Wcześniej nieco wprowadzenia, szerszego tła, aby rzeczy stały się bardziej zrozumiałe.
Chrześcijańska koncepcja życia po śmierci , sądu ostatecznego, chociaż wygląda na podobną do sumeryjskiej czy akadyjskiej, ma z nimi niewiele wspólnego. W Mezopotamii, po śmierci człowiek przechodził do nowej rzeczywistości, jako duch, występowała też forma osądu zmarłego wykonywana przez Utu/Szamasz, celem przydzielenia mu miejsca w zaświatach, lecz ocena ta nie miała charakteru etycznego, a biurokratyczną kwalifikację.
Ocena ludzkiego życia od strony etycznej wykonywana była w kręgu indo-irańskim, przy czym obydwie oceny były o innym charakterze, oraz skutkach.
Irańczycy wierzyli (część wiernych swemu dziedzictwu dalej wierzy), że człowiek, na 3 dzień po śmierci trafia na most Chinvati (Cinuuato), gdzie Anioł (yazata) o imieniu Mehr (Mitra) dokonuje osądu jego życia, jeżeli człowiek był sprawiedliwy, to jego Daena (suma cech duchowych, z najważniejszym sumieniem, mądrością i czynami) objawia się jako piękna dziewczyna, jeżeli był złym, wiarołomnym, nienawidzącym Boga, wtedy pokazuje się jako wiedźma. Piękna Daena jest prowadzona do Nieba, Brzydka strącana jest do piekła. Gdy przyjdzie Saoshyant, zbawiciel i pokona Zło, zmarli zmartwychwstaną i spożyją Białą Haomę, aby, jako już nieśmiertelni, obcować z Bogiem w Niebie, wszyscy zbawieni, będą mówić jednym językiem i stworzą jeden naród Zbawionych, w chwale swego Ahura Mazdy.
W koncepcji indyjskiej (będę stosował znaczenia najstarsze, wedyjsko-hinduistyczne) eschatologia zasadza się na pojęciu Darmy/Dharmy, jako jednego z aspektów porządku (Rta, jako ciekawostkę można dodać, że polskie słowo „ryt” ma wspólną etymologię) oznaczające prawość, realizację obowiązków moralnych, dzięki postępowaniu zgodnym z dharmą człowiek może uzyskać pozytywną karmę, umożliwiającą awans w kołowrocie wcieleń, znowu złe czyny mogą spowodować obniżenie pozycji w samsarze. Karma jest więc pewną formą zasobu (akcji i reakcji, karma nie jest przeznaczeniem, ale nośnikiem, jaki może wpłynąć na kolejne wcielenie, gdzie dusza, która zadała komuś ból, otrzyma go po reinkarnacji), który może stanowić podstawę do pozytywnego lub negatywnego osądu życia, gdzie celem jest Moksza, czyli opuszczenie niewoli urodzin i śmierci. Ludzkie życie podsumowuje Yama, bóg śmierci (nazywany Panem Sprawiedliwości), na postawie zebranej wcześniej karmy. Szczególnie złe życie może wywołać karę w postaci czasowego pobytu w piekle (Naraka).
Karma, wbrew temu, co się powszechnie wydaje nie jest formą sprawiedliwości, zgodną z powiedzeniem „karma wraca”, gdzie dzisiaj obrażę koleżankę, więc jutro/pojutrze, ktoś mnie również obrazi. Karma wiąże się z cyklem reinkarnacyjnym. Ten cykl jest obcy braterskiej względem wedyzmu, religii zaratrusztriańskiej, a tym bardziej, czerpiącemu z jej aspektów chrześcijaństwu. Można nawet stwierdzić, iż stanowi jej niemal doskonałe zaprzeczenie. Tym bardziej, że chrześcijanin spodziewa się nagrody za dobre życie w postaci nieba, a Hindus awansu w kole samsary i ostatecznie rozmycia się w nicości, wyzwolenia od zmysłów i finalnie karmy…