Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Przeciągnięta struna musi pęknąć

Od kilku miesięcy w naszym kraju, Polsce, władza stawia w okół siebie mury obronne, kopie fosy i uchwałami kolejnych ustaw kuje miecz na niesforny Naród. Czy się okaże, że to miecz obusieczny? Czy społeczeństwo się ocknie i usunie tyranów? Tego nie wiem.. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że moje spostrzeżenia nie są tylko i wyłącznie moim skromnym zdaniem i więcej ludzi czuje skrzętnie zaprojektowany spisek, którego celem jest podporządkowanie miliardów ludzi grupie tyranów.

Od kilku miesięcy w naszym kraju, Polsce, władza stawia w okół siebie mury obronne, kopie fosy i uchwałami kolejnych ustaw kuje miecz na niesforny Naród. Czy się okaże, że to miecz obusieczny? Czy społeczeństwo się ocknie i usunie tyranów? Tego nie wiem.. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że moje spostrzeżenia nie są tylko i wyłącznie moim skromnym zdaniem i więcej ludzi czuje skrzętnie zaprojektowany spisek, którego celem jest podporządkowanie miliardów ludzi grupie tyranów.

By nie być gołosłownym w swych spostrzeżeniach pozwolę poprosić Was drodzy czytelnicy o próbę racjonalnego przemyślenia kilku kwestii. Jeśli uda Wam się oprzeć wrażeniu, które towarzyszy mi, liczę na polemikę.

A więc zaczynamy!

3 miesiące temu w Warszawie miał miejsce Marsz Niepodległości. Relacja mediów odbiegała od relacji uczestników w tym mojej (http://moimskromnymzdaniem.pl/2011/11/13/krajobraz-wojny-czyli-ekranu-prawda/). Efektem zajść, których prowodyrami były osoby spoza środowisk, którym dobro Niepodległej Polski leży głęboko na sercu, był projekt ustawy zaostrzający przepisy o zgromadzeniach publicznych. Nowe przepisy miały studzić zapał ludzi do manifestowania swego niezadowolenia przez zepchniecie niemalże całej odpowiedzialności na organizatorów, natomiast uczestników miały zastraszać niedoprecyzowanym zapisem: „wygląd zewnętrzny uniemożliwia ich identyfikację”.
Ten etap skończył się połowicznym sukcesem (chociaż mam pewne wątpliwości, czy tyrani dokładnie tego nie chcieli osiągnąć). Wprawdzie Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczne z konstytucją owe 2 zapisy, które przytoczyłem, jednak po całej medialnej nagonce ta informacja niemalże niezauważona przemknęła przez serwisy informacyjne, służalczych mediów.

Podobnie cicho i opacznie przedstawia się wydarzenia na Węgrzech, gdzie Premier Orban ma niesamowicie silny mandat społeczny (3/4 narodu węgierskiego) dla swojej polityki wyciągania kraju z kryzysu, laicyzacji oraz zwrócenia należnej suwerenności zagrabionej przez zbiurokratyzowaną UE.
Dlaczego nie mówi się o wydarzeniach węgierskich prawdy tylko stara się zrobić z Orbana, oszołoma? Proponuję się cofnąć w czasie i przypomnieć sobie wydarzenia sprzed roku, kiedy to Egiptem wstrząsnęły fale protestów. Wtedy jedna rewolucja była punktem zapalnym kolejnej. To nic dziwnego, wszak nikogo nie zdziwi, że każda akcja wywołuje reakcję. Tego błędu nie chcą popełnić nasi tyrani. Stąd przedstawiają węgierski przewrót jako wydarzenie, którego Węgrowie żałują. GWARANTUJĘ, ŻE NIE ŻAŁUJĄ!!!

Kontynuujmy. Warto w tym momencie wspomnieć o nowelizacji ustawy o stanie wojennym, która została podpisana przez prezydenta Komorowskiego 27 września, a obowiązuje w swej nowej formie od 2 listopada. Stanowi ona podstawę prawną dla wprowadzenia m.in stanu wojennego w przypadku ataku w cyberprzestrzeni. Przechodząc w dość cichy sposób przez media, argumentujące dodatkowo jej zasadność, nie wywołała ona wówczas takiej fali krytyki, jak wywołuje ją w kontekście wydarzeń z następnego akapitu.

26 stycznia rząd, ma zamiar podpisać umowę o ACTA, która jest jawnym atakiem na wolność Internetu. Dodatkowo narusza ona podstawową zasadę, że należy dowieść czyjejś winy. ACTA odwraca tą zależność, nakazując dowieść niewinności jeśli zostaną wobec nas zastosowane represje. Ta informacja wywołała lawinę oburzenia wśród internautów. Swój protest zapowiedziały największe portale internetowe, protest wspierają także hakerzy z Anonymous, podający co chwilę nową informację o unieruchomieniu kolejnych stron. Co ważne ich działanie jest wyważone, nie niszczą stron a jedynie je przeciążają, podając informację, że strona padła, a „efekt kuli śnieżnej” robi resztę – media podchwytują informację i przekazują ją dalej, ciekawe społeczeństwo nie zwlekając sprawdza autentyczność doniesień medialnych i masowo wchodzi na przeciążone strony tym samym unieruchamiając je. Wiele ludzi już dziś jest zdecydowana przyłączyć się do masowo organizowanych protestów przeciwko ACTA, które mają się odbywać na ulicach miast wielu miast, których liczba nieustannie rośnie.

Pozostaje nam czekać i godzić się z myślą, że gdy prezydent na wniosek rządu wprowadzi stan wojenny z powodu zmasowanego „ataku hakerskiego” na rządowe strony, trzeba będzie mieć odwagę stawić czoło reżimowi i jak nasi ojcowie 30 lat temu wyjść na ulice naszych miast by wyrazić swój zdecydowany akt niezadowolenia.

anonym12.jpg

„Przed twymi oczami stoi skromny weteran wodewili, przez zmienne koleje losu obsadzany zarówno jako ofiara jak i oprawca. Jego oblicze nie jest przejawem próżności, jest jednak pozostałością umilkłego głosu wołającego tłumu. Nadszedł czas, irytacja z odwagą na ramieniu odradza się jak feniks z popiołów i zaprzysięga zemstę szkodnikom żądnym władzy, synom przemocy żerującym na wolnej woli narodu. Jedynym werdyktem jest zemsta. Vendetta, z wielkiej potrzeby, złożona w ofierze z prośbą, by któregoś dnia doprowadziła w swej czujności i prawości do zwycięstwa.”

Data:
Kategoria: Polska

Szymon Kempny

Moim skromnym zdaniem - https://www.mpolska24.pl/blog/12

Albert Einstein rzekł: "Prawdą jest, że wewnętrznie wolnego człowieka można zniszczyć, ale jednostki takiej nie sposób zniewolić ani też posłużyć się nią jako ślepym narzędziem."
Blog zawiera prywatne opinie wewnętrznie wolnego człowieka. Staram się postrzegać i opisywać świat takim jaki jest. Jeśli zadaję pytania, częściej mają one zmusić do przemyśleń aniżeli uzyskać Twoją odpowiedź. Trudno mnie przekonać do racji, których nie podzielam, szczególnie jeśli nie można ich zweryfikować.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.