Tak jak wiosną tak i obecne prowadzona jest walka o wypłaszczenia liczby zakażeń. Oczywiście tylko procent zakażonych choruje. 80% zakażonych przechodzi je bezobjawowo lub z łagodnym przebiegiem, niewymagającym leczenia szpitalnego. Większość negujących zagrożenie twierdzi: Covid 19 to taka grypa sezonowa. Wszystkie badania z całego świata tej interpretacji zaprzeczają. Owszem, przenosi się drogą kropelkową, mniej agresywnie od wirusa grypy, ale skutki zakażenia są cięższe. Chory na Covid 19, w przypadku zachorowania, leczy się dłużej niż przy grypie. Oraz, około 3,4 procent potwierdzonych przypadków COVID-19 było śmiertelnych, podczas gdy w przypadku grypy jest to poniżej 1 procent.
Najbardziej istotnym wyróżnikiem Covid jest duża liczba chorych wymagających terapii tlenowej. A to oznacza pomoc szpitalną. Ponieważ najbardziej narażeni są chorzy z obniżoną odpornością (choroby współistniejące” szczególnej ochrony przed rozprzestrzenianiem się wirusa są szpital, domy pomocy społecznej itp. Stąd ogromny problem z ochroną zdrowia. Chorzy na Covid mogą mieć udar czy zawał – trafiają do szpitala i….”blokują” sporą przestrzeń, bo wymagają izolacji. Albo w ramach szybkiej akcji ratowania życia – zakażają tych, z którymi podczas tej akcji mieli styczność.
Jeśli mamy do czynienie z kilkudziesięcioma zachorowaniami dziennie – to owe chorujące 20% nie stanowi problemu. W miarę wzrostu liczby zakażonych – łatwo o Armagedon w służbie zdrowia. Bo kilkuset pacjentów z coronavirusem przyjętych do szpitala – to prawie lockdown dla wszystkich innych form pomocy zdrowotnej dla narodu.
Dlatego też wszelkie argumentację o tym, że przecież wszyscy musimy przez to zakażenie przejść i nie ma powodu do noszenia maseczek, zachowania dystansu społecznego są absurdalne dla każdego, który chociaż trochę się pochyli nad statystykami i realna oceną możliwości dostępu do pomocy lekarskiej.
Obśmiewane są maseczki – bo wirusy są tak małe, ze przenikają przez maseczkę. Ale one nie wirują w powietrzu samodzielnie – przenoszone są drogą kropelkową. I chociaż prawdą jest, ze nie chronią w 100% to mocno ograniczają zakażanie innych. Są także badania mówiące, że natężenie ilości wirusa dla zakażonego też ma znaczenie dla przebiegu choroby.
Izolacja chorego jest jedynym – póki co- sposobem na ograniczenie zakażenia. Jeśli duży procent zakażonych nie ma jasnych objawów choroby – to znaczenie izolacji – dystansu społecznego, nabiera wielkiego wymiaru.
Ostatnie decyzje ministerstwa zdrowia są czynione ( w mojej ocenie) w dobrym kierunku Izolatoria dla zakażonych, którzy nie wymagają opieki, a nie mają objawów wymagających stałej opieki medycznej. Szpitale tymczasowe, dla wymagających tej opieki oraz szpitale wydzielone do leczenia Covid 19. Z wyposażeniem i zapleczem typu OIOM.
Taki podział może bardzo dobrze odciążyć służby medyczne do wykonywania opieki nad chorymi z powodu tzw. zwykłych zachorowań.
Ogromnym problemem jest liczba personelu medycznego. Tego się nie da nadrobić z dnia na dzień. W Polsce w ostatnich 20 latach doszło do likwidacji liceów pielęgniarskich, dwuletnich studium pielęgniarskich. Ograniczano liczbę przyjęć na studia lekarskie. Od 6 lat limity na studia medyczne powiększono z 3 500 do ponad 8000 w tym roku, ale na efekty musimy poczekać… Jeśli jest możliwość zatrudnienia dodatkowych ratowników i anestezjologów spoza Polski – to na pewno należy to zrobić.
Z wyżej opisanych powodów ograniczanie mobilności ludzi staje się konieczne. Lepsza zwykła maseczka na twarzy niż konieczność użycia maski tlenowej. Jeśli ktoś bacznie obserwuje liczby zachorowań w Europie i na świecie – może sam sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w bardzo wielu krajach doszło do częściowego lub całkowitego zamykania wielu dziedzin gospodarki, a sposób przemieszczania się ludzi – w zależności od liczby zachorowań- jest mocno ograniczony. Godziny policyjne, zakaz oddalania się od domu, certyfikaty potwierdzające konieczność wyjścia z domu itp. Dopóki nie ograniczy się liczby zakażeń, sytuacja nie ulegnie poprawie. A co najważniejsze – powrót do normalności zależy w znakomitej przewadze do innych – od nas samych.
Ci, którzy wychodzą protestować przeciwko zamknięciu ich działalności – sami sobie w stopę strzelają. O innych, łamiących zasady dystansu społecznego i ograniczenia zgromadzeń, nie mówiąc. Hasło „wolność nade wszystko”, piękne i cenne jest używane, jako oręż przeciwko wolność i prawie do życia innych. Mieszanka egoizmu z cynizmem.
*Tym, którzy nie mieli okazji oglądać serialu Szpital na peryferiach , wyjaśniam. To słowa dr Strossmayera (dyr. szpitala) do niezbyt mądrej pielęgniarki. Koniec frazy brzmiał:: fruwałaby pani jak gołębica.
P.S. Obecnie na świecie jest 13,16 mln chorych na Covid. W Tym ponad 90 tysięcy jest w stanie ciężkim i krytycznym. Przez ostatnie dwa dni ponad przybyło 1,25 mln zakażeń. W Szwecji mamy ponad 4 tys., dziennie zakażeń (na 19 mln mieszkańców).
https://pacjent.gov.pl/aktualnosc/koronawirus-co-o-nim-wiemy