Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Najdroższa waluta

Co jest najcenniejszym skarbem, który oddajemy za wartości materialne? Czas.

Najdroższa waluta
Zegarek "Sława"
źródło: Archiwum autora

Pieniądze to tylko zastępnik. Wymieniamy czas. Aczkolwiek czas jest niezastąpiony. Jest najdroższą walutą, ponieważ niezwracalną, niemożliwą do odzyskania, kupienia. Jest tu pewien niuans, ale o tym później.
Czego potrzebujemy w życiu? Tlen jest bezpłatny, woda nie kosztuje zbyt wiele. Gimnastykę (ruch) jesteśmy w stanie zapewnić sobie bez żadnych środków finansowych. Ewentualnie koszt roweru. Za resztę spraw zapłacimy nieco więcej. Najdroższe bywa własne lokum (czyli ochrona przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi) następnie pożywienie, odzież, obuwie oraz czasem pomoc medyczna i lekarstwa. Z wiekiem lub poważną chorobą, ostatni punkt staje się czasem pierwszym w wydatkach.
Każdy organizm żywy wyposażony jest w genetyczny instynkt przedłużenia gatunku. Wychowanie potomstwa to oczywiście również zwiększenie wydatków, ale tylko na wszystkie wyżej wymienione, niezbędne składowe do przetrwania, a do tego na edukację. Bywa ona droga, ale nie jest niezbędna do przeżycia. I kosztowna w prywatnych czy zagranicznych placówkach
Do rozwoju niezbędny jest nam kontakt z drugim człowiekiem, socjalizowanie się. Według psychologów, również w dorosłym życiu jest to warunek względnego zadowolenia, szczęścia, co przecież wpływa na nasze zdrowie oraz odporność organizmu. To zaś mamy również bezpłatnie. Nie kosztuje nic rozmowa z drugim człowiekiem, odwiedzenie sąsiada. Podróż do przyjaciela wiąże się czasem z kosztami, jeśli mieszka w innym mieście, ale w skali roku nie są to zauważalne kwoty. Tyle. Cała reszta to naddatek. Kwestia kosztów na obcowanie z kulturą - zostawiam. Można również za niewielkie pieniądze, aczkolwiek artyści potrzebują utrzymania, kupowania ich prac, aby również zaspokoić swoje, podstawowe potrzeby. Wykonanie zaś dzieła bywa czasochłonne.
Rzecz rozbija się o stawkę, jeśli potrafimy zachować taki rozsądek i umiar. Im wyższa stawka za pracę, tym mniej powinniśmy pracować. Jeśli praca 120 godzin w miesiącu potrafi pokryć nam wyżej wymienione, podstawowe potrzeby, jaka jest potrzeba, by pracować dłużej? Jeśli jednak zarabiamy niską stawkę, to oddajemy 160-200 godzin swego życia w całym miesiącu, aby zapewnić sobie pożywienie, schronienie, itepe. Czas możemy wymienić za czas. Jeśli za swój czas zarobimy więcej, kupujemy czas kogoś innego, który za nas przyrządzi posiłek, posprząta lokum. Reszty spraw podstawowych raczej za nas nie wykona.
Czy kładąc nacisk na wartości materialne, zaspokojamy swoje potrzeby socjalne, emocjonalne? Może jest dla tego usprawiedliwienie i dzięki kupowaniu wielu rzeczy, ubrań, jesteśmy szczęśliwsi? Nie stawiam tu tez, ponieważ mogę się mylić. Patrzymy na widowisko życia równie mocno przez swoje uczucia. Szczęście, poza zaspokojeniem instynktu przedłużenia gatunku, jest chyba celem? Praca artystyczna też daje szczęście. Praca zarobkowa - różnie. Jeśli jesteś szczęśliwy, właściwie oddajesz swój czas za emocje. Jeśli nie - dokonujesz wymiany, tracąc 160 godzin w miesiącu. Jeśli praca przynosi ci radość, to co robisz z pieniędzmi? Na co je wymieniasz? Jak kupujesz czas, aby mieć go więcej? Może nie chcesz mieć go więcej i lubisz go tracić? Co to jest "tracenie czasu"? Co jest produktywne, a co bezproduktywne? Może zasadne jest wyobrażenie siebie u kresu życia i podsumowanie "Tak, to co robiłem, czyli (tu wstaw) sprawiło, że moje życie było dobre i czuję się szczęśliwy, spełniony." Za co wymieniasz swój czas? Komu go oddajesz?

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.