Reelekcja okazała się formalnością. Radość ze zwycięstwa nigdy nie trwa jednak za długo… To, że Jacek Wójcicki w listopadowych wyborach osiągnął kolejny sukces nie podlega dyskusji. Pokonał opozycję tą polityczną i nie tylko. Nie trzeba było jednak długo czekać, by objawili się analitycy, którzy starają się ustalić przyczyny cudzego zwycięstwa. Sami nie dostrzegają jednak przyczyn własnej porażki.
Wójcicki przez ostatnie lata potrafił zbudować swój własny team i złożył naprawdę dobre propozycje mieszkańcom. Ma swoją drużynę, która idzie razem z nim w równym tempie i nie odstaje od swojego szefa. Zacznijmy od tego, że ma przychylnych mu radnych – 10 osobowa załoga daje stabilność przy głosowaniach – brawo!
Jest również jakże ważny ten wewnętrzny team: Agnieszka Surmacz – ta, która wie, o co chodzi z drogami, Jacek Szymankiewicz – zawzięty w temacie rozwoju miasta, Renata Pliżga – z sercem do edukacji potrafiła przeprowadzić wzorowo pierwszy etap reformy edukacji i gasi pożary związane ze strajkiem nauczycieli, Rafał Chojnacki – zielony oficer miasta, który przez sen potrafi wymieniać gatunki drzew rosnących w Gorzowie, Krzysztof Kropiński - oficer rowerowy, walczący o kolejne odcinki nowych ścieżek, Marta Liberkowska od promocji czy Adam Piechowicz od informacji… i tak można wymieniać.
Widać, że maszyna zbudowana przez Jacka Wójcickiego dość dobrze działa i kolokwialnie mówiąc, pokonanie jej nie będzie zadaniem łatwym. Trudno nie odnieść wrażenia, że polityczni przeciwnicy Wójcickiego ubolewają, że ma pomysł na miasto i mało tego mieszkańcom się on podoba.
Czy jest sposób na to by go przechytrzyć? No właśnie… co zrobić, by maszyna przestała być wydolna? Jednym z pomysłów jest medialna nagonka na Adama Piechowicza. Prawdopodobnie podjęto próbę usunięcia go ze zwycięskiego teamu. Czy na nim się skończy? Raczej nie… Pojawią się kolejne nazwiska, bo potrzeba osłabienia Wójcickiego jest coraz bardziej widoczna. Jak nie ma własnych propozycji i pomysłu to zawsze można sięgnąć po stare sprawdzone sposoby - zepsuć coś. Część osób zawsze będzie hołdować zasadzie: Im gorzej tym lepiej.