Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Bono, Bona, Salvini i panna Mineyko

Jest cisza wyborcza ,zatem cicho-sza ... W ramach tego „milczenia” proponuje lekturę mojego felietonu , który ukazał się w „Gazecie Polskiej”

Bono, Bona, Salvini i panna Mineyko
źródło: internet

Irlandzki piosenkarz Bono z U2 pojawił się w Parlamencie Europejskim. Spotkał się z liderami grup politycznych, a następnie pognał do Tuska. Ja osobiście, mówiąc szczerze, jako historyk od Bono wolę Bonę. Sforza. Żona króla Zygmunta Starego, matka Zygmunta Augusta, a także, co wciąż jakoś za mało się podkreśla, teściowa Barbary Radziwiłłówny,sprowadziła do Polski różne warzywa, od XVI wieku zwane u nas w związku z nią „włoszczyzną”. To był konkret. Zaimportowała  z rodzimej Italii („z ziemi włoskiej do Polski”) sporą ilość artystów, a także nieco makiawelicznych intryg. Co do tego drugiego, to niewątpliwie podniosło to poziom gier politycznych nad Wisłą, choć zapewne nie wiązało się to z podniesieniem poziomu moralnego tychże. Co do pozyskania artystów, to dopiero w XVIII wieku Canaletto, Bacciarelli i inni przybywali do Sarmacji intensywniej niż w dobie Zygmunta I Starego.

Skoro już o Włoszech mowa, to wicepremier włoskiego rządu, a do niedawna mój kolega europarlamentarzysta Matteo Salvini pokazał Junckerowi, gdzie raki zimują, albo też po prostu miejsce Junckera w euroszeregu. Przewodniczący KE z malutkiego, choć zwanego formalnie „Wielkim”  Księstwa Luksemburg, zaczął ustawiać Italię, bądź co bądź trzeci kraj UE .


Szef włoskiego MSW i lider Lega (kiedyś  PiS był z nią w tej samej frakcji w PE – nazywała się ona „Unią na rzecz Europy Narodów”) odpowiedział z iście południowym temperamentem i jakoś Bruksela nie zatrząsła się w  posadach a świat również -może od biedy- ale przeżył. Ten medialny łomot spuszczony szefowi Komisji Europejskiej przez włoskiego wicepremiera świadczy o dwóch rzeczach. Po pierwsze, że politycy Europy Zachodniej przestali się już bać i nie siedzą, jak mysz pod miotłą w obawie przed gniewem establiszmentu polityczno-medialnego. Po drugie, czasy się zmieniły: Salvini mógł sobie pozwolić na zagranie Brukseli palcem po nosie, bowiem wie, że nie spotka go los Silvio Berlusconiego, którego Unia kiedyś politycznie zatopiła. A właściwie nie tyle Unia, co Berlin z Paryżem pod rękę. Skądinąd z premierowskiego siodła tandem niemiecko-francuski wysadził nie tylko trzykrotnego premiera  z Rzymu, ale też szefa rządu w Grecji Jorgosa Papandreu. Ten ostatni premierem był tylko raz, za to jego ojciec i dziadek też byli szefami rządów Hellady.

Berlusconiego nigdy nie poznałem, a więc ominęła mnie pokusa słynnej  bunga-bunga czy opalanie się nago w ogrodzie jego rezydencji, co było udziałem premiera Czech Miro Topolanka. Ale jak już ekspremier Topolanek gościł w moim biurze w Brukseli, to mu tej uwiecznionej przez papparazzich golizny nie wypomniałem. Papandreu spotkałem, gdy byłem ministrem równo 20 lat temu. Choć to człowiek lewicy, mam do niego sentyment z dwóch powodów. Po pierwsze Bruksela pod dyktando Berlina i Paryża pozbawiła  go teki premiera, co dobrze ilustruje kompletny brak poszanowania suwerennościkrajów członkowskich UE. Po drugie ów grecki polityk z dynastii premierów ma polskie korzenie. Jego prababcia pochodziła z Wilna, nazywała się Mineyko i była córką powstańca styczniowego…

Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #Ryszard #Czarnecki

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki - https://www.mpolska24.pl/blog/ryszard-czarnecki

polski polityk, historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.