Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kto dziś oszukuje wyborców?

Przygotowując się do nadchodzących wyborów Anno Domini 2018 próbujemy zatrzymać się i zastanowić, na kogo najlepiej oddać swój głos i kto będzie w naszych małych ojczyznach najlepszym włodarzem. Czy mamy na liście wyborczej zaznaczyć kandydatkę lub kandydata, którzy rządzą nami od lat i dali się poznać, jako dobrzy gospodarze czy raczej czujemy, że warto dać szansę komuś nowemu.

Przygotowując się do nadchodzących wyborów Anno Domini 2018 próbujemy zatrzymać się i zastanowić, na kogo najlepiej oddać swój głos i kto będzie w naszych małych ojczyznach najlepszym włodarzem. Czy mamy na liście wyborczej zaznaczyć kandydatkę lub kandydata, którzy rządzą nami od lat i dali się poznać, jako dobrzy gospodarze czy raczej czujemy, że warto dać szansę komuś nowemu.

W każdych kolejnych wyborach, gdy coraz młodsze pokolenia nabywają praw obywatelskich i mogą uczestniczyć tak w czynnym jak biernym prawie wyborczym same kampanie naturalnie siłą rzeczy muszą się zmieniać. Internet staje się ważną a może dla młodszych pokoleń nawet najważniejszą formą dotarcia do wyborcy a tym samym przekazaniem informacji o osobach startujących w wyborach.

Są naturalnie wyborcy, dla których jeszcze ulotka Wyborcza jest podstawową informacją o kandydacie naturalnie tym dotąd nieznanym. Są całe pokolenia wyborców, którzy nie posługują się „wujkiem Google”.

Internet jest też takim miejscem gdzie zachowując anonimowość dużo łatwiej przekazać nieprawdziwą informację.

Oczywiście nieprawdziwe informacje w mediach pojawiały się odkąd tylko możemy mówić o początkach mediów jedna było je zamieścić dużo trudniej i trzeba było to robić w sposób bardziej subtelny. Całe działy zajmujące się przekazem nie do końca prawdziwych informacji w mediach nazywamy propagandą. Całe działy, sekcje a nawet ministerstwa ds. propagandy to domena ustrojów nie tylko totalitarnych.

Pokusą każdej władzy jest to by mieć także władzę nad mediami lub przynajmniej na tyle zaprzyjaźnione media by móc w nich zamieszczać newsy dla siebie korzystne. Wszyscy rządzący w Polsce od 30 lat chętnie podpierają się mediami publicznymi w propagowaniu swych przekazów politycznych.  Robią to naturalnie będąc u władzy, gdy tylko jednak stają się opozycją krytykują fakt, iż rządzący wykorzystują media w celach politycznych.  Takie przepychanki jak wspomniano trwają od wielu lat i to nie tylko w Polsce.

Nie ma nic złego w tym, że media przedstawiają pewien określony punkt widzenia, ale niedopuszczalny jest brak obiektywizmu mediów w przypadku mediów publicznych, które finansowane są z pieniędzy podatnika.

Czy jeżeli ktoś finansuje media ma prawo oczekiwać by za jego pieniądze przedstawiany był jego punkt widzenia. Chyba nie ma w tym nic złego.

Wydaje się, że to my, jako odbiorcy mediów powinniśmy bacznie i uważnie zwracać uwagę na to, co jest nam przekazywane i w miarę możliwości weryfikować podawane nam informacje.

W sam fakt czy też samą istotę przekazu informacji wpisane jest ryzyko swojego rodzaju pomyłki w przekazie informacji nie nazywając tego oczywiście dezinformacją.

Wyobraźmy sobie jak czuła się rodzina Fryderyka Chopina mieszkająca w Warszawie i czytająca w stołecznej prasie informacje o śmierci pianisty, która dopiero po kilku miesiącach została zdementowana. Zły stan zdrowia Chopina został przekłamany i do Warszawy dotarła informacja o śmierci wybitnego polaka. Wyobraźmy sobie jak wówczas musiała czuć się najbliższa rodzina „Frycka” najpierw po odczytaniu informacji O śmierci pianisty a następnie dementi tego strasznego jakbyśmy powiedzieli współczesnym językiem newsa. Był to oczywiście fake news jakbyśmy powiedzieli współcześnie jednak nieopublikowany umyślnie tylko z powodu dużego oddalenia europejskich miast oraz braku szybkich i skutecznych metod komunikacji. 

Jeszcze nawet 70 kilka lat temu, gdy 1 sierpnia 1944 roku w Warszawie wybuchło powstanie brytyjski „Times” w pierwszych dniach sierpnia nic nie pisał o tym wydarzeniu, ponieważ informacja ta dotarła do Londynu dopiero 2 sierpnia. Została ona przekazana w postaci depeszy radiotelegrafistycznej.  Warszawa walczyła już kilkadziesiąt godzin świat jeszcze nic o tym nie wiedział i nie pisał. Czyż w takim kontekście dramat warszawskich Powstańców nie jest jeszcze większy.

Dziś Zgoła w dobie Internetu, gdy świat jest przysłowiową małą wioską mamy do czynienia z sytuacją Zgoła inną.

Nie jest problemem brak informacji czy czas jej dotarcia, ale nadmiar tych informacji i szybkość, z jaką mogą się one pojawić a co za tym idzie pokusa szybkiej publikacji niesprawdzonego newsa jest ogromna.

Media prześcigają się w publikacji niesprawdzonych informacji.

Dzięki portalom społecznościowym opublikowana przez każdego użytkownika Internetu informacja może lotem błyskawicy znaleźć się na drugim końcu świata. To każdy internauta może opublikować tekst zdjęcie lub filmik, który obiegnie cały świat i które mogą znaleźć się na pierwszych stronach gazet czy czołówkach portali internetowych. Ważne jest byśmy my, jako czytelnicy - odbiorcy informacji potrafili je odpowiednio czytać, interpretować, oceniać oddzielać prawdziwe informacje od Fake newsa.

Do tej pory największe machiny propagandowe wykorzystywały do przygotowywania nieprawdziwych informacji jedynie ludzi. Dziś sytuacja ta radykalnie się zmieniła, ponieważ ludzi zastępują roboty. Dziś to sztuczna inteligencja rozsyła wiele nieprawdziwych informacji. Mamy do czynienia z botami i to botami, które używane są do świadomego wprowadzania czytelników w błąd.

Dziś, gdy stoimy przed lokalami wyborczymi a przed nami w ciągu 20 miesięcy wybory samorządowe te do parlamentu europejskiego i krajowego oraz wybory prezydenta - wybory głowy państwa musimy sami używając określenia biblijnego oddzielać ziarno od plew, prawdę od fałszu i czy publikowane informacje tworzą ludzie czy roboty. Tak samo potrzebny jest nam zdrowy rozsądek by jak wspomniano oddzielać to, co prawdziwe od tego, co jest tylko fake newsem.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #dezinformacja
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.