Poseł Kaczyński, pogrążając się coraz bardziej w swojej hipokryzji, zemścił się na wójtach, burmistrzach i prezydentach, rozkazując rządowi obniżenie pensji samorządowcom o 20% (ta sama pensja od kilkunastu lat, teraz obniżona). Ok. 80% samorządowców zostało wybranych z komitetów bezpartyjnych. Ok. 95% samorządowców nie jest związanych z PiS. Więc zemsta była słodka i nie uderzyła mocno w swoich. Zresztą te straty szybko mogą być odrobione przez rodziny w odpowiednich instytucjach. Ci "fachowcy" znający się na wszystkim (np. wójt Obajtek) na stanowiskach znaleźli się tylko dzięki polityce.
Symetryści powiedzą: a poprzednicy robili to samo. Nieprawda. Takiej skali nepotyzmu i zagarniania przez polityków partii rządzącej wszelakich stanowisk nie było od czasów upadku komuny w 89 roku. Nawet pazerny PSL przegrywa w tej rywalizacji z PiSem.
I jeszcze ścierpiałbym tę wymianę kadr, na ludzi partii która wygrała wybory. Tylko na jakich? Przecież ci ludzie w większości nie mają zielonego pojęcia o zarządzaniu i swojej nowej pracy. Poszli tam, żeby dzięki polityce "dorobić". PiS nie miał kadr, więc wszelakiej maści przypadkowi ludzie na fali zwycięstwa partii, popłynęli z nurtem.
Jakże więc złowieszczo i fałszywie brzmią w ustach posła Kaczyńskiego słowa o misji społecznej polityka.
I warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że upokorzeni samorządowcy, to w większości nie politycy, a menadżerowie wynajęci przez mieszkańców, poprzez bezpośrednie wybory, do zarządzania miastami i gminami. Tu jest praca, tam polityczne cukierki. Jak teraz ja i inni samorządowcy, mamy się odnieść do politycznych nominatów biorących pieniądze za swoją przynależność partyjną? Odechciewa się chcieć.
P.S. Choć ja zarabiam nie mało (pytanie czy adekwatnie do wykonywanej pracy i do ponoszonej odpowiedzialności), to musiałbym pracować ponad 10 lat na to, co polityczni nominaci dostają w rok za swoją służalczość wobec partii. A ile lat musieliby pracować ludzie ciężko pracujący i zarabiający kilka tysięcy zł miesięcznie? A ile lat Ty musiałbyś pracować na równowartość politycznej odprawy w KGHM albo w PKO BP?