Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

W polityce nic nowego

Po co komu program? Jak można zdobyć wyborców? A może jeszcze lepszy celebryta? Znowu narzekanie na upadek polityki.

W polityce nic nowego
źródło: http://www.lubanski.eu

Od jakiegoś czasu słychać powracające narzekanie na jakość polityki. Musimy sobie zdawać sprawę, że jej jakość jest wypadkową tego, jacy są politycy i kto ich wybrał. Oczywiście sprawność marketingu politycznego (od strony techniczno-socjologicznej) wzrasta, natomiast trudno jest dostrzec polityka, który ma jakiś realny pomysł na zmianę rzeczywistości i jakieś narzędzia do wprowadzenia tejże zmiany.

Partie przed wyborami cyklicznie ogłaszają programy, którymi wyborcy nie są specjalnie zainteresowani. Jak to się dzieje, że wyborców przestają interesować zamierzenia polityków, a przyswajaja jedynie wizerunkowe wrzutki, komentując je szeroko, w czym dzielnie pomaga brać dziennikarska rozbierając na czynniki pierwsze dane zjawisko, dodatkowo, produkując odpowiednią narrację, tak, aby widz/słuchacz przypadkowo źle nie odebrał, tego co mu pod nos podsunięto i zachował się tak, jak "macherzy polityczni" zaplanowali.

Nie jest z punktu lidera partii idącej do wyborów zbyt istotne, to co mysli 10% wyborców zainteresowanych zamierzeniami politycznymi tej, czy innej partii, liczy sie to jak ta partia jest odbierana, a nie jaki ma pomysł na zmiany.... Ten odbiór to składowa wizerunku oraz emocji łączących się z życiem politycznym. Jak bardzo jest to istotne pokazał brytyjski eksperyment, w czasie któreg wydekoltowana aktorka zadeklarowała w tradycyjnie labourzystowskim środowisku głosowanie na partię konserwatywną, czego efektem był wynik ankiety, w postaci 60% chętnych, do głosowania takiego, jak zadeklarowane przez aktorkę.

Czy światek polityki tak nisko już upadł, że kwestie merytoryczne przestały mieć znaczenie, czy też raczej same społeczeństwa straciły zainteresowanie, tym co grecy nazwali polityką? Niestety raczej to drugie, wyborcy przestają zauważać realne różnice merytoryczne między partiami (same partie też zbyt mocno tego nie starają się akcentować). Co jest istotne wbrew utyskiwaniom konserwatywynych publicystów, ta przypadłość dotyczy partii lewicowych, ale i ich przeciwników (bliższych sercu wspomnianych).

Skoro partie różnią się w coraz mniejszym stopniu w sprawach politycznych (w starym tego słowa znaczeniu), to najistotniejsze staje się eksponowanie tego, co wpływa na emocje wyborców (pozytywne i negatywne). Celebryci, aktorzy, piosenkarze, o znanych nazwiskach, chociaż poza szczytem kariery bardzo chętnie chcą błyszczeć w fleszach, gdy ich artystyczna niwa nie daje satysfakcji i politycy doskonale im w tym pomagają, pojawia się pewna forma symbiozy, nie zawsze w skutkach korzystnej, ale, jak widać wiele osób chce spróbować. Nie chcę w tym miejscu dawać przykładów (doskonale znanych), krzykliwych zachowań, słów, modelu który kiedyś z marnym skutkiem próbował stosować Palikot: "nie ważne, co mówią, ważne, aby mówili".

Niestety za zainteresowaniem, może też przyjść śmieszność i brak wiarygodności, przed tymi jest już bardzo trudno się bronić, zwłaszcza, gdy dokonało się wizerunkowego harakiri w trakcie "parcia na szkło". Czy da sie coś z tym zrobić? zatrzymać zastępowanie polityki postpolityką? A czy są ci, dla których jest to potrzebne? Politykom jest wygodniej nie mieć poglądów, wyborcy tez musieli by czegoś chcieć od swych reprezentantów, poza przysłowiową "kiełbasą wyborczą". Wydaje mi się, że paradoksalnie jest to możliwe, chociaż z nieco innych powodów niż by się większości wydawać mogło. Nośnikiem zmiany może być, odrzucenie przez społeczeństwa dotychczasowych elit, na rzecz polityków nazywanych przez mainstream populistycznymi, ci nie mając założonego kagańca poprawności politycznej i ograniczeń uwikłania w wielopiętrowe powiązania polityczno-biznesowo-oligarchiczne naprawdę mogą być zdolni cokolwiek zmienić w skostniałej rzeczywistości. Gorzej, że mogą też nieść chaos, który zmiecie coś co znamy...

Data:
Tagi: #polityka

JuliuszKrzysztoforski

Myśli spisane na kolanie - https://www.mpolska24.pl/blog/mysli-spisane-na-kolanie1

Niecodzienik pisany o jutrze, czasami o wczoraj, bez najmniejszego zainteresowania dzisiaj

Motto:
Kto nie myśli o jutrze, będzie miał kłopoty, zanim dziś się skończy (przysłowie chińskie)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.