Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Tadżykistan: między dyktaturą a Państwem Islamskim

W Duszanbe, stolicy Tadżykistanu, ląduję o czwartej w nocy. Nienawidzę takiego pomieszania dnia z nocą. Zwłaszcza, gdy rano, po drzemce w samolocie i dwóch godzinach snu w hotelu trzeba przemawiać w „Madżlisi Namojandagon” czyli tadżyckim sejmie (jest też izba wyższa – co wcale nie jest częste w krajach postsowieckich „Madżlisi Oli”). Trzeba być przytomnym, aby streścić sytuację Unii Europejskiej w kilkanaście minut: Brexit, terroryzm, nielegalna inwazja imigrantów spoza Europy, sytuacja ekonomiczna strefy euro i poza nią oraz kilka innych strategicznych „drobiazgów”. Oczy na zapałki. Można oczywiście było przylecieć noc wcześniej, ale przecież jak nie być w Polsce na grobach na Wszystkich Świętych?

Stołeczna metropolia przez przeszło trzy dekady nazywała się Stalinabadem. Ba, to miano nosiła jeszcze przez osiem lat po śmierci „Wielkiego Językoznawcy”. Wcześniej była „Duszambe” uwaga: przez „m”, a od początku lat 1960 już „Duszanbe”. Po tadżycku to po prostu … „poniedziałek”. Stolica „Poniedziałek”? Tak. I jest w tym pewna logika, skoro właśnie tu, w poniedziałki zawsze odbywał się słynny w regionie targ. Największe miasto Tadżyków leży, a jakże, nad rzeką Duszanbinką i liczy niespełna 800 tysięcy mieszkańców.

Tutejszy prezydent, który oczywiście to powszechne w dawnej Azji sowieckiej, ale też na Południowym Kaukazie wywodzi się z partii komunistycznej (był członkiem Komitetu Centralnego tutejszej kompartii). Jego nazwisko zmieniało się tak, jak nazwa ichniej stolicy: kiedyś był towarzyszem Rachmanowem dziś prezydentem Rachmonem. Rządzi państwem niewielkim z ostatniej dziesiątki pierwszej setki w skali globalnej, zarówno pod względem terytorium 94 w świecie, jak i pod względem liczby ludności (96 miejsce). Unijni eksperci uważają Tadżykistan za „najsłabszy kawałek puzzli środkowoazjatyckiej układanki”. Bruksela uważa, że to najbardziej autorytarne państwo w Azji postsowieckiej, a jego prezydent „koncentruje władzę w rekach swojej rodziny”. Zapewne wiele w tym prawdy, ale to jakoś Unii Europejskiej nie przeszkadza w zwiększaniu pomocy rozwojowej dla całego regionu Azji Środkowej o 80% w tym siedmioletnim budżecie UE. Jednym z istotnych beneficjentów tych pieniędzy z brukselskiej szkatuły jest właśnie Duszanbe.

Zapisuje egzotyczne tadżyckie imiona. Kobiece: Bibidawlat, Hilolbi. Męskie: Olimjon, Jabbor, Szarofidin, Hokimjon, Chajrullo, Badriddin... Tu nie sięgają rosyjskie wpływy. A może ściślej: właśnie tu nastąpiła swoista „renacjonalizacja” imion w kierunku ich „tadżykizacji”, powrotu do tego, co było jeszcze przed sowieckimi czasami.

Rozmawiam z młodą pracownicą lotniska w Duszanbe. Po rosyjsku prawie nie mówi. Po angielsku i owszem. A więc i tu widać proces, który obserwowałem w innych dawnych republikach sowieckich: odpływ rosyjskich wpływów kulturowych, w tym językowych. To po tych młodszych pokoleniach widać najlepiej. Choć czasem jeszcze posłanie dziecka do rosyjskiej szkoły jak rodziców nie stać na bardzo drogą amerykańską jest oznaką prestiżu. To widziałem niedawno w Mongolii.

Można rzec, że Tadżykistan jest na końcu świata i wzruszyć ramionami na ich problemy. Ale jeden z nich jest identyczny, jak nasz: to wzrost wpływów islamskich radykałów i muzułmański terroryzm. Jeszcze przed wrześniem 2015 tadżyckie MSW twierdziło, że w szeregach „Państwa Islamskiego” walczyło 300 Tadżyków. Ale bardzo szybko ich liczba wzrosła według Duszanbe do aż dwóch tysięcy. Tyle, że niezależne źródła mówią o nie dwóch, ale … ponad czterech tysiącach obywateli Tadżykistanu walczących w szeregach ISIS w Syrii i Iraku. Tzw. Daesh ma z czego czerpać: prawie 97 procent mieszkańców tego kraju to muzułmanie. Katolików jest tu niespełna tysiąc. Prawosławni zaś stanowią raptem nieco ponad 1 procent tadżyckiej populacji. Dlatego nie tylko Europa Zachodnia, ale też Azja Środkowa z Tadżykistanem włącznie stanowi rezerwuar żołnierzy – i terrorystów – ISIS.


*tekst ukazał się w tygodniku „Wprost” (06.11.2017)


Data:
Kategoria: Świat
Tagi: #Tadżykistan

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki - https://www.mpolska24.pl/blog/ryszard-czarnecki

polski polityk, historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.