Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Schizy prawicy

Polaku, jeżeli jeszcze nie zostałeś agentem to znaczy, że nic nie znaczysz w życiu publicznym.

Schizy prawicy
źródło: mPolska24.pl

Wszyscy z wypiekami w chwili obecnej obserwujemy narastający konflikt między Prezydentem Dudą, a ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. SKW Antoniego Macierewicza pozbawiła dostępu do informacji tajnych prezydenckiego generała Jarosława Kraszewskiego. Generał Kraszewski to oczy i uszy Prezydenta w MON, który jest konstytucyjnie zwierzchnikiem sił zbrojnych. Jak widać, nie wszyscy tak uważają.

Jednak tym razem wygląda na to, że Prezydent nie chce być żyrandolem w gabinecie ministra Macierewicza i jest już w ostrym konflikcie z szefem MON. Kiedy w wyniku tej sprawy zgęstniała atmosfera wokół Antoniego Macierewicza i narastało zniecierpliwienie, z obozu Antoniego Macierewicza, jego apologetów pojawiły się wręcz sugestie o tym, że może Prezydent Duda to agent, jeżeli nawet nie agent, to wygląda na to, że otoczony agentami i daje im posłuch.

Obserwując to zadałem sobie pytanie … kto jeszcze zostanie agentem gdyby Prawo i Sprawiedliwość w wyniku konfliktu z Antonim Macierewiczem jednak zdecydowało się go odwołać z funkcji ministra… Czy wtedy Jarosław Kaczyński też, czy wina spadnie tylko na Prezydenta?! A może i Prezes okaże się otoczony i zbałamucony przez agentów.

Sam Jarosław Kaczyński o prokuratorze Kaczmarku mówił per "agent śpioch", że przez wiele lat był w PiS-ie zakamuflowany, a teraz się obudził, po to żeby zniszczyć rząd. Tyle, że Jarosław Kaczyński świadomie używa tego na zimno precyzyjnie jak skalpela. A reszta biega i traktuje jak bejsobl lub maczugę, waląc na odlew na lewo i prawo. A czasami nawet w to wszystko wierząc.

To środowisko ma bowiem, syndrom permanentnego oglądania się dookoła. Prowadzą rozpoznanie 24 godzinne, 24 letnie, 24 wiekowe. Na bieżąco. Jak śmieją się w opozycji, „do PiS-u dobiera się ludzi podobno wg jednej kategorii. Muszą mieć mocne mięśnie szyi, żeby łeb był w stanie obracać się dookoła.” Tak o nich mówią.

O ile ta taktyka komasowania i tworzenia twardego jądra wokół siebie, na etapie opozycji ma sens i przynosi korzyści. O tyle w czasie rządzenia, już stała się elementem destrukcji. To co się dzieje pomiędzy Antonim Macierewiczem, a Andrzejem Dudą jest jak huragan. Niszczy wszystko o co zahaczy.

A opozycja w międzyczasie się sprofesjonalizowała i uznała tę przypadłość prawicy jako słabość i postanowiła użyć jej jako broni. Stąd książka Tomasza Piątka o Antonim Macierewiczu, fantastycznie wpisująca się w ten schemat myślenia. To nic innego jak po prostu twórcze rozwinięcie tej schizy prawicowej i mechanizmu rozprawiania się z przeciwnikami, czy to z własnych czy to z opozycyjnych szeregów. Mechanizmu ciągle na prawicy skutecznego. Opozycja wykorzystuje to narzędzie do wewnętrznej destrukcji obozu rządzącego. To jest użycie ich własnej broni przeciwko nim.

Zastanawiając się głębiej można sobie zadać pytanie: Ilu w międzyczasie pojawiło się tzw. "prawicowych trolli" produkcji „made in opozycja”, którzy w odpowiednim momencie sieją ferment jakiego świat nie widział. No opozycja byłaby strasznie głupia gdyby w ten sposób nie działała, bo prawica jest strasznie czuła na ten mechanizm. Wystarczy popatrzyć sobie na to co się dzieje z tzw. "drugą zmianą". Przed chwilą była awantura między „królem drugiej zmiany” posłem Dominikiem Tarczyńskim, a „twitterową aktywistką” Ireną Szafrańską. "Pan mnie zaczepia, to ja powiem coś co wiem o Panu!" Typowa sytuacja. A co jeżeli Irena Szafrańska była „uśpionym agentem”, czekającym momentu i dybiącym na posła „jeńców niebiorącego” Tarczyńskiego?! Albo odwrotnie?! Kto to wie?

Ten ogon macha już psem na wszystkie strony i nikt nie jest w stanie tego kontrolować. Te metody i takie osoby są przecież wykorzystywane do rozgrywek wewnątrz PiS, kto to rozróżni? Prawy sektor poluje samoczynnie, jeśli ktoś raz powie o kimś, że służby. Zawsze wróci.

Ogon i pies.

Fantastyczny wytrych do PiS-u, który przy tej taktyce jest rozsadzany od środka, przez agentoposzukiwaczy, agentotropicieli tych pisowskich z krwi i kości, i tych farbowanych. Bo czy trudno stać się "apologetą" prawicy? Zaskarbić sobie łaski? Zostać „Pikusiem”, czy inny "aktywistom"? Oczywiście, niewyobrażalnie łatwo. Wystarczy wchodzić sukcesywnie w dupę takim żarliwcom i za chwilę zostaje się „twitterowym towarzyszem broni”. A kto mu pod pachę zagląda? Jest taka możliwość? A jak już się tym towarzyszem zostanie, to jakie możliwości ... opozycja takich trolli nie ma? Zdziwiłbym się gdyby nie miała, ale no może faktycznie ...

Ja obserwuję jednak coraz bardziej zorganizowaną i myślącą opozycję, ale nie mam na myśli partii politycznych. Książka Piątka to nie produkcja partyjna. Opozycja partyjna podchwytuje i artykułuje to, sama jednocześnie nie wchodząc w tego typu dywagacje między sobą. U nich Pan Rossati, Boni czy Cimoszewicz? A co to zmienia. Im to w tej chwili nie szkodzi, a PiS jednak dewastuje.

Tak czy inaczej dla wielu, na różnych polach, w różnych konfiguracjach, taktyka jak z podręcznika Sun Tzu … skuteczna.

Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.