Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Koreańskie szachy, a może tylko bierki?

Wojna w Korei, bez wojny, geopolityka w wykonaniu Xi i Trumpa. Wypchnięcie Rosji z Azji Wschodniej. Stosunki polityczne, gospodarcze, deal na florydzie.

Koreańskie szachy, a może tylko bierki?
źródło: http://www.dailystar.co.uk

Niestety nie dysponuję czasem, aby napisać dłuższy, solidny tekst, więc króciutko. Ostatnio mamy zalew tekstów wieszczących wojnę w Korei Płn.

Po 1. baza ekonomiczno-polityczna KRLD i otoczenia, kraj w którym rządzi niepodzielnie partia komunistyczna, czym różni się od reszty świata? Tam z tylnych foteli wieloma kwestiami steruje generalicja, w reszcie świata dziennikarze. Za blisko 80 eksportu i importu odpowiadają Chiny, przy czym w najważniejszym: wydobyciu minerałów jest dużo ponad 90%, warto dodać, że wydobycie jest w dużej mierze kierowane przez podmioty chińskie, które przejmują zarządzanie kopalniami w zamian za pożyczki, wg. chińczyków mają wpływ na zarządzanie ponad połową z nich, warto dodać, że ostatnio Koreańczycy rozwijają eksport samochodów, np. do Wietnamu i ten zaczyna przynosić środki porównywalne z rudami, żelaza i złota ubrań (to w całości obrotów naprawdę istotny czynnik). W stosunkach międzynarodowych KRLD czuje dominację chińską, chociaż mniejszą niż w sferze gospodarki i stara się pokazywać swą odrębność.

Po 2. Chiny i USA. Do „zagęszczenia” ruchów dyplomacji amerykańskiej i ostrego tonu Trumpa doszło „przypadkowo” po 2 dniach negocjacji z Xi Jinpingiem, jakie dokładnie wówczas uzgodnienia padły nie wiemy, ale skoro taką ofensywę podjęło USA, to z całą pewnością, ta tematyka omawiana była podczas negocjacji

Po 3. Zagrożenia ze strony KRLD są jak zwykle w takich przypadkach inne niż te o których krzyczą media i politycy. Rakiety balistyczne nie stanowią żadnego realnego zagrożenia, gdyż tereny na które mogły by spaść są zabezpieczone przez infrastrukturę antyrakietową. Na całe szczęście KRLD nie jest w stanie wyprodukować rakiet manewrujących, które mogłyby by przyprawić o niejeden siwy włos polityków. Stąd broń rakietowa stanowi straszak polityczno-medialny, realne zagrożenie stanowi typowa broń konwencjonalna. Przeciwko komu może jej użyć KRLD? Ma 3 sąsiadów Rosję, Chiny i Koreę Południową, i ewentualną stroną zaatakowana znamy: Korea. Jaka forma ataku jest taką, na którą nie dałoby się szybko dać żadnej odpowiedzi? To artyleria dalekiego zasięgu wbudowana w bunkrach ukrytych w zboczach gór i wymierzona w kierunku Seulu. Atak artyleryjski przeprowadzony w ten sposób, mógłby doprowadzić Koreę Południowa nawet do przejściowej zapaści gospodarczej i wywołać olbrzymie straty ludzkie.

Po 4. Co zaangażowane strony mogłyby zyskać na ataku na KRLD? Realnie nic.

Pytania: po co tak olbrzymie zaangażowanie amerykańskie, skoro atak jest de facto pozbawiony sensu, a może skutkować olbrzymimi stratami po stronie sojusznika USA: Korei Południowej?

Hipoteza: to forma nacisku na KRLD, mająca pomóc mocniej zapanować Chinom nad KRLD, co Xi obiecał w zamian Trumpowi? Być może brak akcji przeciwko rynkowi kapitałowemu w USA (co byłoby łatwe), jakieś koncesje w zakresie polityki handlowej, współpracę na południu Azji?. Nie wiemy, za jakiś czas się okaże, czy mam rację, a jeżeli tak, to jakie deale uzgodniono na Florydzie. To by też oznaczało osłabienie pozycji Rosji, co przydać się może każdemu…

Data:
Kategoria: Świat

JuliuszKrzysztoforski

Myśli spisane na kolanie - https://www.mpolska24.pl/blog/mysli-spisane-na-kolanie1

Niecodzienik pisany o jutrze, czasami o wczoraj, bez najmniejszego zainteresowania dzisiaj

Motto:
Kto nie myśli o jutrze, będzie miał kłopoty, zanim dziś się skończy (przysłowie chińskie)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.