Dzisiejsze reakcje podupadłej elity wielu ośrodków politycznych na Zachodzie, która sama o sobie mówi, iż nie ma zasad ale ma pieniądze, pokazują wciąż jak wiele złego zrobiono dla upodlenia Polski i zniszczenia jej dobrego imienia poza granicami naszego kraju. Ktoś latami ośmielał "onych" w Brulkseli, Berlinie, Paryżu...Ktoś słał sygnały, że z Polska i z Polakami wszystko można zrobić. Że zawsze z "murzyńskościa" reprezentanci władzy w Polsce padnie plackiem przed ob;liczem owych "onych" zanim jescze coś wypowiedzą i wzrokiem łaknąć będzie ich słów potakując zanim jeszcze otworzą usta.
Postpeerelowskie "elity" jak miód spijały każdą dyrektywę i zalecenie.Chcecie bez podatków zakładać supermarkety - zapraszamy, chcecie upchnąć zbędne i nie najświeższej jakości uzbrojenie - chętnie weźmiemy i nawet przepłacimy. A moze chcecie polskie media, banki ? Też chętnie wyprzedamy za bezcen. Tylko nas chwalcie i trochę się podzielcie, a moze... bo jesteśmy przecież dla was bardzo mili i służni, dopuścicie nas do pańskiegoi stołu - choćby w roli ładnie przystrojonego kamerdynera, no może szmbelana...
Z przysłowiowe szklane paciorki, "sprzedawano" co się dało, doprowadzając w końcu do pojawienia się II RP jako teoretycznego pańśtwa, gdzie jeno "kamieni kupa".
Dziś. ci sami ludzie ślą donosy do tych, których przyzwyczaili ośrodki polityczne Zachodu do pomiatania Polską, do nieliczenia sie z jej zdaniem, bo przecież już dawno utraciła podmiotowość. Nauczono w Brukseli wielu, iż z Polską nie trzeba się liczyć, bo sprawy nad Wisła załatwi się i tak w Berlinie. Taki niestety obra zwyłania się dziś po minionych latach.
W tej sytuacji z trudem przebiaja sie myśł, że jednak Polska to normalny kraj, który ma swoją rację stanu, który ma swoje intersy a nawet co więcej - ma sojuszników, którzy to widzą i którym jest z Polską po drodze w jej walce o odzyskiwanie własnej podmiotowości, siły i godności. To wielu boli - stąd te jęki i lamenty. Stąd, to utyskiwanie nad Polską i próba jej zawrócenia w dawne koleiny głównego eksportera taniej siły roboczej bez własnej tożsamości i godności.
Widać jednak powoli, iż Ci którzy to robią sami nie wierzą, że to sie uda. I do nich - chcąc nie chcąc - dociera myśl, iż pojawia się Polska z którą trzeba zacząć poważnie rozmawiać. Im szybciej to nastąpi, tytm szybciej Europa będzie mogła przestać zajmować się sama sobą i będize miała szansę na nową perspektywę rozwojową, która pozwoli na wyjście z obecnej ślepej uliczki spowoalnionego rozwoju, namnażania zagrożeń i co raz większego braku poczucia własnego bezpieczeństwa.
mPolska24
