Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Musicie mieć konieczną większość

Każdy konserwatysta, republikanin i człowiek ceniący sobie ustalone na wielu płaszczyznach w Polsce kompromisy powinien wyrazić sprzeciw wobec dalszego pogłębiania kryzysu konstytucyjnego. Długo gryzłem się z tematem przeprowadzania przez Sejm zmian wbrew temu co jest zapisane w ustawie zasadniczej - bez wymaganej większości. Powiem szczerze - myślę, że gdyby nie marność i zepsucie opozycji - to pewnie już dawno bym zrobił taki mały coming out.

Musicie mieć konieczną większość
źródło: mPolska24.pl

Ale zawsze zwyciężała we mnie głęboka niechęć do Schetyny, Petru, Kijowskiego, Frasyniuka, Wałęsy i całej tej jakże marnej i miałkiej bandy, potrafiącej jedynie histeryzować i pleść bzdury. Oni nigdy nie byli zdolni dać takim ludziom jak ja alternatywy. Mam jednak wrażenie, że w tym momencie doszliśmy do punktu krytycznego. Ich nędza nie usprawiedliwia przekroczenia granicy za którą już nie wrócimy... Cel nie uświęca środków - nie w demokracji. Trzeba grać wedle reguł.

Jestem w pełni świadomy zepsucia systemu sądowniczego, rozbestwienia jednej kasty, która nigdy nie miała nad sobą autentycznego ciała dyscyplinującego. Ale musimy mieć na uwadze, że Polska nie jest monolitem, zawsze ścierały się tutaj różne wizje, postawy i poglądy. W momencie kiedy mamy wieczny spór - potrzebny jest dekalog, zbiór zasad, który może być zmieniony jedynie na zasadach konsensusu. Mamy konstytucję, marną, wadliwą ale mamy. Możemy i nawet musimy ją zmienić ale zgodnie z wcześniej przyjętymi zasadami. Dlaczego? Mając na celu dobro naszej Ojczyzny, nie możemy dopuścić do sytuacji, kiedy przyjdzie następna ekipa i zrobi swój przewrót, później następna i następna.... i tak w nieskończoność. A nasze społeczeństwo będzie spadać w odmęty anarchii, podziałów i słabości - które prędzej czy później wykorzystają siły zewnętrzne. Tak! Ta cała zawierucha powoduje dobre nastroje na Kremlu...

Powiem wprost - trzeba grać zgodnie z zasadami, nawet nie dla poszanowania tych zasad (bo nie są żadną świętością) ale z czysto pragmatycznego punktu widzenia. Kiedyś większość mogą przejąć partie progresywne i skrajnie lewicowe albo korporacyjni technokraci - mający na celu odwrócenie do góry nogami całego systemu wartości w naszym społeczeństwie. Jedyna rzecz, która może stanąć im na drodze to właśnie konstytucja. Ta, która jest taką zadrą w oku obecnej ekipy. Może za 10 lat, ktoś komu szczęśliwie będzie sprzyjała arytmetyka sejmowa (jak w przypadku PiS) wbrew konstytucji zalegalizuje małżeństwa homoseksualne i zezwoli na adopcję dzieci albo wprowadzi obowiązkowe chipowanie i nakaz aby rolnicy korzystali z zachodnich patentów do nasion? Czy tego chce elektorat PiS? Warto myśleć trochę do przodu. Nie bądźcie ślepcami emocjonującymi się jedynie obecną nawalanką, zadowolonymi, że wyszło na ich, że przeciwnik dostał po ryju. Jak w Dniu Świra - na chwilę uda się Wam przeciągnąć flagę na swoją stronę... Jak PiS przeskoczy tą cienką czerwoną linię, czemu miałoby tego nie zrobić PO, SLD do spółki z Razem... albo jeszcze ktoś inny. Żaden stan nie trwa wiecznie.

Chcecie zmieniać zasady? Popieram! Ale musicie mieć konieczną większość. Nie macie, trudno... walczcie o jej powiększenie na obecnych regułach. Jak Wam się uda, jak na Węgrzech - droga wolna.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.