Trzeba wiedzieć czym jest 4 July dla Amerykanów. W parku gdzie wieczorem odbywa się pokaz fajerwerków życie towarzyskie kwitnie cały dzień. Aby zająć jak najlepsze miejsce do obserwacji pokazu ogni sztucznych rodziny, grupy znajomych przybywają na wiele godzin wcześniej. Odbywają się tysiące małych pikników. Dlatego potrzebne są grille, chodziarki, namioty, szałasy. Nie da się przy tym siedzieć o "suchym pysku" Nie chleje się przy tym wódki ale piwo i owszem.
Nic już nigdy nie będzie takie same jak to co pamiętamy. Przekonują się o tym Amerykanie dumni ze swej Konstytucji, ale doświadczaja tego ludzie na całym świecie.
Ameryka była dla całego świata wzorcem państwa obywatelskiego . To ludzie zatrudniali rząd po to aby czynil ich życie wygodniejszym. Mówili rządowi co i jak ma dla nich zrobić. Not anymore ! Czyli : ” możecie o tym zapomnieć„. Teraz to rządy mówią co wolno a czego nie wolno, mimo że to ludzie ze swoich podatków wypłacaja pensje i emerytury tym pasibrzuchom. Przoduje w tym Bruksela.
Mieszkańcy pewnego spokojnego jak raj amerykańskiego miasteczka w swoim parku na który płacą podatki przed dniem święta narodowego zobaczyli taki "kwiatek".
Przepisy na dzień 4 Lipca;
- żadnych generatorów i gazowych grillów
- żadnych namiotów i szałasów
- policja będzie przeszukiwać torby i podręczne lodówki dla publicznego bezpieczeństwa
- żadnych napoi alkoholowych- w każdym czasie ( nowy przepis)
- Żadnych osobistych fajerwerków czy zimnych ogni
- Żadnych psów , czy innych domowych zwierząt w ciągu całego dnia
- Trasa na rolki i deskorolki, boiska koszykówki i korty tenisowe czynne tylko do 19-tej.
UWAGA. Teren całego parku jest pod obserwacją kamer.
Jak myślicie? Czy Bin Laden mógł marzyć że osiągnie kiedyś taki sukces?
Wszystkiego tego banda urzędowych przygłupków usiłuje swoim zarządzeniem zabronić. Jak więc świętować? Bez wszystkich zabronionych akcesoriów jest to niemożliwe.
Najbardziej idiotyczne zakazy dotyczą alkoholu i fajerwerków, bez których żadne "obchody 4 of July nie mają sensu. Oba te elementy stanowią nienaruszalna tradycję dla większości Amerykanów.
Najbardziej zastanawiające są informacje o rewizjach których może dokonywać policja oraz informacja że cały park jest śledzony przy pomocy kamer.
Gdyby takie przepisy wprowadzono w rejonie o podwyższonym wskaźniku przestępczości , można by się jakoś zastanawiać. Ale Lakewood jest miastem bezpiecznym zamieszkałym przez niezwykle zdyscyplinowanych ludzi. Świadczy o tym choćby fakt że współczynnik recyklingu wynosi tam 79% - najwyższy w całym stanie.
Czy są popełniane tam jakieś przestępstwa ? NIE ! No chyba że policzy się kradzieże sklepowe i posiadaczy marihuany Miasteczko zakwalifikowane w konkursie pisma Travel and Leisure na listę najprzyjemniejszych przedmieść wielkich miast które należy odwiedzić. Bloomberg Businessweek zaliczył Lakewood do miejsc gdzie powinno wychowywać się swoje dzieci.
Żeby było ( albo nie było ) śmiesznie miasto Lekwood należy do tych które największą część podatków wydają na fajerwerki.
Spodobał mi się jeden z komentarzy do sytuacji o następującej treści:
" OGŁOSZENIE: Cały park jest pod nadzorem zwiadowczych dronów. Nie dajemy wcześniejszego ostrzeżenia ani też nie dostajesz szansy obrony siebie samego przed sądem. Czynimy to dla twojego dobra."
Deklaracja Niepodległości zaczynała się od słów od słów: "We The People". Teraz, po latach rządów parakomunistów w USA Amerykanie slyszą: " You, the people - listen up, what we are telling you" - czyli słuchajcie barany.
Jak widać wystarczy rozszerzyć gułag na cały kraj aby nikt nie wątpił w wolność i demokrację
PS . Zapominałem dodać miasteczko Lakewood znajduje się na przedmieściach Cleveland w stanie Ohio,USA a nie na przedmieściach Pyongyang w Korei Północnej.
Polacy i Amerykanie mają najstarsze Konstytucje i państwowe święta Niepodległości stworzone przez masonerię. Różnica polega tylko na tym że u nas, jeszcze do niedawna tych co usiłowali wierzyć w niepodległość traktowano tak:
Teraz już rządzą inni ale mocodawcy tego "kopacza" czy Kopaczki dalej straszą nas taką wizją niepodległości:
Non possumus.... albowiem nie możemy zapomnieć tego cośmy widzieli i słyszeli ...