.” Zatem kto takie zezwolenie wydawał i na jakiej podstawie skoro dokumentacja identyfikacyjna oraz wyniki „sekcji” zwłok docierały do Polski z dużym opóźnieniem i docierają do dzisiaj! Gdyby Państwo traktowało własne przepisy z poszanowaniem nie doszłoby do skandalu, jakim jest konieczność ekshumacji kolejnych osób. To trzeba bezwzględnie wyjaśnić i mam nadzieję, że pełnomocnicy próbę wyjaśnienia podejmą.”
Ci, którzy od 7 lat śledzą wysiłki rodzin w celu wskazania odpowiedzialnych za smoleński dramat muszą wiedzieć, ze skazanie któregokolwiek z ministrów przed sądem powszechnym za zaniedbania będzie trudne. Pani minister Kopacz była w Moskwie podobno prywatnie, jako lekarz (taką interpretacje przedstawił nam premier Donald Tusk. Pan minister Arabski wiedzy z zakresu medycyny nie posiadał i zajmował się sprawami administracyjnymi i technicznymi.
Wiemy też, że ktoś, (kto?) zignorował ofertę polskich specjalistów z zakresu medycyny sądowej i patomorfologów, ale inni lekarze jednak pojechali. Można więc się wykręcić od odpowiedzialności.
Na pewno za dopuszczenie do karygodnych zaniedbań przy ekspedycji ciał do Polski można by już postawić zarzuty. Zarówno ministrowi Arabskiemu jak i Ewie Kopacz. Tylko znowu zapewne zasłonią się wyjaśnieniami premiera Tuska, który rolę swoich ministrów opisywał jako pomoc rodzinom, a nie organizację i nadzór nad procedurami związanymi z ciałami ofiar katastrofy. Logicznie wydaje się, aby za niedopatrzenia można było obarczyć premiera Tuska, który publicznie wziął odpowiedzialność za potencjalne błędy na siebie. Tyle, że brał wtedy, gdy nikt mu niczym nie mógł zagrozić. Przyparty do muru zapewne wskaże instytucje, które wg przepisów powinny same o prawidłowości zadbać i odpowiedzialność będzie bądź trudna do wskazania (konkretnej instytucji, nie mówiąc o osobie) bądź rozmyta doszczętnie.
Za wszelkie, karygodne zaniedbania dot. przygotowania do wyjazdu delegacji do Smoleńska jak i te, które miały miejsce później przy pochówkach –jedyną drogą do ukarania wydaje się być postawienie premiera Tuska i odpowiedzialnych ministrów-przed Trybunałem Stanu.
Drogą sądową (na dzisiaj) są dwa, możliwe do postawienia, zarzuty. Pierwszy –prokuratorom podejmującym decyzję o odstąpieniu od sekcji i identyfikacji ciał ofiar w Polsce w świadomości braku udziału polskich przedstawicieli podczas sekcji w Moskwie. Drugi – prokuratorowi wydającemu zgodę na pochówek (jeśli była ona wydawana) bądź urzędnikowi (ministrowi) wydającemu polecenie dokonania pochówków bez zgody prokuratorskiej. Ktoś takie dyspozycje musiał wydać zakładom pogrzebowym bądź zarządcom miejsc, w których ciała były przechowywane do momentu wydania do pochówku. Uzasadnienie jest proste: w momencie pochówków nie było żadnego dokumentu zaprzeczającego śmierci ofiar w wyniku działania przestępczego. A przepisy o pochówkach stanowią jednoznacznie: Art.11 pkt 9. W przypadkach, w których zachodzi uzasadnione podejrzenie, że przyczyną zgonu było przestępstwo, na pochowanie zwłok oprócz karty zgonu wymagane jest zezwolenie prokuratora.
1. 4) Przyjęcie zwłok do pochowania na cmentarz następuje po przedstawieniu dokumentów określonych w art. 11 ust. 4b i 9.
4b. 8) Podmiot, któremu została wydana karta zgonu, przekazuje część karty zgonu, zawierającą nazwisko, nazwisko rodowe, imię (imiona) osoby zmarłej, stan cywilny osoby zmarłej, datę i miejsce zgonu, datę i miejsce urodzenia osoby zmarłej, imiona i nazwiska rodziców osoby zmarłej, informację, czy zgon nastąpił w wyniku choroby zakaźnej, oraz zawierającą adnotację o zarejestrowaniu zgonu lub zgłoszeniu zgonu, administracji cmentarza w celu pochowania zwłok.
Jeśli decydenci w prokuraturze bądź ministerialni będą uciekali od wskazania odpowiedzialnego za złamanie tych przepisów –takiej solidarności zapewne nie wykażą zarządcy zakładów pogrzebowych.
http://www.infor.pl/prawo/konstytucja/omowienie-konstytucji/90061,Kto-odpowiada-przed-Trybunalem-Stanu.html
http://prawo.legeo.pl/prawo/ustawa-z-dnia-31-stycznia-1959-r-o-cmentarzach-i-chowaniu-zmarlych/art-11/?on=15.12.2015