Różnica w podatności na choroby sercowo-naczyniowe nie jest duża. W przypadku osób z grupą krwi 0 zdarza się 14 zawałów serca na 1 tys. mieszkańców, podczas u ludzi z grupami krwi A, B lub AB jest ich 15 na 1 tys. mieszkańców. Główna autorka badań dr Tessa Kole z uniwersyteckiego centrum medycznego w Groningen twierdzi, że w skali całej populacji różnica ta jest jednak znacząca.
Wcześniejsze badania wykazały, że na choroby serca najbardziej narażeni są ludzie z grupą krwi AB, która jest najrzadszą grupą krwi (w Polsce występuje u 8 proc. osób). Zagrożenie zawałem serca jest u nich o 23 proc. większe, niż w przypadku pozostałych ludzi.
Dr Kole wyjaśnia, że osoby z najczęściej występująca grupą krwi 0, którą ma ponad jedna trzecia polskiej populacji (48 proc. w Wielkiej Brytanii) wytwarzają mniej białek sprzyjających powstawaniu we krwi zakrzepów. Te są bezpośrednimi przyczynami zawałów serca oraz udarów mózgu, a także zatorów płuc.
Dr Mike Knapton z British Heart Foundation twierdzi, że z indywidualnego punktu widzenia grupa krwi nie ma większego znaczenia w prognozowaniu zawału serca lub udaru mózgu. Znacznie poważniejszym czynnikiem ryzyka jest styl życia, palenie tytoniu oraz nadciśnienie tętnicze, poziom cholesterolu we krwi oraz występowanie cukrzycy.
Dr Kole dodaje, że kiedy już dojdzie do zawału serca, to szanse przeżycia są takie same u wszystkich osób bez względu na grupę krwi.
źródło: www.aktywniepozdrowie.pl