Chrystus zmartwychwstaje. U nas, w Polsce, i na całym świecie. Także wśród polskich emigrantów rozsianych na wszystkich kontynentach. Zmartwychwstaje też w obozach dla chrześcijańskich uchodźców z Mosulu i okolic – znajdujących się w Iraku, stolicy Kurdystanu – Erbilu, które odwiedziłem w zeszłym roku. Zmartwychwstaje też w koptyjskich kościołach w Kairze, gdzie byłem raptem parę miesięcy temu. Nasi bracia w wierze z Iraku czy Egiptu nie chcą opuszczać swoich siedzib, w których wyznają Chrystusa, setki, setki lat. My też nie chcemy, aby chrześcijaństwo cofało się w świecie. Warto ich wspierać, właśnie tam na miejscu. Tak, jak czyni to polski rząd. Teraz zresztą mamy przeznaczyć na to więcej pieniędzy – i słusznie.
Chrystus zmartwychwstaje też w Sudanie, Nigerii i Pakistanie, gdzie chrześcijanie coraz częściej stają się łowną zwierzyną, są zabijani, torturowani i porywani. Chrystus zmartwychwstaje też w Somali, która w 2011 roku wprowadziła „prawo” muzułmańskiego szariatu.
Życzę wszystkim prawdziwie polskich, tradycyjnych, ale też bezpiecznych świąt. U nas, na szczęście, będą bezpieczniejsze niż gdzie indziej.
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (15.04.2017)