Nie przebudziłem się dzisiaj, przed chwilą z takim przekonaniem. Ten tekst który za chwilę ewentualnie przeczytasz powstał i był publikowany
Należy się zgodzić z uproszczoną definicją:" Jaka wizyta, taki zamach". W przypadku Smoleńska faktycznie nie była to wizyta turystów w skansenie.
Zamach – działanie polityczno-przestępcze mające zwykle na celu osiągnięcie celu w sposób nielegalny np. obalenie aktualnej władzy, czy też wyeliminowanie osoby (zwykle osobistości zajmującej ważne stanowisko państwowe. Czy trzeba to określenie rozwijać.
Katastrofa – nagłe i nieoczekiwane wydarzenie niosące ze sobą negatywne skutki: straty materialne oraz straty w ludziach. Polskie prawo karne penalizuje sprowadzenie jak i niebezpieczeństwo sprowadzenia katastrofy (art. 173–175 KK)
Czy słyszeliście kiedykolwiek o jakichkolwiek problemach z wyjaśnieniem katastrofy. Czy w którejkolwiek katastrofie uniemożliwiono państwu którego obywatele zostali w niej poszkodowani udzielania pomocy i blokowano udział w jej wyjaśnianiu, niszczeniu dowodów lub dezinformacji. Chętnie widziano za to pomoc międzynarodową. Polska też takiej pomocy wielokrotnie udzielała.
Generał Sikorski- zamach na Gibraltarze.
Przez wiele lat też mówiono tylko o wypadku lotniczym, a jednak......
Dowiemy się jednak pewnie tyle samo , co i o tym zamachu...
"racja stanu" znowu ważniejsza od prawdy ....
Agca pełnił tylko rolę Tutki. Był narzędziem. Gdzie reszta?
Coraz więcej osób czytając tytuł ten notki obawia się że jest to prawda. Ta obawa graniczy z pewnością.
PS. Zwracam uwagę że ja nie tylko nie podaję ŻADNEJ formy zamachu jaki mógł nastąpić, ani nawet nie napisałem że to był zamach.
Napisałem natomiast że jeśli ktoś mówi że to nie był zamach naraża się na śmieszność. A to nie jest to samo.