Polski rząd, pisząc wcześniej donosy szkalujące Polaka, zażądał dziś od Europy unijnego liberum veto, występując przeciw Polakowi. A przecież my, jak mało kto w historię uwikłani, najlepiej wiemy, do czego doprowadziło liberum veto (1652). Polska będąc u szczytu potęgi jeszcze w XVII wieku, po rozbiorze w 1772 r. w 1792 r. przestała istnieć. Gdzie więc refleksja? Czyżby rządzący dziś Polską nie znali historii swojego kraju? Czy może wykorzystują oni historię tylko instrumentalnie do gierek politycznych, wg doraźnych partyjnych potrzeb?
Dokąd więc dziś zmierzasz Polsko? Znów będziemy na marginesie, stając się pośmiewiskiem Europy? Kłótliwi, walczący sami ze sobą, donoszący sami na siebie intryganci, będziemy warchołem Europy? Z wypowiedzi Waszczykowskiego, Czarneckiego, Kaczyńskiego… wylewała się frustracja, chaos, zemsta, chorobliwa nienawiść… nic po za tym. Cywilizowana Europa nie chce mieć z tym nic wspólnego. Polacy pokazali, że nie jest im znana sztuka zawierania kompromisów. A dobro Polski? Co z Polską?
Jak się mamy czuć, czytając nagłówki europejskich gazet: „
"Dyplomatyczne samobójstwo Polski", "Sabotaż", "Szantaż”, „Europa przeciera oczy z niedowierzania”, „ Polski rząd jest całkowicie izolowany w UE”…
Jeden zakompleksiony człowiek, mający w Polsce władzę absolutną, w imię wendetty i osobistej zemsty na Tusku, idzie na wojnę z Europą i wciąga w to nas, narażając Polskę na śmieszność i izolację. To koniec Polski w Europie? Polexit? Zostanie nam tylko sojusz z Białorusią? Nawet Węgry się od PiSu odwróciły.
Premier Szydło, w Brukseli mówiła o zasadach. To hipokryzja, bo to Polska zasad nie przestrzega stając się odszczepieńcem Europy.
P.S. A teraz już chyba nikt nie ma wątpliwości, że bez względu na to, co złego wydarzy się w przyszłości, dla rządzących naszym krajem, wszystkiemu będzie winien Tusk, cokolwiek by nie zrobił.
mPolska24
Czy ten Tyszkiewicz wierzy w te brednie, które wypisuje?
Moim zdaniem chodziło raczej o odwrócenie uwagi.
Oddziały specjalne Urzędów Skarbowych będą mogły bez nakazu sądu wchodzić ludziom do domów i robić przeszukania,a nikt tematu nie grzeje bo stanowisko kwiatka do kożucha było do obsadzenia.
Tak naprawdę to nie były żadne wybory,bo nikt na Tuska nie głosował - rozważane było czy Tuska zdjąć z kożucha i przegłosowano,że jednak na kożuchu zostanie,więc wyborów nie przeprowadzano.