Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wielka Brytania pozostanie ważnym partnerem Polski

Wielka Brytania pozostanie ważnym partnerem Polski
źródło: Internet

Od jutra rozpoczyna się pierwsze Polsko-Brytyjskie Forum Belwederskie (Polsko-Brytyjskie Forum Społeczeństwa Obywatelskiego, które z czasem przyjęło właśnie nazwę Forum Belwederskiego), którego jestem współprzewodniczącym z ramienia polskiego rządu, po stronie brytyjskiej sir Malcolm Rifkind, były szef MSZ i MON w rządach Margaret Thatcher i Johna Majora.

Rzeczpospolita: Beata Szydło i Theresa May postanowiły powołać polsko-brytyjskie forum obywatelskie. Czemu ma ono służyć?

Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego: Wielka Brytania podjęła decyzję o opuszczeniu Unii Europejskiej, ale przecież dalej będzie bardzo ważnym partnerem gospodarczym, militarnym w NATO, a także politycznym Polski. Stąd też wszelkie inicjatywy, nie tylko polityczne, ale także takie jak ta – obywatelskie, grupujące naukowców, ludzi kultury i sztuki, dziennikarzy, społeczników, działaczy organizacji pozarządowych – budują mosty w momencie, kiedy to jest najbardziej potrzebne. W czasie wizyty premier Szydło w Londynie, gdy towarzyszyła jej duża grupa ministrów – największa w historii pobytów szefa polskiego rządu w Wielkiej Brytanii – została podjęta decyzja o powołaniu Polsko-Brytyjskiego Forum Belwederskiego. Ze strony brytyjskiej jego współprzewodniczącym jest wybitny polityk, niezwykle doświadczony były minister spraw zagranicznych i obrony w rządach Margaret Thatcher i Johna Majora sir Malcolm Rifkind. Z naszej strony współprzewodniczącym jestem ja. Gdy trwa proces dezintegracji w Europie, staramy się działać na rzecz integracji.

Unia nadawała ramy polsko-brytyjskiej współpracy. Jak to będzie wyglądało po Brexicie?

To jest w jakiejś mierze randka w ciemno. Przez 13 lat przyzwyczailiśmy się, że Polska i Wielka Brytania bardzo ściśle ze sobą współpracowały w ramach Unii, i to w wielu kwestiach. Łączyły nas dość podobne wizje przyszłości Unii jako Europy narodów, państw narodowych. Z drugiej strony kwestia deregulacji w UE, mniejszej biurokracji, postawienia w większym stopniu na pewną liberalizację przepisów unijnych, gdy chodzi o przedsiębiorczość, możliwości funkcjonowania firm. To powodowało, że byliśmy częścią koalicji państw, które w wielu sprawach zabierały głos wspólnie. Teraz nie wiemy, jakie będzie życie Wielkiej Brytanii po Unii. Ale chcemy, aby rozwód brytyjsko-unijny nie był rozwodem polsko-brytyjskim. Aby jak najwięcej tych więzi w obopólnym interesie zachować. Stąd też dużo szersza niż tylko polityczna formuła współpracy.

Tak robią wszystkie kraje UE czy też Polska nawiązuje tu szczególną więź z Brytyjczykami?

Nie patrzymy, co robią inni. Mamy własną wizję. Z Wielką Brytanią należy współpracować, bo Polacy są największą mniejszością w Zjednoczonym Królestwie. Łączy nas także NATO. Tym bardziej że na warszawskim szczycie podjęto historyczną decyzję o lądowaniu wojsk NATO w Polsce i krajach bałtyckich. Brytyjczycy też w tym partycypują, chwała im za to. Widać więc wspólną, militarną płaszczyznę współpracy. Kwestia trzecia: Wielka Brytania w gronie czterech największych krajów Unii miała, inaczej niż Niemcy, Francja i Włochy, najbardziej realistyczną ocenę Rosji. Być może tak się stało z powodu dramaturgii zabójstwa Litwinienki, być może dzięki nacjonalizacji aktywów British Petroleum – ale było to faktem. I nas ten realizm wobec Rosji z Brytyjczykami łączy.

Za trzy tygodnie rozpoczną się rokowania w sprawie Brexitu. Monopol w ich prowadzeniu po stronie UE będzie miała Komisja Europejska. Czy takie spotkania, jak polsko-brytyjskie forum, mogą wpłynąć na ich przebieg?

Po to są tworzone takie fora, aby nie tylko na poziomie deklaracji politycznych, ogólnych, ale także w konkretnych sprawach lobbować w dobrym tego słowa znaczeniu na rzecz konkretnych rozwiązań, jak ochrona praw Polaków tam mieszkających. Polaków, co warto podkreślić, którzy są współautorami ekonomicznego sukcesu Wielkiej Brytanii i powodują, że Londyn w miarę suchą nogą przechodził przez kryzys finansowy. Oczywiście formalnie te negocjacje są na poziomie Komisji Europejskiej, ale trzeba użyć wszelkich instrumentów w granicach prawa, które pozwolą na wyraźnie wyeksponowanie polskiego stanowiska w tej sprawie. Każdy instrument w tym zakresie jest dobry. Zwłaszcza że ja jestem politykiem, sir Malcolm też jest politykiem i obaj doskonale wiemy, że termin forum nie jest przypadkowy. To sygnał ze strony Wielkiej Brytanii i Polski wobec Unii Europejskiej, że Zjednoczone Królestwo nie jest osamotnione i ma sojuszników. To jest pewne wzmocnienie naszych brytyjskich przyjaciół w negocjacjach.

Komisja Europejska chce jednak rozpocząć rokowania od ustalenia wysokości odszkodowań, jakie wypłaci Wielka Brytania za Brexit. To będą dziesiątki miliardów euro, które w dużej części mają zapewnić fundusze strukturalne dla Polski do 2020 r. Mamy więc konflikt interesów. Forum może pomóc to uregulować?

Nie ma co się wstydzić, że mamy czasem różne punkty widzenia, a bywa, że i różne interesy. To jest między przyjaciółmi rzecz normalna. Grupa Wyszehradzka też jest zdywersyfikowana, też ma różne punkty widzenia i różne interesy w różnych sprawach, np. w sprawach energetycznych, stosunku do Rosji. Można więc mieć różnice zdań. Można pisać protokół rozbieżności, a jednocześnie współpracować. To jest analogia do sytuacji Polski i Wielkiej Brytanii, bo tutaj można otwarcie dyskutować i pokazywać polską wrażliwość na kwestie funduszy. Dla Polski, jednego z siedmiu najbiedniejszych krajów Unii, utrzymanie pomocy strukturalnej jest sprawą kluczową. Forum jest dobrą okazją, aby naszych brytyjskich przyjaciół do tego przekonywać, zanim zaczną się w tej sprawie twarde negocjacje.

Dla Brytyjczyków kluczową sprawą jest z kolei utrzymanie dobrego dostępu do jednolitego rynku. Możemy im w tym pomóc?

Integracja europejska to także wymiana handlowa. Siłą rzeczy interesy Wielkiej Brytanii są tu oczywiste jako najbardziej, obok Niemiec, handlowego kraju Unii Europejskiego. Ale my mamy interesy w innym obszarze. Być może tutaj rysuje się jakaś forma synergii. Ale dla polityków forum może być okazją, aby pokazać, że za ich decyzjami stoją siły społeczne, i to ponad podziałami politycznymi, jak to jest przypadku Polski.

Polska nie ma obecnie dobrej prasy w Wielkiej Brytanii. Forum to dobra okazja, aby próbować to zmienić?

Polska ma lepszą prasę w Wielkiej Brytanii niż w Niemczech, choć tam też to się zmienia i poprawia. Ale takie forum, panele, dyskusje różnych środowisk – to jest świetna okazja do przełamania pewnych stereotypów i mitów, które występują w Wielkiej Brytanii o Polsce i w jakiejś mierze w Polsce o Wielkiej Brytanii.

To będzie od tej pory stały cykl spotkań?

Chcemy, aby to była cykliczna, regularna praktyka. I nie chodzi tylko o premierów, ministrów spraw zagranicznych i obrony, ale również żeby środowiska pozapolityczne, obywatelskie miały stałą możliwość dialogu, bo to bardzo wzmacnia naszą współpracę. Ta regularność jest potrzebna obu stronom, obojętnie, czy Brexit będzie wcześniej, czy później i obojętnie, jaki kształt on przybierze. Wyobrażam sobie takie spotkania plenarne przynajmniej raz w roku. Chociaż następne, ale w węższym gronie, odbędzie się już w maju.

*Pytał Jędrzej Bielecki, „Rzeczpospolita” (03.03.2017)

Data:
Kategoria: Gospodarka

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki - https://www.mpolska24.pl/blog/ryszard-czarnecki

polski polityk, historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.