Przy zamachach terrorystycznych mówimy o tragediach tysięcy ludzi zabijanych co roku na kilku kontynentach oraz ich rodzin. Nie mówi się prawie wcale – niesłusznie – o kosztach... ekonomicznych. Tymczasem tylko w 2016 roku jedna ze stolic światowej turystyki, Paryż, stracił 1,5 miliona turystów (!) w porównaniu z rokiem 2015. Należy tę liczbę pomnożyć przez steki tysiące euro wydawanych w restauracjach, sklepach, hotelach, muzeach. To jest właśnie cena zamachów terrorystycznych w stolicy Francji, ale też w całym tym kraju płacącym, także w wymiarze społecznym, olbrzymią cenę za swoją politykę imigracyjną.
Dziś coraz więcej cudzoziemców – turystów rozważa turystyczny wyjazd do bezpiecznej Polski. Ba, coraz więcej jest też takich, którzy chcą przenieść się do naszego kraju na emeryturę, choćby po to, aby nikt nie zerwał im noszonego krzyżyka.
Powiedzmy sobie wprost, to efekt mądrej polskiej polityki imigracyjnej. W tej kwestii też mieliśmy rację. W tej kwestii zachodnia Europa też jej nie miała...
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (04.03.2017)