Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Hymn jeńców wojennych

Obchodzimy 90. rocznicę ustanowienia „Mazurka Dąbrowskiego” oficjalnym hymnem Polski. Wszyscy znamy ten nieco paradoksalny utwór, w którym bolesna treść jakby przeczyła optymistycznej melodii. Po trochu z przyzwyczajenia, a poniekąd także ze skłonności do bałwochwalstwa, uznajemy jej status za bezdyskusyjny, bowiem symbole narodowe są dla nas niemal święte i biada temu, kto się odważy podważać sens tradycji. Ten patriotyczny konserwatyzm jest ujmujący na swój prostolinijny sposób, ponadto spełnia ważne zadanie, ponieważ integruje Polaków; w podzielonym społeczeństwie flaga, godło i hymn to być może ostatnia wartość, co do której panuje względna zgodność opinii. Jeżeli więc ośmielam się poddawać ostatni składnik symbolicznej „trójcy” pod dyskusję, to nie w intencji zerwania jedynej nici porozumienia między rodakami, ale właśnie dlatego, aby więź wzmocnić przy pomocy trwalszego materiału. Jakkolwiek obrazoburczy może się wydawać mój postulat, uważam, że potrzebujemy motywu, który przystaje do aktualnej rzeczywistości oraz wyzwań. „Mazurkiem” oddajemy co prawda hołd przeszłości, ale na nieszczęście stojąc w miejscu, kiedy trzeba iść naprzód.

Hymn jeńców wojennych
źródło: Wikipedia CC BY-SA 3.0

Chciałbym zostać dobrze zrozumianym – nie proponuję wyrzeczenia się dziedzictwa, jakim jest obowiązujący hymn. Doceniam jego znaczenie dla rodzimej historii, gdy przez wieki wyrażał tęsknotę i nadzieję milionów Polaków na odzyskanie wolności, pozwalając im zachować wiarę nawet w najtrudniejszych chwilach – w trakcie zaborów, powstań, wojen i okupacji. Józef Wybicki napisał dzieło niewątpliwie ponadczasowe, lecz ten fakt nie powinien przesłonić konstatacji, że potencjał „Mazurka Dąbrowskiego” wyczerpał się w IIIRP. Nie jesteśmy już wszak jeńcami wojennymi na obcej ziemi, z których sformowano Legiony, mające dopiero przed sobą nierówny bój wyzwoleńczy. Egzystencja w systemie demokratycznym, w okresie relatywnego spokoju, siłą rzeczy obarcza nas troskami odmiennymi od problemów naszych przodków. Krzepiąca skądinąd refleksja, że „jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy” słusznie przypomina byśmy potrafili cenić błogosławiony stan obecny, aczkolwiek zdewaluowane recepty na wzrost morale typu „z szablą odbierzemy” znajdują rację bytu już chyba tylko na imprezach sportowych.

Albo Bonaparte, który dał przykład „jak zwyciężać mamy”, ale w ostatecznym rozrachunku nie powinien być jednak wzorem do naśladowania, o czym autor tekstu Pieśni Legionów Polskich sam jeszcze zdążył się przekonać przed śmiercią. Przypuszczam, że gdyby Józef Wybicki znalazł się w teraźniejszości sam by zmienił przesłanie Mazurka lub z radością napisał zupełnie nowy hymn – tym razem przeznaczony dla całego narodu, nie tylko zewnętrznej jego części (drzwi do kraju stoją dziś otworem przed ewentualnymi repatriantami, częstokroć dobrowolnie wybierającymi emigrację). Owszem, kluczową sprawą nadal jest zjednoczenie Polaków, niemniej realizacja tego celu nie wymaga już przepraw przez rzeki i morza. Współczesne przeszkody mają charakter stricte mentalny, toteż należy z inną pieśnią na ustach kroczyć ku przyszłości. Dotychczasowa wypełniła swoje przeznaczenie; dynamiczna ludowa melodia domaga się teraz świeższej interpretacji.

Z pewnością będzie nie lada wyzwaniem pogodzenie jej ze słowami, które by mogły zadowolić wszystkich, bo nie wystarczy tylko „dobra zamiana” tytułowego generała na innego wodza. Musimy jednak spróbować, jeśli alternatywą dla nowej syntezy jest upiorne widmo wtórnej aktualności "Mazurka Dąbrowskiego"; powrót czasów, kiedy wyłącznie fakt uporczywego, wbrew wszelkim okolicznościom, istnienia Polaków był jedynym dla ojczyzny pocieszeniem.

Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.