Zabrać w tej sprawie głos musiałem, bo już nerwowo nie wytrzymałem, gdy przeczytałem, co Jan Lityński człowiek, który uważany jest za czołowego opozycioniste z lata 80 sam mówi w wydaniu weekendowym z 9maja br. dla „FAKTU” w dziale gość numeru cytuje te słowa:
„…. Niewiem czyje interesy reprezentuje dzisiejsza Solidarność w stoczni. Nie są to spadkobiercy „Solidarności” z lat 1980-81, ani, tej, która wygrała wybory w roku 1989. Reprezentują interesy wąskiej grypy, wobec której nie należy ustępować tak łatwo….”
Szanowny Panie Janie mam pytanie czy oślepiło Cię „Słońce Peru” jak mówi wielu, a może boisz się jego blasku? Czy może szukasz wśród rządzących poklasku? Drogi Jasiu, co strzeliło Ci do głowy byś tak gadał? My Polacy walczący w tamtych latach mieliśmy Cię za brata, a Ty nas tymi słowami zdradziłeś i poraniłeś oraz schańbiłeś nasze ideały z lat 80. Czy Ty już zapomniałeś jak wtedy gadali komuniści i zwykli populiści? Teraz Ty też tak się wypowiadasz i nawet to, że Premierowi RP przy okazji dokładasz nie usprawiedliwia pogardy, jaką zioną twe słowa wypowiedziane dla „FAKTU”. Nas Polaków nimi obraziłeś.Przecież po to walczyliśmy razem wtedy by była teraz wolność i swoboda do zrzeszania się i manifestowania. A z Twych ust lepiej by było gdyby nie padły takie słowa. Drogi Kolego mogę tak powiedzieć, bo jesteśmy prawie w jednym wieku oraz wyszliśmy z tego samego obozu Solidarnościowego zrozum i zauważ, że w naszym kraju bieda oraz ubóstwo szaleje, a rządzący w nosie to mają i populistyczne hasła nam do głowy wtłaczają odgrzewają już upieczone kotlety serwując je jako tematy zastępcze.
Nikt nie mówi o łamaniu praw pracowniczych nikogo to w tym kraju nie interesuje swobody obywatelskie są deptane, a robotnicy o nie się upominający ponownie są pałowani. Pracodawcy w żywe oczy swym pracownikom się śmieją i baranami ich nazywają oraz daleko w poważaniu postulaty pracownicze mają. Rząd w tej sprawie milczy w komisji trójstronnej robi uniki, pozoruje rozmowy, a teraz w dodatku ucieka do Krakowa na Wawel chowając głowę w piasek. Jest jednak jeden plus z całej tej sprawy i zamieszania, jakie tym zostało wywołane, bo politycy PO ściągnęli ze swej rządowej twarzy kominiarkę pokazując swe prawdziwe oblicze.
Pytam Was panowie ministrowie: Gdzie są Wasze wyborcze obietnice? Czy Premier Tusk teraz też wie ile chleb, cukier i mąka kosztuje? Gdzie ta obiecana Irlandia? Panowie przecież tak pięknie w kampanii to brzmiało i nam obywatelom się podobało, a tak szybko się okazało, bo już po 500 dniach Waszych rządów wyszło szydło z worka i zwykli robotnicy złapali Was w rozkroku. Pokazaliście, że to była wyborcza bajka, a Wy macie ważniejsze sprawy na głowie, bo was nie zmuszają do myślenia i zastanowienia nad swoim zachowaniem oraz postępowaniem.
Stocznia jest na to dobitnym przykładem Wasz rząd i rządy poprzednie nic w tej sprawie nie zrobiło, aby nie doszło do upadku tej gałęzi gospodarki.Wy wolicie w ciszy i spokoju na Wawelu prezentować Premierom i Prezydentom swą Polską zakłamaną wirtualną laurkę, a ze społeczeństwem nie rozmawiać i robić dobrą minę do złej gry bo są wybory.
Obudźcie się z letargu Wy rządzący oraz to wydarzenie publicyści komentujący.
My pracownicy FIATA stoczniowców doskonale rozumiemy, bo w latach 90 nas pracowników dawnej fabryki FSM też tak potraktowano i Włochowi za marne grosze ten zakład sprzedano, a nam imputowano, iż jest to jedyna droga. Teraz tych czynów mamy efekty w postaci łamania prawa, nie szanowania oraz mobingu stosowania wobec pracownik& oacute;w.
Wajcha.