Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Turbo-opozycja betonuje zabetonowane

Czy turbo-opozycja jest śmieszna? Antypis kseruje PIS. Czy może się powieść plan betonowania elektoratu?

Turbo-opozycja betonuje zabetonowane

Dzisiaj tekst dosyć krótki i na czasie, za co swych czytelników przepraszam. Niedługo ściana tekstu w oderwaniu od bieżączki.

Prawackie media, śmieją się z nielogicznych i emocjonalnych zachowań opozycji. Patrząc z boku niejednokrotnie opozycja zachowuje się naprawdę wizerunkowo zabawnie. Lecz czy jest to bezrozumna histeria? Moje podejrzenia lokują te cokolwiek kuriozalne zachowania, jako intencjonalny blok budowania emocji. Stosując analogię rzecz staje się czytelniejsza.

Przypomnijmy sobie PIS sprzed lat, gdy po wyborczej porażce i opresji medialnej został zaordynowany kurs, który spowodował „obcięcie skrzydeł”. Jarosław Kaczyński skoncentrował się na „twardym jądrze” PIS, które nazwano „zakonem PC”. W tamtym czasie było raptem kilka mediów, gdzie mogła się znaleźć narracja, która nie byłaby wroga PIS.

Dzięki tej sytuacji łatwo było wzmacniać wrażenie syndromu oblężonej twierdzy. Wówczas media wrogie PIS drwiły z zachowań prezentowanych przez polityków PIS. Dzisiaj mamy sytuację, w której (jak mi się wydaje) antypis próbuje xerować to, co przećwiczył Kaczyński. Elektorat stanowiący „beton antypis”, ogląda i słucha tylko przekazu antypisowskiego, stąd, mniej lub bardziej udane drwiny z zachowań turbo-opozycji, nawet do niego nie docierają. Niestety kopiowanie zachowań PIS nie jest zbyt udolne, co nie rokuje zbyt dobrze emanacji politycznej elit.

Cóż to oznacza? Tak jak betonowanie przez Kaczyńskiego twardego elektoratu PIS kilka lat temu miało w końcowym efekcie dać przytłaczające zwycięstwo w wyborach, tak zapewne sterujący antypisem starają się powtórzyć betonowanie zabetonowanego. Wizerunkowo jest to wbrew pozorom niegroźne, gdyż ci na których zależy, nie mają nawet skąd pozyskać przekazu pokazującego śmieszność zachowań opozycji, podobnie jak w przypadku PIS, parę lat temu. Wszystko niezgodne z przekazem antypis (jak kiedyś PIS) traktowane jest jako agresja antyopozycyjna – tutaj kopia wzorca jest łatwo dostrzegalna.

Czy kopiowanie pisowskiego pomysłu na politykę jest dobrą ścieżką? Tak o ile jest skuteczna oś koncentracji emocji politycznych i ktoś kto będzie oczywistym liderem. O ile budowanie emocji antypisowskich jest realnie skuteczne, o tyle drugi warunek nie ma przynajmniej na razie szans materializacji.  

Obecnie trwa wewnątrz turbo-opozycji ciężki bój o to, kto będzie liderem, wcześniej sam mianował się nim Petru, ale bez większych efektów wizerunkowych. Z drugiej strony musimy mieć świadomość, że wpadki Petru, czy Schetyny – kiedy podczas okupowania sejmu przez opozycję przebywali na wycieczkach zagranicznych, jednocześnie szuflując węgiel do politycznego pieca, o samopoświęceniu się opozycji i martyrologii nie przebiją się jako poważne tematy do TVN, Gazwyba czy u Lisa. Narracja nie pozostanie naruszona, tematy wspomniane, ale z opóźnieniem i bez większych emocji.

To dozowanie przekazu wyglądało niemal identycznie w czasie gdy PIS był w opozycji, chociaż wektor medialny przekazu był odwrotny, to co dzisiaj śmieszy w zachowaniu PO, było kilka lat temu w GaPol-u opisywane jako przeciwstawianie przez PIS się totalitarnym zapędom wówczas rządzącego PO. Wówczas zachowania PIS przedstawiano jako żałosne czy z goła cyrkowe, tak jak dzisiaj przedstawiają zachowania turbo-opozycji media prawicowe.

W tym miejscu można wspomnieć o pierwotnym katalizatorze powyborczego antypis, wspólna kreacja GazWyba, StudiaOpinii  i OkoPress, czyli KOD systematycznie podupada „na zdrowiu”. Popełniono w przekazie kilka błędów, na przykład uderzając od początku w maksymalnie wysokie tony i nie pozwalając na powolne nabudowywanie przekazu, które w połączeniu z miałkością lidera, musiały się tak skończyć, za jakiś czas KOD stanie się obiektem badań socjologicznych i politologicznych. Niezmiernie ciekawe mogą być analizy „spontanicznego i oddolnego” zjawiska KOD. Swoją drogą, sama nazwa skazywała ten twór na porażkę, ale lewicowe elity nie są zdolne do zniżenia się do myślenia w kategoriach „Szaraka-Polaka”.  Tak, celowo i z rozmysłem użyłem słowa „zniżenia się”, które doskonale oddaje stan umysłu, jednocześnie ukazując podstawy determinantów pogardy, dla zwykłego Kowalskiego. Lewicowym elitom nigdy w historii nie udało się w Polsce pozyskać serc tłumu wyborców, czy uczą się na własnych błędach? Nie, nie potrafią, stąd za symptomatyczne można uznać przymiarki Frasyniuka do pozycji nowego wodza KOD – człowieka, który potrafił zniszczyć w polityce wszystko, czego się dotknął.

Spoiwo nabudowywanych antypisowskich emocji, moim zdaniem, mimo wszystko pozwoli na przetrwanie turbo-opozycji w jakiejś formie. Gdyby ktoś zechciał prześledzić poparcie sondażowe PIS (w czasie, gdy ten betonował najtwardszy elektorat), ze słupkami poparcia antypis w ostatnich miesiącach zauważyłby intrygujące zależności, ale i różnice. W 2012 roku, kiedy doszło do najsilniejszej koncentracji PIS na twardym elektoracie i najsilniejszych zachowań podtrzymujących syndrom oblężonej twierdzy poparcie PO rosło (do poziomu niewiele niższego niż obecnie PIS), natomiast ówczesne poparcie PIS, znacznie przekraczało sumę poparcia całego dzisiejszego antypisu. Czy pozwala to na daleko idące wnioski? W jakiejś mierze tak, analogiczne budowanie emocji i zachowania, chociaż, jak w praktyce to będzie wyglądać przekonamy się za jakiś czas.

Wydaje się, że cementowanie elektoratu (o ile w końcu ktoś obejmie jako lider jedno-osobową kontrolą antypis) da podobne efekty, jakie dało to PIS, chociaż najprawdopodobniej te będą na niższym poziomie, oczywiście wpływ będzie na to miało szereg uwarunkowań, przede wszystkim zewnętrznych (dla przykładu, wszelkie przymiarki budżetowe, może „wywrócić” zbyt duża aprecjacja rentowności amerykańskich obligacji połączona z zauważalną od dawna ucieczką kapitału z Europy, skutkująca wzmocnieniem USD wobec złotówki, ale i Euro).

Inteligentia, to zdolność pojmowania natury rzeczy, od tegoż słowa mamy nazwę warstwy społecznej: inteligencji. Lewicowe elity mają siebie, za jedyną personifikację tegoż tytułu. Odnoszę wrażenie, że nasza inteligencja rozsądnych, światłych i nowoczesna, miast pojmować naturę rzeczy, coraz silniej się od rzeczywistości oddala, tracąc z nią jakikolwiek kontakt. Być może po części jest to powodowane ciężarem wmawianej sobie nieomylności i monokulturze uprawianej polityki… A nie kto inny niż to środowisko, próbuje dyrygować antypisem, co akurat nie jest najlepszym prognostykiem…

A może nasza elitarna inteligencja stworzyła plan i odpuściła realne wsparcie PON i szykuje coś zupełnie nowego? Stąd PON służy jedynie podtrzymywaniu stanu napięcia, a wkrótce zostanie wyklute nowy byt, stworzony na ludziach spoza parlamentu i uciekinierach z PON? To oczywiście jedynie przypuszczenia, zbudowane na mizernym podglebiu, ale doły PON w parlamencie z tego co wycieka są na swe szefostwa oburzone. Taka „ucieczka do przodu” rozwiązała by kilka problemów opozycji.

Data:

JuliuszKrzysztoforski

Myśli spisane na kolanie - https://www.mpolska24.pl/blog/mysli-spisane-na-kolanie1

Niecodzienik pisany o jutrze, czasami o wczoraj, bez najmniejszego zainteresowania dzisiaj

Motto:
Kto nie myśli o jutrze, będzie miał kłopoty, zanim dziś się skończy (przysłowie chińskie)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.