Trwający sezon grzewczy i bezwietrzna pogoda spowodowały, że w wielu polskich miastach przekroczone zostały dopuszczalne normy zanieczyszczeń w powietrzu. Według danych publikowanych na bieżąco na portalu aqicn.org powietrze w polskich miastach w niedzielę należało do najbardziej zanieczyszczonych w Europie. Najgorzej było m.in. w Kielcach, Łodzi, Krakowie i Warszawie. Stołeczni urzędnicy namawiali mieszkańców do pozostania w domach, a w poniedziałek darmowa była komunikacja miejska.
Wszystko z powodu wysokiego stężenia pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10. W Lublinie, gdzie wcale nie było najgorzej, najwyższy poziom tych substancji zanotowano w sobotę o godz. 20 - w przypadku PM10 było to 141,9 µg/m3, a dla PM 2,5 – 142,7 µg/m3. Dopuszczalna norma średnioroczna stężenia pierwszego z tych pyłów wynosi 20 µg/m3, a drugiego średniodobowa 50 µg/m3.
Jak informują inspektorzy do spraw ochrony środowiska, największą emisję pyłów powoduje używanie „słabej jakości paliwa” oraz korzystanie ze starych i często źle wyregulowanych instalacji grzewczych. Niestety pomysłów na rzeczy do spalenia w piecu Polakom nie brakuje, o czym niejednokrotnie przekonują się strażnicy miejscy z Ekopatroli. – Zdarzało się, że podczas kontroli wykrywali przypadki palenia śmieci, plastiku, gumy czy innych odpadów. Ostatnio w palenisku znaleźli pozostałości damskiej torebki – opowiada Robert Gogola, rzecznik lubelskich strażników.
Informacje o spalaniu niewłaściwych substancji można przekazywać pod dyżurnym numerem telefonu 986. Jeśli strażnicy nie zostaną wpuszczeni do domu, by dokonać sprawdzenia, mogą pobrać próbkę z wylotu kominowego. Szczegółowe badania przeprowadza wtedy Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
"Znacząca poprawa jakości powietrza jest spodziewana wraz we wzrostem prędkości wiatru sprzyjającej rozprzestrzenieniu się zanieczyszczeń od 11 stycznia (godz. 3-6 rano). Około godz. 12 w środę na większości obszaru kraju będzie dominował wiatr o prędkości 5-8 m/s, w tym samym czasie na północy i na zachodzie kraju będzie występował wiatr o prędkości 8-11 m/s, a nawet w województwie dolnośląskim miejscami będzie występował wiatr z prędkością do 14 m/s, co powinno znacząco obniżyć stężenia zanieczyszczeń" - podał w komunikacie GIOŚ.
W poniedziałek wieczorem na Twitterze premier Beata Szydło poinformowała, że 17 stycznia problemem smogu zajmie się rząd. Do wypracowania rozwiązań został zobowiązany Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów na czele z wicepremierem Mateuszem Morawieckim.
Pył PM2,5 jest mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych. W powietrzu może pozostawać przez wiele dni lub tygodni. Pył przenika do najgłębszych partii płuc, gdzie jest akumulowany. Może powodować podrażnienie naskórka i śluzówki, zapalenie górnych dróg oddechowych oraz wywoływać choroby alergiczne, astmę, nowotwory płuc, gardła i krtani.
Poziom zanieczyszczeń można sprawdzać na bieżąco na portalu powietrze.gios.gov.pl
Larum na całą Polskę: SMOG!!!! Pytanie zasadnicze: co się w tej sprawie zmieniło w stosunku do tego co było rok temu, dwa, trzy , cztery lata temu? Odpowiedź: NIC! Zadymienie nie jest ani większe ani mniejsze. A więc? A może zachodni, postępowi Europejczycy otworzyli kolejny front walki z "faszystowską" Polską? Bo w Polsce od ponad roku panuje faszystowski reżim Kaczora.... Czemu nie przyłożyć mu więc SMOGIEM? A może i przy okazji da się z Polski wyciągnąć jakieś miliony euro na "walkę ze smogiem"?