Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czy My potrafimy się zjednoczyć????

To są kolejne słowa od pracowników skierowane do redakcji zakładowego bloga w celu opublikowania. My to z radością czynimy i oczekujemy kolejnych wystąpień załogi Fiat Auto Poland może wtedy pseudo związkowycy z naszej fabryki zrozumieją, że nie jesteśmy baranami i w końcu będą reprezentować nasze interesy, a nie swoje partykularne we własnym imieniu zgłaszane do dyrekcji.

To są kolejne słowa od pracowników skierowane do redakcji zakładowego bloga w celu opublikowania. My to z radością czynimy i oczekujemy kolejnych wystąpień załogi Fiat Auto Poland może wtedy pseudo związkowycy z naszej fabryki zrozumieją, że nie jesteśmy baranami i w końcu będą reprezentować nasze interesy, a nie swoje partykularne we własnym imieniu zgłaszane do dyrekcji.

To tytułowe pytanie zadaję sobie od kilku dni, kiedy to związki wywiesiły sławetne pismo o możliwości strajku.

Najgorsze jest to, iż ciągle odnoszę wrażenie, że jest to nadal robienie z nas idiotów i chodzi tylko o zamknięcie nam ust na jakiś czas.

Bo przecież przywiesili pismo, zagrozili strajkiem, więc czego my od nich jeszcze chcemy???

Przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych są bardzo czytelne i nikt nie powinien mieć problemów z ich interpretacją.

Art. 8.

Pracodawca podejmuje niezwłocznie rokowania w celu rozwiązania sporu w drodze porozumienia, zawiadamiając równocześnie o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora pracy.

Dla mnie niezwłocznie oznacza natychmiast. więc nie rozumiem, dlaczego związki milczą skoro dyrekcja nie podejmuje z nimi żadnych rozmów.

Czy w ogóle sprawdzili czy zostało wysłane pismo o powstaniu sporu do Inspekcji Pracy w Katowicach? Dlaczego skarga na wykorzystywanie pracowników została NIBY wysłana do PIP dopiero teraz?

Związkowcy przecież my niedziele pracujemy od 15 marca, przecież to od marca jesteśmy oszukiwani na wynagrodzeniu za godziny nadliczbowe przepracowane w niedziele.

Potrzebowaliście aż 2 miesięcy żeby dojść do takich wniosków? Skoro to tyle trwało to nie ma, co się dziwić, że negocjacje płacowe (tzn. spotkania przy kawie i ciastku) trwają już pół roku. A może po prostu tego nie wiedzieliście, bo przecież chowacie się przed pracownikami w związku, z czym nie byliście o tym powiadomieni.

Dlaczego nie zareagowaliście wiedząc, że pracownicy wysyłali skargi do PIP, a one nie były rozpatrywane z uwagi na braki formalne związane z brakiem danych osobowych? Przecież PIP to instytucja, która jest powołana do ochrony pracowników. Dostając informację o jakichkolwiek wykroczeniach powinna natychmiast reagować a nie zasłaniać się ustawą o danych osobowych. To tak jakby policja widząc dokonywanie przestępstwa nie zareagowała, bo nie dostała zgłoszenia.

A Inspekcja Pracy nie dość, że na skargi nie reagowała to jeszcze przyjechała sobie na szkolenie wyjazdowe do Fiata.

Dlaczego nie reagowaliście wiedząc, że zgodnie z przepisami kodeksu pracy, który obowiązuje w naszym kraju za pracę w niedzielę w godzinach nadliczbowych należy nam się 200 % dodatku do wynagrodzenia? Dlaczego nie walczycie o przywrócenie 150% dodatku do nadgodzin za soboty, który oddaliście niby czasowo kilka lat temu?

To są pytania, które nasuwają się same, kiedy po raz kolejny widzimy, że nic się nie dzieje, że nie są podejmowane żadne kroki w celu wyjaśnienia tej sytuacji.

Wielka Brytania podpisała dopłaty do samochodów. Oznacza to olbrzymie ilości zamówień, które wpłyną do naszego zakładu. A w maju kończy się ustawowe 150 godzin przeznaczonych na nadgodziny. Jak ten problem będzie rozwiązany? Bo przecież zgodnie z przepisami, ( o których w tym zakładzie się zapomina) obowiązuje 40 godz. tydzień pracy i soboty nie wspominając o niedzielach nie wchodzą w grę.

Podejrzewam, iż dyrekcja dogadała się ze związkami. Przetrzymają nas jeszcze trochę, a potem rzucą dawno ustalone 300zł brutto i każą się cieszyć, że wywalczyli.

Podejrzewam również, że ewentualne referendum strajkowe zostanie zorganizowane w formie imiennej - tak by pracownicy zagłosowali przeciwko strajkowi obawiając się jako zemsty dyrekcji utraty pracy.

Moim zdaniem do pokazania dyrekcji naszej woli walki i naszej umiejętności zjednoczenia się nie są potrzebne związki zawodowe ani strajk. Wystarczy przecież przez 1 dzień popracować na wszystkich 3 zmianach zgodnie z normami czasowymi i zgodnie z technologią. Nie ma możliwości by plan ilościowy został wykonany. A przecież będziemy wtedy uczciwie pracować. Nikt nie odejdzie od stanowiska pracy, nikt nie zastrajkuje. To wystarczy by pokazać, że załoga jest zgrana i potrafi walczyć o swoje.

To rozwiązanie pomoże pokazać, że szanujemy naszą pracę, że jesteśmy skłonni do wielu poświęceń wliczając w to także pracę w godzinach nadliczbowych w soboty i niedziele- jednak żądamy za to godziwej płacy i należnego nam szacunku. Szacunku, którego nie otrzymujemy od nikogo poczynając od liderów na dyrekcji kończąc.

Źródło: mail pracowniczy przysłany do redakcji bloga.

Zamieścił Wajcha.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.