Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

"WŁOSKI OBÓZ PRACY" w Polsce nabiera coraz bardziej realnego znaczenia.

A GDZIE SĄ ZWIĄZKI ZAWODOWE?????

Poniżej zamieszczam treść, którą redakcja bloga otrzymała mailem od jednego z pracowników Fiata Auto Poland w Tychach. Bardzo serdecznie dziękuję za przekazanie nam swoich spostrzeżeń, z którymi w pełni się zgadzamy. Zapraszam również pozostałych odważnych pracowników do współpracy z redakcją, bloga każdy Wasz tekst tu umieścimy, jeśli będzie prawdziwy i sprawdzimy jego treść ze stanem faktycznym, a teraz po ty przydługim wstępie zapraszam do lektury.

Sytuacja w naszym zakładzie robi się coraz bardziej napięta. Dyrekcja zmusza nas do pracy ponad siły już nie 6 ale 7 dni w tygodniu.

Najgorsze jest to, że dodatkowy dzień pracy przypada na zmianie nocnej, czyli tej która jest najbardziej wyczerpująca dla organizmu ludzkiego.

Jednakże takie „szczegóły” nie interesują naszych decydentów, dla których praca w nocy jest czymś nieznanym. Najwygodniej siedzieć na stołku od godz. 8 do 16, a BARANY niech zasuwają na liniach.

Zwiększanie prędkości produkcji - bez względu na stan osobowy i ciągłe awarie sprzętu - w celu zrealizowania planu stało się już codziennością. Normowanie to kpina robiona na potrzeby medialne, że niby dyrekcja dba o swój skarb - czyli pracowników, by się nie przemęczali. Tempo zwyczajowo jest zdecydowanie wyższe niż to ustalone normami.

Stwierdzenie "WŁOSKI OBÓZ PRACY" w Polsce nabiera coraz bardziej realnego znaczenia.

Ukrywanie się za kryzysem jest w naszym przypadku nielogiczne. Pracownicy naszego zakładu nie odczuwają kryzysu – poza kryzysem siły i chęci. Bardzo dobrze że mamy pracę, nikt tego nie neguje, wykonujemy ją najlepiej jak potrafimy co daje odzwierciedlenie w zdobywanych nagrodach. Tylko dlaczego musimy pracować za śmieszne pensje skoro przynosimy największe zyski. Jesteśmy najlepszą fabryką w koncernie, której pracownicy zarabiają najmniej w koncernie.

Paradoks.

Jedyne co otrzymujemy od dyrekcji to zastraszanie zwolnieniami i wyzwiska jak ostatni przebój dyrektora „barany mają robić w niedzielę”.

Te Barany Panie Dyrektorze uratowały koncern Fiata przed upadkiem. To naszą pracą zdobył Pan upragnione nagrody. To my nie Włosi przynosimy zyski i to my pracujemy ustawicznie w nadgodzinach za głodowe pensje.

Straszenie przeniesieniem produkcji jest śmieszne. To my tworzymy jakość którą cenią klienci. To fiaty produkowane w Polsce a nie we Włoszech czy innych państwach cieszą się zaufaniem klientów. Władze Fiata nie oddadzą tego zaufania Włochom, gdyż wszyscy wiedzą jakie buble wychodzą spod ich rąk. Na zaufanie pracuje się latami, a traci się je bardzo szybko. A strata zaufania szefostwu koncernu nie jest w ogóle potrzebna.

Panie Dyrektorze pomyślałby Pan raz o pracownikach swojego zakładu, a nie tylko o nabijaniu kieszeni Włochom.

Przecież to właśnie oni powinni stać na straży naszych praw pracowniczych. Niestety obserwujemy coraz częściej to, iż związki są związkami dyrekcji, a nie pracowników. Pomimo, iż miesięcznie większość pracowników opłaca składki członkowskie, kontakt ze związkami jest zerowy.

Nie jesteśmy informowani o planowanych poczynaniach dotyczących naszej pracy ani zarobków. Związki wyrażają zgodę na wszystko co wymyśli Dyrekcja bez względu na to, że oczekiwania pracowników z tym się nie pokrywają. Przywieszenie śmiesznego pisma błagającego dyrekcję o ochłapy dla nas to wszystko na co ich stać.

Okłamują nas notorycznie, że czynią jakieś kroki dla wywalczenia dla nas podwyżek. Tak naprawdę nie zrobili nic. Wywieszenie pisma, że wywalczyli dla nas wolny weekend majowy było drwiną z pracowników, którzy doskonale zdawali sobie sprawę, że na pracę w weekend nie zgodzili się dostawcy i podwykonawcy, a związki sprzedały nas zamieniając ten weekend na kolejne robocze niedziele.

Nawet szykanowanie pracowników za przynależność związkową nikomu ze związków nie przeszkadza. Mimo, iż każdy wie, że za bycie w Solidarności nie dostaje się podwyżek ani awansów.

Takie związki to skandal i kpina. Żal związkowców w innych zakładach, którzy walczą o swoją załogę, że muszą dzielić się nazwą z pseudozwiązkowcami z tyskiego fiata.

Zamieścił Wajcha. Źródło: mail pracownika przysłany do redakcji bloga.
Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.