- Gdy wybuchł stan wojenny miałem 9 lat i faktycznie pamiętam, że tej niedzieli nie było „Teleranka”. Bardzo dobrze pamiętam jak wyglądało życie w stanie wojennym. Ludzie trzymali się blisko siebie, codzienność toczyła się wokół blokowych klatek. Był to bardzo smutny i przygnębiający okres. Składając kwiaty pod szczecińską stocznią, okazujemy pamięć w miejscu symbolicznym dla Szczecina i Pomorza Zachodniego. Miejscu, które jest ikoną walki z komunizmem – mówił Olgierd Geblewicz.
Marszałkowi towarzyszyli przedstawiciele środowisk kombatanckich.
Źródło: Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego