Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Polska jest w UE, ale nie ma "standardów europejskich".

Zanim Polska została przyjęta do Uni Europejskiej, My pracownicy tyskiego fiata doświadczyliśmy na własnej skórze jak pracodawca może traktować swoją załogę. Po wejściu do UE różnice w traktowaniu w taki sam sposób pracowników w jednym wielkim koncernie woła o pomstę do nieba. My pracownicy FAP nie mamy nic wspólnego z polityką prócz tego, że martwi nas to, iż Polska nie jest krajem dla Polaków, ponieważ we własnym kraju czujemy się jak w obozie pracy na terytorium Polski i o standartach europejskich możemy zapomnieć. To co mówi Napieralski to puste słowa jednak dokładnie obrazują naszą sytuację w fabryce. Mamy dosyć kłótni na górze, czekamy na konkretne rozwiązania.

Zanim Polska została przyjęta do Uni Europejskiej, My pracownicy tyskiego fiata doświadczyliśmy na własnej skórze jak pracodawca może traktować swoją załogę. Po wejściu do UE różnice w traktowaniu w taki sam sposób pracowników w jednym wielkim koncernie woła o pomstę do nieba. My pracownicy FAP nie mamy nic wspólnego z polityką prócz tego, że martwi nas to, iż Polska nie jest krajem dla Polaków, ponieważ we własnym kraju czujemy się jak w obozie pracy na terytorium Polski i o standartach europejskich możemy zapomnieć. To co mówi Napieralski to puste słowa jednak dokładnie obrazują naszą sytuację w fabryce. Mamy dosyć kłótni na górze, czekamy na konkretne rozwiązania.

W opinii szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, mimo iż Polska jest w Unii Europejskiej już od pięciu lat, wciąż w naszym kraju nie wprowadzono "standardów europejskich" takich jak wyższa płaca minimalna, rozdział Kościoła od państwa czy refundacja in vitro.

- Jesteśmy w Unii Europejskiej, ale to nie znaczy, że jesteśmy blisko standardów. Te standardy są jeszcze daleko, dążymy do nich - standardy socjalne, światopoglądowe, kulturowe - mówił Napieralski na konferencji prasowej.

- Nie ma płacy minimalnej, nasze warunki pracy różnią się od warunków pracy w UE, nie ma jasnego rozdziału państwa od Kościoła; in vitro, które jest sprawą powszechną w UE, u nas jest cały czas traktowane jako walka ideologiczna - wymieniał lider Sojuszu.

Jego zdaniem, w ostatnim czasie pojawiły się też zagrożenia związane z brakiem ratyfikacji Karty Praw Podstawowych UE i nieumiejętnością wykorzystywania środków unijnych.

Według Napieralskiego zagrożeniem jest również to, że - jak mówił - "jedna z partii politycznych próbuje zawłaszczyć ważny akt historyczny, który zmienia Polskę na lata". - To niebezpieczne zjawisko, niemające nigdzie indziej miejsca na świecie - ocenił.

Chodzi o obchody 5 rocznicy przystąpienia Polski do UE i zorganizowaną przez rząd konferencję w tej sprawie. Oburzenie SLD wywołał fakt, że b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Leszek Miller i b. szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz zostali na nią zaproszeni wyłącznie jako goście.

Ostatecznie organizatorzy konferencji "Polska i UE. Pięć lat po rozszerzeniu" zdecydowali, że Miller jako premier rządu, za czasów, którego Polska zakończyła negocjacje i wstąpiła do UE, zabierze na niej głos.

Miller, który również był obecny na konferencji Napieralskiego przekonywał, że on - kiedy kończył negocjacje akcesyjne - doceniał wkład swoich poprzedników. - Bo tak jak w sztafecie, żeby dobiec do mety, trzeba otrzymać upoważnienie od poprzedników, z ich bagażem sukcesów i porażek. Dlatego też dzisiaj domagamy się, aby przy każdej okazji, przy omawianiu tak ważnych rocznic, siły rządzące postępowały dokładnie tak samo - podkreślił Miller.

B. premier przyniósł ze sobą pióro, którym - jak powiedział - 16 kwietnia 2003 r. w Atenach podpisał Traktat Akcesyjny, na mocy, którego Polska stała się członkiem UE.

Miller ocenił, że przez pięć lat obecności Polski w Unii nie udało się osiągnąć wszystkiego, co było możliwe. - Uważam, że w, trzech co najmniej punktach nie odnieśliśmy powodzenia: po pierwsze Polska nie weszła do strefy euro (...), po drugie stopień wykorzystywania środków, zwłaszcza z Funduszu Spójności, jest niedostateczny: wykorzystujemy mniej więcej 50 procent, co stawia nas nie tylko za takimi krajami jak Irlandia i Hiszpania, ale także za Litwą, Łotwą, czy Estonią - mówił Miller.

Jak dodał, nie udało się także - zarówno Polsce, jak i całej Europie - "postawić istotnego kroku w kierunku pogłębionej integracji europejskiej".

- Można powiedzieć, że w tym względzie cała Europa jest zbyt ostrożna i uśpiona, a elity polityczne w Polsce, zwłaszcza te skupione wokół prezydenta, wręcz sabotują wszystkie kroki, które mają pogłębić integrację europejską - ocenił b. premier.

Jak mówił, prezydent Lech Kaczyński "do dzisiaj nie znalazł czasu", aby podpisać akt ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego.

Źródło: PAP 30.04.2009r

Zamieścił Wajcha.
Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.