Redaktor Dziennika Zachodniego znowu rozmawiała ze Związkowcami, dobrze,że im w końcu puściło mowę i zaczynają logiczne mówić o tym iż za mało zarabiamy za 27 dni pracy w miesiącu oceńcie Państwo sami czy aby nie jest skandalem, że Fiat generuje kokosowe zyski dzięki wielkiemu zaangażowaniu w pracę Tyskiej załogi, a pracownikom wstyd się przyznać przed znajomymi ile zarabiaja pomimo, iż wolnego czasu prawie wcale nie maja bo całe dnie w pracy spędzają.
Mimo kryzysu samochody produkowane w tyskim Fiacie
Mijają dwa tygodnie od wysłania do Turynu pis-ma z żądaniem podwyżek. W styczniu średnia w zakładzie, wraz z płacami zarządu, wynosiła 3.200 zł brutto, zwykli pracownicy mieli 2.600-2.700 zł.
- Zarobki powinny być wyższe - mówi Krzysztof Mordasiewicz, wiceprzewodniczący Sierpnia 80 w tyskim zakładzie Fiat Auto Poland. - Produkcja wzrosła o 30 proc., nasz wkład pracy jest też większy, a więc chcemy godziwej zapłaty.
- Od marca pracujemy przez 7 dni w tygodniu. Z fabryki wyjeżdża ponad 2000 aut dziennie - dodaje Wojciech Kulej, szef Związku Zawodowego Inżynierów i Techników. - Owszem, jest kryzys, ale produkujemy o 40 proc. aut więcej niż w zeszłym roku, a wtedy były podwyżki, dlaczego więc nie ma ich teraz?
Zamieścił Wajcha.