Edward Gierek „Kwiatkowskim” energetyki jądrowej w Polsce?
12 sierpnia 1971, a więc w czasach kiedy w Polsce rozpoczynały się rządy wielkiego budowniczego Edwarda Gierka , zapadała decyzja o budowie pierwszej polskiej elektrowni j jądrowej z reaktorami WWER-440. 19 grudnia 1972 zapadała decyzja o pierwszej lokalizacji EJ w Żarnowcu. Potem miała być wybudowana kolejna elektrownia jądrowa, tym razem w Wielkopolsce koło miejscowości Klempicz; w palnie były też kolejne elektrownie jądrowe a nawet elektrociepłownie jądrowe.
Dzisiaj po 40 latach jesteśmy praktycznie w tym samym punkcie. Jest decyzja o budowie elektrowni jądrowych, są wybrane wstępne lokalizacje ale nie znamy jeszcze typów reaktorów, które będą mogły być użyte.
Jak to możliwe, że dla polskiej energetyki jądrowej czas się zatrzymał na prawie pół wieku? Przecież pierwszy reaktor badawczy Ewa został uruchomiony już w 1958 roku i eksploatowany był aż do 1995 roku. Dlaczego zatrzymano budowę EJ w Żarnowcu? Dzisiaj prawie 40 milionowe państwo posiada jedynie reaktor badawczy Maria o mocy termicznej 30 MW zlokalizowany w Świerku pod Warszawą. Czy to jest dobre czy złe, że nie mamy żadnej elektrowni jądrowej? Czy jesteśmy bezpieczni gdy na terenie naszego kraju nie ma EJ?
Obalamy pierwszy mit
Przeciwnicy elektrowni jądrowych straszą społeczeństwo lokalizacja elektrowni jądrowych na terenie Polski. Argumentują to tym, że reaktory te mogą „wybuchnąć”, że skutki skażenia będą ogromne bo są zlokalizowane na terenie Polski. Czy wiedza jednak to , że w promieniu ok. 300 km od granic Polski funkcjonuje 25 reaktorów i to różnej maści… od tych nowszych bezpiecznych aż po te niebezpieczne jak reaktory RBMK, czyli tego typu co w Czarnobylu ale na dodatek jeszcze o 50% większej mocy? Jakie ma więc znaczenie to, że elektrownia jądrowa nie powstanie Żarnowcu tylko w Obwodzie Kaliningradzkim w odległości 20 km od granicy z Polską?
W kontekście zamknięcia EJ w Żarnowcu , w którym miały pracować 4 reaktory WWER-440 produkcji rosyjskiej warto pokazać jakie reaktory pracują w sąsiedztwie :
14 reaktorów WWER-440 - 2 bloki elektrowni Mochovce (Słowacja), 2 bloki elektrowni Bohunice (Słowacja), 2 bloki elektrowni Równe (Ukraina), 4 bloki elektrowni Paks (Węgry)
6 reaktorów WWER-1000 – 2 bloki elektrowni Równe, 2 bloki elektrowni Chmielnicki (Ukraina), 2 bloki elektrowni Temelin (Czechy),
4 reaktory BWR- 1 blok elektrowni Krümmel (Niemcy) o mocy 1316 MWe, 3
bloki elektrowni Oskarshamn (Szwecja) - o mocach 487, 623 i 1197 MW e
1 reaktor RBMK - 1 blok elektrowni Ignalina (Litwa) 1500 MW e
Jak widać w bliskim sąsiedztwie Polski pracuje 20 reaktorów tego samego typu co miały pracować w Żarnowcu. Decyzja polityczna spowodowała jedynie to, że reaktory Żarnowca zostały przeniesione trochę dalej, jeden do Finlandii, drugi do Czech i tam spokojnie pracowały przez wiele lat. Inne kontrowersje spowodowała decyzja zamknięcia elektrowni jądrowej w Ignalinie. Jak mówił Rimvydas Valatka były litewski poseł i dziennikarz „ to paradoks. Przed laty walka o zamknięcie elektrowni była jednym z ważnych elementów naszej walki o niepodległość. O to, by oddzielić się od sowieckiego imperium. A dzisiaj, wraz z jej zamknięciem, stajemy się całkowicie uzależnieni od Rosji”. Czy podobnie nie było z naszym Żarnowcem?
Poleca również inny artykuł z tej tematyki ATOM ŹLE, WĘGIEL JESZCZE GORZEJ
Z elektrowniami atomowymi mogłoby nie być takiego parcia na kupowanie gazu z Rosji i ropy od szejków i miłości do górników. I dlatego elektrowni atomowych nie ma i na razie nie będzie, już tam "usłużni rozgrzani posłowie" zagłosują jak trzeba.