Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Polska też stawia na patriotyzm gospodarczy

wPolityce.pl: Odwołanie przez prezydenta Francji Francoise’a Hollande’a i szefa francuskiego MON wizyty w Polsce to reakcja ostra, czy też zupełnie zrozumiała?

Ryszard Czarnecki: Jest oczywiste, że przed wyborami prezydenckimi we Francji, kandydujący prezydent Francois Hollande, starając się o reelekcję, chce pokazać, że broni interesu francuskiego przemysłu zbrojeniowego. Jego reakcja jest zupełnie oczywista i naturalna, tak samo jak oczywista i naturalna jest decyzja władz polskich, które uznały, że skoro umowa offsetowa nie obejmuje korzyści obiecanych stronie polskiej, to nie ma co jej zawierać.

Nie powinno się wpadać w histerię i jak twierdzi opozycja, płakać nad relacjami polsko-francuskimi, bo one się nie zmienią. Prezydent Hollande przyjedzie do Polski i jestem przekonany, że będzie np. negocjować kwestię sprzedaży przez Francję łodzi podwodnych dla naszego kraju. To pragmatyczny polityk, skądinąd moim zdaniem z niewielkimi szansami na reelekcję i na pewno się nie obraził. Polska jest po Brexicie piątym krajem członkowskim UE, wielkim rynkiem zbytu także dla francuskich towarów, a w polityce fochy można strzelać tylko na pokaz, a nie w rzeczywistości ekonomicznej.

Czyli nie powinno się odbierać tego gestu jako próbę wywarcia presji na Polskę?

Oczywiście była to pewna forma politycznej demonstracji, której adresatem jest, przepraszam bardzo, ale nie polska opinia publiczna, tylko opinia Republiki Francuskiej. To są jego wyborcy i oni będą decydować o tym, czy Hollande będzie ponownie prezydentem, czy też nie. Nawiasem mówiąc, raczej nie będzie. Trochę mnie bawią takie emocjonalno-histeryczne reakcje opozycji, czy też niektórych dziennikarzy, którzy uważają, że to koniec stosunków polsko-francuskich i Trójkąta Weimarskiego. Otóż nie. Szkoda, że ci sami politycy, dziennikarze, nie płakali krokodylimi łzami za rządów PO-PSL, gdy dokonano hibernacji, zamrożenia Trójkąta Weimarskiego, skupiając się wyłącznie na racjach bilateralnych polsko-niemieckich i zupełnie nie grając, poza odświętnymi raz w roku spotkaniami, w Trójkącie.

Trzeba przyznać, że Francja stawia na patriotyzm gospodarczy, silnie łącząc interesy gospodarcze i polityczne. Decyzja Polski ws. Caracali to krok w podobnym kierunku?

W ogóle z ust Francuzów można usłyszeć, że tę sztukę promocji własnego biznesu, rodzimych inwestorów, przemysłu doprowadzili do perfekcji. Każdej wizycie prezydenta czy premiera Francji w Polsce towarzyszą bardzo konkretne zabiegi o wsparcie określonych firm, co czasem dokonuje się na granicy dyplomacji. Myślę, że zdziwienie strony francuskiej na reakcję Polski ws. Caracali wynika z  tego, że do tej pory nie byli do tego przyzwyczajeni. Przez ostatnie osiem lat przywykli do tego, że w praktyce nie było świadomej polityki państwa polskiego, która by promowała polskie interesy, a jeżeli kupuje się na dużą skalę np. uzbrojenie, to jednocześnie stawia się warunki offsetowe albo warunki polityczne. Coś za coś.

A tak przy okazji, to chciałbym zadać publiczne pytanie politykom Platformy Obywatelskiej i Donaldowi Tuskowi, czy jest prawdą, że to zdziwienie Francji na brak podpisanego kontraktu wynika z tego, że Francuzi zawarli swoisty polityczny „deal” z Tuskiem, że za poparcie Tuska w wyborze na szefa Rady Europejskiej, Polska bezwarunkowo kupi Caracale? Jeżeli taka umowa była, to my nic o tym nie wiemy, w związku z tym, nas nie obowiązuje.

Ta informacja wybiła się w jakichś rozmowach kuluarowych?

O tym się mówi w Brukseli. Natomiast ja sam zadaję pytanie, ponieważ tego nie wiem. Pytam się publicznie Tuska, polityków PO i Siemoniaka, czy tak jest, ponieważ to pytanie błądzi. Skoro nie wiem, a słyszę o tym, to proszę źródła o odpowiedź, jak to rzeczywiście było.

Zapytam się na koniec, co dalej po fiasku rozmów ws. Caracali? Polska będzie chciała teraz postawić na polskie zakłady?

Myślę, że alternatywą w tym zakresie jest oferta polsko-amerykańska. Oczywiście może to wzbudzić gniewne pomruki UE, że nie współpracujemy z inwestorami europejskimi, że wybieramy kontrahentów spoza Europy. Natomiast my, również w zakresie przemysłu zbrojeniowego, wiele rzeczy kupiliśmy i będziemy kupować z krajów członkowskich Unii. Teraz stawiamy na polską zbrojeniówkę, ale przecież wiemy, że w XXI wieku nie ma sytuacji, że dane państwo, nawet tak duże jak Polska, może produkować wszystko na najwyższym poziomie w każdej dziedzinie. W związku z tym, fundamenty, jakim jest polski przemysł obronny i zamówienia państwowe do naszego przemysłu zbrojeniowego, żeby pieniądze polskiego podatnika wracały do niego poprzez miejsca pracy, będziemy uzupełniali importem. W sposób oczywisty z krajów UE i NATO.


*wywiad dla portalu wPolityce.pl. Rozmawiał Adam Kacprzak (08.10.2016)


Data:
Kategoria: Gospodarka

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki - https://www.mpolska24.pl/blog/ryszard-czarnecki

polski polityk, historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister – członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.