Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czy FIAT okłamuje swoich pracowników w Polsce?

Czy to prawda co Dyrektor Arlet na odprawach z kierownictwem twierdzi w zakładzie FAP, że jest kryzys?

Czy to prawda co Dyrektor Arlet na odprawach z kierownictwem twierdzi w zakładzie FAP, że jest kryzys?

Szanowni Państwo, Koledzy i Koleżanki obozowi dochodzę do wniosku, iż nasz Ojciec Dyrektor Pasterz i gbur co przyjechał do nas z gór naprawdę mysli i żyje w takiej świadomości, że My pracownicy FAP jesteśmy baranami. Pasterz uważa chyba, że my nic nie czytamy, niczego nie słuchamy, a tak wogóle to tylko w tej firmie zasuwamy i z nikim się nie spotykamy. Pomylił się jednak bardzo bo ja się doczytałem jego wypowiedż odszukałem z dnia wczorajszego i tu wam postanowiłem zaprezentować w postaci poniższego tekstu. Poczytajcie i sami oceńcie oraz wyciagnijcie wnioski czy faktycznie naszą firmę naprawdę dosięgną kryzys? Czy to jest prawdą co twierdzi dyrektor o kryzysie? Ja wam powiem, że moim zdaniem mówi to tylko i wyłącznie po to aby nam niedać godnie zarobić, a osiagnąć dzięki temu kokosowe zyski dla akcjonariuszy Fiata w Turynie. Wykorzystuje do tego powstałą koniunkture na rynku motoryzacyjnym w klasie samochodów małolitrażowych, a nas karmi opoweściami jak to jest źle i ciężko, że nie wiadomo czy przetrwa ten kryzys nasza firma i on musi na wszystkim osczędzać. Szczególnie my odczuwamyna to na naszych pensjach, ta wersja dla pracowników codzinnie jest nam do głów wtłaczana, a mediom tak opowiada Dyrektor cytuję:

Fiat chce wyprodukować pół miliona aut w tym roku

Paweł JanasPuls Biznesu, pb.pl,03.04.2009 13:56
Zobacz na forum ()
Postoje produkcyjne i zwolnienia to codzienność dzisiejszych fabryk samochodów. Tak, ale nie we włoskiej fabryce w Tychach. Dyrektor Zdzisław Arlet ma pełne ręce roboty.
Kryzys? Jaki kryzys? Tak zdają się sądzić w fabryce Fiata w Tychach. Powód? Już dawno nie produkowano tutaj tak dużo aut.— Produkujemy ponad 2100 samochodów dziennie, o około 100 sztuk niż w najlepszych miesiącach ubiegłego roku. To trwa już od lutego i nic na razie nic nie wskazuje, by miało się zmienić — mówi Zdzisław Arlet, dyrektor zakładu zarządzanego przez Fiat Auto Poland (FAP).Jeszcze w styczniu Fiat zakładał, że dobrze byłoby, gdyby w 2009 r. tyską fabrykę opuściło tyle aut, ile w ubiegłym (492,9 tys.). Podkreślano asekuracyjnie, że produkcja będzie dostosowywana do wielkości zamówień. Tyle że wtedy w grę wchodziły głównie obawy o spadki. Wyniki produkcji w marcu pozwoliły jednak Fiatowi pozytywniej myśleć o przyszłości. Z tyskiej fabryki wyjechało 48,7 tys. aut marki Fiat, wobec 40,2 tys. w marcu 2008 r.— Pół miliona pojazdów to minimum, co powinniśmy wyprodukować w tym roku. Sadzę, że ten poziom może nawet uda się przekroczyć — deklaruje dyrektor tyskiej fabryki.W tej liczbie większość będą stanowiły oczywiście fiaty. Głównie dwa: Panda — lokomotywa produkcji już od kilku lat, oraz „500” — lubiana szczególnie przez Włochów. Do tego dochodzi produkowana tu przez amerykańskiego Forda nowa wersja modelu Ka.— W grę wchodzi 100 tys. sztuk — dodaje Zdzisław Arlet.W I kwartale powstało 24,7 tys. Fordow Ka. Co jest powodem tego boomu w tyskiej fabryce? Odpowiedź kryje się zapewne w antykryzysowej polityce rządu niemieckiego, który dla pobudzenia branży motoryzacyjnej wprowadził dopłatę wysokości 2500 EUR dla kupujących nowe auto i oddających na złom minimum 9-letni pojazd. Dlatego w Niemczech rozpoczął się prawdziwy szał zakupów. Zyskali na tym głównie producenci małych aut. Dlaczego?Ludzie złomujący stare auta przeważnie nie są zbyt zamożni. Dopłata zaś jest zauważalna tylko zakupie małego, stosunkowo niedrogiego auta. Pierwsza pula dopłat miała starczyć na zakup 600 tys. aut. Jak donoszą media, chętnych jest jednak znacznie więcej. Dlatego niemiecki rząd planuje zwiększyć kwotę przeznaczoną na dopłaty. Obiecuje też, że na pewno wystarczy ich do końca roku. Jednym z beneficjentów tej polityki jest tyska fabryka. W I kwartale eksport Fiatów z Tych do Niemiec wyniósł 25,9 tysiaca sztuk wobec 6,6 tysiąca rok wcześniej.- Jeśli wzrost produkcji tyskiej fabryki jest uwarunkowany zakupami aut z dopłatami, to obecny poziom produkcji powinien się utrzymać tak długo, jak owe dopłaty, czyli na rynku niemieckim do końca roku. Co będzie dalej — nikt chyba nie wie. Dlatego pytanie, czy fabryka w Tychach wyprodukuje 500 tys. aut, traktuję jako drugorzędne. Najważniejsze jest, aby poziom tegorocznej produkcji nie był gorszy niż w 2008 r. Ale o prognozy będzie łatwiej w maju-czerwcu. Cały czas bowiem rynki sprzedaży aut w Europie są mocno rozchwiane – komentuje Rafał Orłowski z portalu AutomotiveSuppliers.pl.

Tekst zamieścił Wajcha.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.