Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Mit dobrej carycy

We wczorajszych – i jak można domniemywać – zarządzonych przez Grzegorza Schetynę dymisjach i nominacjach w warszawskim ratuszu trudno doszukać się jakiegoś sensownego programu naprawczego. I to zarówno jeśli chodzi o zabagnioną i prowadzoną „po uważaniu” reprywatyzację, jak i w kontekście strat wizerunkowych, jakie poniosła Platforma w Warszawie.

Reakcja kierownictwa Platformy jest bowiem spóźniona oraz – co do swojej skali – niewystarczająca i mało przekonująca. Platforma próbuje narzucić nam narrację, w której to dobrą carycę Hannę Gronkiewicz-Waltz otaczają źli, oszukujący ją albo w najlepszym razie niekompetentni bojarzy jak wiceprezydenci Jóźwiak i Wojciechowicz lub opricznicy w rodzaju dyrektora Bajki.

Mit dobrej carycy raczej się nie utrzyma. Trudno bowiem uwierzyć, iż Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wiedziała, iż tzw. normalny człowiek ze swoimi roszczeniami reprywatyzacyjnymi bez efektu odbijał się od Biura Gospodarki Nieruchomościami przez pięć lat, ale gdy roszczenie odkupili od niego „właściwi” ludzie i sprawą zajęła się „właściwa” kancelaria prawna, to zwrot mienia załatwiało się w dziesięć dni. Trzeba też zadać pytanie, czy możliwe jest, by prezydent miasta nie wiedziała, iż na parę miesięcy przed zwrotem słynnej działki przy PKiN, podlegli jej urzędnicy przeprowadzili zmianę planu zagospodarowania terenu, na którym leży ta działka, w sposób powodujący kilkunastokrotny wzrost jej wartości.

Przypomina mi się, jak dziesięć lat temu kierownictwo Platformy wyrzucało z PO znakomitych samorządowców: burmistrzów lub wiceburmistrzów warszawskich dzielnic i radnych – tylko dlatego, iż nie podobali się oni ówczesnym władzom Platformy, a zwłaszcza Hannie Gronkiewicz-Waltz, stanowiącej wtedy komisaryczny zarząd warszawskiej PO. Tym dobrze ocenianym samorządowcom – Maciejowi Białeckiemu, Janowi Dziubeckiemu, Andrzejowi Machowskiemu czy Sławomirowi Potapowiczowi – nie można była niczego zarzucić: ani jakiejkolwiek nieuczciwości, ani jakiejkolwiek afery. Wyrzucano ich wtedy pod iście bolszewicko sformułowanym zarzutem „szkodzenia wizerunkowi Platformy”. Myślę zatem, że gdyby wtedy przeciw któremukolwiek z nich media wysunęły takie zarzuty, jakie formułują teraz wobec Hanny Gronkiewicz-Waltz, to pewnie ówczesny zarząd Platformy skazałby ich na rozstrzelanie.

Ale czasy (i standardy) jak widać się zmieniły. I dzisiaj, mimo tak poważnych zarzutów stawianych Hannie Gronkiewicz-Waltz, szef Platformy Grzegorz Schetyna mówi o niej, że to „ to najlepszy (sic!) prezydent Warszawy”.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #

Paweł Piskorski

Paweł Piskorski - https://www.mpolska24.pl/blog/pawel-piskorski

Przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego. Historyk. Poseł do Parlamentu Europejskiego (2004-2009), Wiceprzewodniczący (2001-2003) i Sekretarz Generalny (2003-2004) Platformy Obywatelskiej, Poseł na Sejm RP (1991-1993 i 1997-2004), Prezydent m.st. Warszawy (1999-2001), od 1987 roku działacz a w latach 1990-1991 Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

Komentarze 1 skomentuj »

Jeżeli HGW nie pójdzie do więzienia, to znaczy, że Stanisław Michalkiewicz ma rację mówiąc, że konflikt PO-PIS to ustawka, widowisko dla motłochu.....

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.