Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Domorosły ekonomista

Czekają nas nieuniknione podwyżki: np. wody (rząd wprowadza nowy podatek), opłat bankowych (już mamy nowy podatek bankowy), podatków lokalnych od nieruchomości (wzrost płac i innych kosztów)…. Podwyżki, podwyżki, podwyżki…. Lubimy brać, ale niekoniecznie dawać (płacić). Tacy jesteśmy, my, ludzie.

Domorosły ekonomista
źródło: Flickr CC 2.0
Inflacja przez ostatnie 10 lat została zdławiona do 1-2% rocznie (kiedyś nawet 70% rocznie). Lokaty w banku spadły z kilkunastu do 2-3 procent rocznie, a nie wykluczone, że czeka nas oprocentowanie ujemne, czyli za trzymanie pieniędzy w baku będziemy musieli zapłacić. Mamy inne czasy niż kiedyś.

Chcielibyśmy, żeby nasza płaca rosła szybciej niż inflacja, ale żeby jednocześnie nie rosły ceny produktów czy usług, żeby nie rosły podatki. Chcemy być leczeni coraz lepiej i skuteczniej, ale bez podnoszenia składki zdrowotnej, czy bez wprowadzenia opłat za niektóre usługi medyczne. Tak się nie da. A jeśli już, to na krotką metę. 

Najlepiej, kiedy wzrost płac idzie równolegle ze wzrostem wydajności, który to wzrost rekompensuje wyższe wydatki. Ale nie zawsze tak bywa. Płaca jest więc kosztem np. wytworzenia produktu. Rośnie płaca, rosną koszty, rośnie cena ostateczna produktu czy usługi. Podwyżki są nieuchronne. To są żelazne zasady ekonomii. 

Skoro rząd podnosi płacę minimalną, skoro w ogóle rosną płace, rosną więc koszty, a za wzrostem kosztów i ceny. Niewidzialna ręka rynku jest w stanie wiele wyregulować, ale nie wszystko. Jakaś interwencja Państwa jest potrzebna, tylko jaka? Komuniści i dyktatorzy wszelkiej maści bardzo chętnie majstrują przy cenach, płacach, gospodarce…. Centralne sterowanie mieliśmy w czasach minionego ustroju. Dzisiaj widzimy chęć powrotu do centralizmu. 

Partia rządząca i jej emisariusze wiedzą lepiej co dla nas jest dobre, a co złe, komu zabrać, a komu dać. Zamiast obniżać podatki, to lepiej karać nas za pracę (podatki), a potem dzielić kasę wg uznania, dla dobra partii. Przy silnej, rozpędzonej gospodarce na krótką metę to się może udać i tak szybko nie doprowadzi to do katastrofy. 

Nie daj Boże jednak spowolnienie gospodarki. Wtedy żeby dawać, trzeba będzie jeszcze więcej zabierać. Komu? Kiedy gospodarka hula (a teraz hula) dobry gospodarz nie konsumuje, a inwestuje w przyszłość, kiedy może być gorzej. Jak będzie? Zobaczymy. W ciekawych czasach żyjemy. Czas pokaże dokąd doprowadzą nas resentymenty rządzących za epoką słusznie minioną.

P.S. Są to takie wariacje na temat ekonomii domorosłego ekonomisty, czerpiącego swoją wiedzę z życia.
Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #

Wadim Tyszkiewicz

Wadim Tyszkiewicz - https://www.mpolska24.pl/blog/wadim-tyszkiewicz

Prywatna strona Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli i zwykłego obywatela.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.