Fiat. Włoski obóz pracy?
Fabryka FAP w Tychach
Wtorek, 24 marca (16:56)
Chociaż z każdej strony dochodzą nas wieści o kolejnych bankructwach światowych gigantów, kryzys nie dotyka w równym stopniu wszystkich.
Niektóre firmy radzą sobie racjonalizując koszty, inne usiłują rozpaczliwie ratować się zwalniając załogi. Okazuje się jednak, że są i takie zakłady, w których rąk do pracy brakuje. Oto fragmenty listu, jaki trafił do naszej redakcji:
Szanowni Państwo
w imieniu pracowników firmy Fiat Auto Poland w Tychach, znajdującej się na ul. Turyńskiej 100, zwracamy się z gorącą prośbą o kontrolę czasu pracy w naszym zakładzie - w związku z organizacją pracy pod przymusem w soboty na 3 zmianach oraz w niedziele od 15 marca na nocnej zmianie z zapowiedzią takiej pracy aż do czerwca. Pragniemy również nadmienić, że nie jest to praca w związku z nadzwyczajną sytuacją, zorganizowana jednorazowo ze względu na szczególną potrzebę firmy, gdyż jest ona organizowana cyklicznie i ogłaszana z tygodniowym wyprzedzeniem za pomocą komunikatów, gdzie przedstawiciel Dyrekcji pisze w tymże komunikacie, że mamy obowiązek świadczenia pracy jako pracownicy bezpośrednio produkcyjni.
W związku z taką sytuacją pracujemy od 15 marca po 56 godzin tygodniowo, ponadto za niedziele nie mamy dnia wolnego po 7 dniach pracy w danym tygodniu, w dodatku przymusza się nas do podpisywania oświadczenia tzw. listy, iż wybieramy formę zapłaty za te dni pracy nadliczbowej, tak w sobotę, jak i w niedzielę, pod groźbą ukarania.
Chcemy również nadmienić, że system pracy w naszym zakładzie jest systemem 3 zmianowym. Prosimy o bardzo poważne potraktowanie naszej prośby gdyż czujemy się zaszczuci, zastraszeni (...). Praca w Fiat Auto Poland Tychy wygląda jak we włoskich obozach pracy tyle, że na terytorium Polski.
Ze względu na strach o miejsce pracy kierujemy tą naszą prośbę tą drogą w formie anonimu wierząc, że Polska jest krajem prawa, a Państwo podejmiecie szybko stosowne kroki, by nas uchronić przed całkowitym przepracowaniem i wyzyskiem ze strony włoskiego koncernu.& nbsp;
Nie sposób odmówić racji jego autorom, każde łamanie praw pracowniczych zasługuje na potępienie. Z drugiej jednak strony, należy pamiętać, że przy obecnej sytuacji na rynkach motoryzacyjnych płatne nadgodziny (nawet, jeśli są obowiązkowe) to dla wielu pracowników przemysłu motoryzacyjnego odległe marzenie. To, że dziś pracy jest aż nadto nie oznacza, że sytuacja taka trwać będzie w nieskończoność.
Europejski rynek samochodów nowych jest dziś tak niestabilny, że nikt chyba nie byłby zdziwiony, gdyby w przyszłym miesiącu produkcja została wstrzymana, a cześć załogi otrzymałaby wypowiedzenia.
Przypominamy, że na początku marca dyrekcja fabryki FSO na Żeraniu ogłosiła, że na przełomie pierwszego i drugiego kwartału, pracę w fabryce stracić może aż 650 pracowników. Czy anonimowi pracownicy (pracownik?) Fiata Auto Poland zdaje sobie z tego sprawę?
Z prośbą o ustosunkowanie się do treści listu zwróciliśmy się do Fiat Auto Poland.
źródło informacji: INTERIA.PL
Wajcha