Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czy prawda nas wyzwoli?

Niejaki ks. Międlar coraz głośniej wrzeszczy, że tylko „prawda nas wyzwoli”. Nigdy nie myślałem, że dożyję czasów, w których katolicki ksiądz wypowiadając: „Niech będzie pochwalny” przekrzyczy samego Jurasa Owsiaka. Wszystko wskazuje na to, że wydaje mu się, że taką „ekspresją”, lepiej „dotrze” do wiernych. Czytałem Pismo Święte, a tam, że to a to powiedział, rzekł Chrystus. Nigdy, że wydarł się? „Konformista”? Zbyt „kompromisowy”? Ks. Międlar mówi, że naśladuje naszego Zbawcę, ale chyba czyta jakąś inną wersję Pisma? Nacjonalistyczno-wielkopolsko-radykalno-katolicką, w której główny znak interpunkcyjny to "!!!" ?

Czy prawda nas wyzwoli?
źródło: internet

Znałem kiedyś nauczycielkę o podobnej „retoryce”, ale tę życiową frustratkę akurat rzucił mąż, a ksiądz Międlar, z tego co wiem, męża nigdy nie miał, więc przyczyna musi tkwić w innych intensywnych doznaniach emocjonalnych. Inna sprawa, że osoby o słabszym intelekcie, wygłaszając swoje racje, bardzo często podnoszą głos ufając, że intensywniejsze doznania dźwiękowe (fala uderzeniowo-dźwiękowa) „wzmocnią siłę przekazu” i nadrobią deficyt pojmowania. Nie wiem dlaczego, ale ten rodzaj „sugestywności” niezwykle często obecny jest na zgromadzeniach polskich nacjonalistów?  

Rodzaj i siła bezkompromisowej fali dźwiękowej jest ważny, ale najważniejsza jest oczywiście tytułowa prawda, której domaganie się stało się ulubionym obowiązkiem służbowym każdego „prawdziwego patrioty”, podczas gdy inne sprawy, takie, jak choćby urządzenie państwa polskiego „po wyzwoleniu spod okupacji” schodzą niejako na plan dalszy, no chyba że zapowiedź, że ma ono być narodowo-katolickie komuś wystarcza, jeśli nie przeraża? Wyobraźmy sobie zatem, że cała lista pragnień „prawdziwych patriotów” zostaje zaspokojona:

1. Ukraińcy przepraszają za ludobójstwo i niszczą wszystkie pomniki banderowców

2. Niemcy zobowiązują się przez następne 1000 lat publikować na łamach najbardziej poczytnych tytułów prasowych informację, że to były ich, a nie nasze obozy koncentracyjne i że Polacy przeszkadzali jak mogli w Jedwabnem.

3. Historycy i Żydzi zgodnie potwierdzają, że żaden Polak nigdy żadnego Żyda nie wydał, o skrzywdzeniu nie wspominając.

4. Anglicy i Francuzi potwierdzają, że nas ohydnie zdradzili i grzecznie przepraszają, a ci pierwsi dodatkowo przyznają się do zamordowania gen. Sikorskiego.  

5. Masoni i Żydzi wyznają spisek uknuty przeciwko Narodowi Polskiemu i pokajają się przed Marianem Kowalskim.

6. Lewactwo spowiada się ze swej antychrześcijańskiej działalności.

7. Historycy kategorycznie potwierdzą, że ani żaden Żołnierz Wyklęty, ani polski kibic nikomu w życiu krzywdy nie zrobił (chyba że „się należało”, rzecz jasna).

8. Rosjanie wywożą z Polski na swój koszt wszystkie „drażniące” pomniki.

9. Wszystkie nie patriotyczno-katolicko-narodowe nazwy ulic zostają przemianowane na Aleje Narodowo-Katolickie.

10. Razwiedka przyznaje, że sterowała demokracją i mediami.

11. WSI i Putin przyznają się, że nie mogąc pogodzić się ze zdradą Polski przez śp. Lecha Kaczyńskiego, który podpisał Traktat Lizboński odbierający naszemu państwu suwerenność, wespół z „prawdziwymi polskimi patriotami” dokonali wyroku na zdrajcy Polski zgodnie z patriotyczną tradycją i protokołem Polskiego Państwa Podziemnego.

12. Rosjanie jeszcze raz potwierdzą, że w Katyniu to oni.

I co dalej? Jak toczyć będzie się życie w Polsce „dzień po”? W końcu tyle „nerw” zostanie ukojone. O ile łatwiej będzie nam żyć z taką „ulgą” i świadomością, że "sprawiedliwości dziejowej" stało się zadość, a „Duma Narodowa” będzie pękać w szwach? A może będzie tak jak „przed”? Może samo zatriumfowanie prawdy nie jest aż tak kluczowe, a to co najważniejsze musimy zrobić sami, z lub bez jej współistnienia? Może bez tych prawd też możemy działać, a sporo jest w naszych rękach? Wreszcie: może to, że ktoś nie uznaje "naszej prawdy" nie ma większego znaczenia, bo prawda istnieje niezależnie od tego, czy ktoś ją uznaje, czy nie? I nie ma się co jej brakiem frapować od samego rana do nocy? Rosjanie Katyń potwierdzili i jakie to miało znaczenie dla biegu dalszych spraw? To po co się tym tak roznamiętniać od samego rana do nocy, podczas gdy ważniejsze sprawy leżą bezpańsko odłogiem?

https://www.facebook.com/KrzysztofSzpanelewskiEuro2014

Data:
Tagi: #
Komentarze 4 skomentuj »

Aleś pan dokopał nacjonalistom, rasistom, narodowcom i ksenofobom.....

A tak naprawdę: ładunek pokrętnej demagogii zawartej w tym artykule zwalnia z polemiki......

Nie chce mi się za długo pisać, ale tak jak komentował przedmówca, mamy tu przykład z czystej wody demagogią i manipulacją polegającą głównie na tym, że autor opiera swoje dywagacje na rzeczywistości (rzekomych opiniach wypowiadanych przez ks. Międrala) wykreowanej przez samego siebie :)

@Passenger

Mnie się też nie chce pisać za wiele, ale żeby nie być gołosłownym odniosą się do jednego punktu, który jest szczególnie denerwujący:

"Historycy i Żydzi zgodnie potwierdzają, że żaden Polak nigdy żadnego Żyda nie wydał, o skrzywdzeniu nie wspominając."

Autor sugeruje, że polscy historycy (czyli ci, którzy "piszą historię na nowo") twierdzą, że Polacy nigdy nie uczestniczyli w zbrodniach i wśród nich nigdy nie było konfidentów. Takie właśnie stanowisko próbują nam wmówić różne Grossy, Szechtery, Mieszkowskie i podobne..... "Polacy muszą się oswoić z myślą, że i wśród nich byli zbrodniarze" piszą poprawnie polityczni "pisarze" i "publicyści".

Tylko, że Polacy nie muszą się z tą myślą oswajać, bo Polacy wiedzą, że takie kanalie były i działały w czasie wojny!

Kto niby temu zaprzecza?

KTO????

Wszyscy znają nazwiska największych kreatur, np. Ludwik Kalkstein, Blanka Kaczorowska, Igo Sym. Wszyscy wiedzą, że byli i odznaczyli się złą sławą szmalcownicy szantażujący Żydów i wydający ich Niemcom.

Tylko jest jeden drobiazg w tym wszystkim - reakcja Polskiego Państwa Podziemnego!!!

A ta była jak najbardziej prawidłowa - za denuncjacje, za kolaborację, za szmalcownictwo - KULA W ŁEB! Sądy Polski podziemnej skazywały na śmierć wszelkie polskie szumowiny i wyroki - w miarę możliwości - były wykonywane!!!

Więc o co chodzi do jasnej cholery???

Gdyby polskie bandziory z Jedwabnego znalazły się w zasięgu Polskiego Państwa Podziemnego na pewno zostaliby skazani na śmierć i straceni!! To Niemcy odpowiadają za Jedwabne, bo oni tam mieli NIEOGRANICZONĄ WŁADZĘ. Gdyby w Jedwabnem panowała polska jurysdykcja (czyli gdyby państwo polskie nie zostało zamordowane przez III Rzeszę i ZSRS) to NIGDY nie doszłoby do mordu!!

Tak - byli Polacy, którzy wydawali i mordowali Żydów, ale byli oni - w miarę możliwości - surowo karani przez Polskie Państwo Podziemne.

Dotarło?????

I jeszcze jedno: w czasie gdy Armia Krajowa wykonywała wyroki na szmalcownikach francuska, duńska czy norweska POLICJA wyłapywała swoich Żydów i wysyłała ich do Treblinki.........

Ale o tym jakoś sza!

Bo to Polaków wyznaczono na sprawców zastępczych, a nie ich....

Panowie. W ogóle nie zrozumieliście tego tekstu, w którym nic nie twierdziłem/zasugerowałem, bo zaczynał się od: "wyobraźmy sobie..." Dotarło?

http://www.mpolska24.pl/post/12612/po-co-uknuto-jedwabne

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.