Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Walka o wolność trwa

Walka o wolność trwa

Walka o wolność trwa
źródło: internet

Walka o wolność trwa

Data:
Kategoria: Świat
Komentarze 9 skomentuj »

Wy się lepiej spytajcie mieszkańców Donbasu, co sądzą o trzymaniu ich na siłę w granicach dawnej republiki wykreślonej przy wódce na mapach Związku Sowieckiego. Mieszkańców Krymu zapytano o to w referendum i 98% było za przyłączeniem do Rosji.

Przestańcie mydlić oczy. Siły chcące rozpętać nową wojnę światową wykorzystują banderowców jako pożytecznych głupców do wywoływania wojny. Plebiscyty opowiadania się za przynależnością narodową były już 100 lat temu a dziś w czasach ryczącej d***kracji oligarchowie chcą decydować zamiast zwykłych ludzi.

To może zapytamy się Ślązaków, czy chcą do Niemiec?

Niemal 100 lat temu jak najbardziej takie plebiscyty były organizowane i na terenach Śląska i na terenach Warmii i Mazur. W czasie plebiscytów na Warmii i Mazurach nadchodziły już bolszewickie armie i we wszystkich plebiscytach na Warmii i Mazurach przeszło większością głosów pozostanie w Prusach Wschodnich. Nikt z Polaków nie urządzał tam wojny tym ludziom nawet po wygranej wojnie z Rosją Sowiecką. To był wybór Mazurów i Warmiaków.

Ukraińcy zostali wrobieni jako pożyteczni głupcy w wojnę zaplanowaną im przez agenturę wyznawców zła. Gdyby tam powoli rozchodziły się dążenia poszczególnych obwodów, to rozeszliby się powoli bez jednego wystrzału, tak jak rozeszli się Słowacy i Czesi (i ani Słowacy ani Czesi nie powiedzą o sobie złego słowa po "rozwodzie").

Po prostu "kocham" ludzi, którzy "słuchają/ufają" woli ludu.

Obecnie jestem ofiarą "zakochania" moich rodaków okupantem Polski przez PiS, który właśnie wygrał plebiscyt.

Jeśli chcemy coś zmienić to należy to robić od początku a nie od d..rugiej strony.

Demokracja to są zwykle rządy oszustów, którzy to oszuści otaczają się zupełnie niepotrzebnymi tysiącami półgłówków (mówiąc bardziej szczerze: kompletnych idiotów i idiotek). Na demokracji przegrała Rzeczypospolita Obojga Narodów (identycznie jak przegrała z powodu pielęgnowania multi-kulturalizmu i multi-wyznaniowości na swoim terenie). Jeśli ktoś chce jasno wyrazić prawdę, że demokracja nie istnieje w praktyce i nędzą prawdziwą są ukrywające się "na górze" "elity" oszustów, to lepiej aby głosił takie prawdy podstawowe zamiast omijać temat, unikać wręcz podstawowego tematu i skupiać się na biednych mieszkańcach Donbasu, Mariupola, Odessy i ... Krymu, że oni nie mogą mieć nic a nic do gadania, bo ... taka jest mądrość etapu d***kracji.

Akurat jedyne w czym prosty lud powinien mieć prawo wyrażania swej woli, to proste i zrozumiałe dla ludu kwestie. Czy ludzie w danym regionie chcą odrębności państwowej? Czy chcą surowego prawa i kary śmierci dla swych winowajców zbrodniarzy? Czy odwrotnie. Cała reszta jest zbyt skomplikowana, by można uzyskać jakikolwiek konsensus i jakiekolwiek zrozumienie trudniejszych tematów przez miliony ludzi z tegoż ludu.

prosty lud kompletnie nie rozumie takiego abstraktu jak "odrębność państwowa" - to są kwestie dla polityków/elit

Polska ma teraz Pomorze Zachodnie, Dolny Śląsk, Gdańsk i Prusy bynajmniej nie z ludowego nadania (nie wiem , czy też "przy wódce")

Prezentuje pan zwodnicze bzdury. Narody przez setki lat potrafiły walczyć o swoją odrębność narodową we własnym państwie. Kolejne kadencje obcych polityków i elit przez wieki walczyły z podległymi sobie narodami o ich zniewolenie pod swoją władzą, a narody przez dziesiątki pokoleń potrafiły pokazywać obcym czynownikom, że nie są ich elitami. Pozostałe kwestie były relatywnie bzdurne, bo elity władzy nie przydawały się w istotny sposób narodom. Rzadko który władca jest oceniany przez historię, jako władza przydatna w jakimkolwiek aspekcie dla poprawy życia narodu. Władze Europy XX wieku, to były władze nędzników trapiących jedynie swoich poddanych bezsensownymi wojnami i masowymi zbrodniami. Jedyną władzą XX wieku, która uratowała swój i obce narody przed gehenną ludobójstwa, to była władza odrodzonego pastwa polskiego, która powstrzymała zalew marksistowskiej zbrodni i głupoty w 1921 roku i na 18 lat uchroniła podległe narody (Polaków, Żydów, Ukraińców, Białorusinów itd.) przed zalewem ludobójstwa. W 1939 roku to się skończyło poprzez pokaz głupiej agresji III Rzeszy i Związku Sowieckiego (nie było możliwej głupszej decyzji państwowej dla narodów niemieckiego i sowieckich niż tajny aneks z 23 sierpnia 1939 roku).

Ziemie Odzyskane dla Polski i utrata ziem na wschodzie, to były decyzje zwycięskich mocarstw, wraz z decyzją, że Niemcy mają opuścić te ziemie przekazane Polsce. Gdyby Niemcy pozostali na tych ziemiach, to nie ostałyby się one długo, bo samostanowienie narodów doprowadziłoby do tego, że Niemcy możliwie szybko odłączyliby się od polskiej administracji.

Dlatego nic nie daje bombardowanie Donbasu i Ługańska. Realnie, oprócz tymczasowego strachu mieszkańców, nic nie dała zbrodnia w Odessie z maja 2014 roku. To są tylko zdarzenia, które wywołały wśród Rosjan nienawiść do państwa ukraińskiego. Tymczasowo można zdusić samostanowienie i tłumić powstania. Ale nienawiść narasta. "Elity" chwilowych władz są mało istotne z punktu widzenia narodowego. "Elity" się zmieniają. Zmieniają się zwodnicze bzdury kreowane jako idee przewodnie (patrz: marksizm). A narody trwają przez tysiące lat, często wbrew złośliwym dążeniom tymczasowych "elit" u władzy, które to elity przelatują jak meteory i często jedynym dobrem przez nich niesionym jest sytuacja, gdy niczego nie mają okazji spiep..rzyć.

można naiwnie wierzyć w samostanowienie, ale ja wiem, że wszelakimi rewolucjami, powstaniami, zmianami granic, ruchawkami kieruje KTOŚ a nie lud/lud jedynie biernie w tym uczestniczy, a jego "świadomość i pożądania" są sterowane

Tak, to prawda. Wszelakimi rewolucjami, powstaniami, zmianami granic, ruchawkami kieruje KTOŚ. Czasami te zdarzenia dają są pozytywne zmiany, ale zapewne częściej to są złe zmiany.

Analizując historię XX wieku, to jedyną pozytywną zmianą była wojna polsko-rosyjska z lat 1919-1921. Wojna której pozytywy realnie wykraczały poza zdolności przewidywania zwykłego człowieka. Bo wiele milionów Polaków mogło wtedy uznać, że z Rosją się nie wygra, że nie ma sensu zmieniać niby przewidywalne państwo zaborcze na nieprzewidywalną jeszcze władzę polską, która dopiero co się pojawiła. Jednak dopiero po kilkudziesięciu latach dane historyczne pokazały, że gdyby nie ta wojna, to bolszewicy usialiby miliony trupów spośród obywateli Polski (w tym, spośród Ukraińców zachodnich, którzy weszli w rolę oprawców Polaków od 1939 roku).

Cała reszta zmian w XX wieku, to był obraz zbrodni, ludobójstwa, przerażającej głupoty rządzących i wdrażania idiotycznych odmian marksizmu. To co dziś widzimy, to pokłosie tej głupoty marksistowskiej, które otwarcie dąży do wywołania nowej wojny światowej.

Czyli za jedną dobrą zmianą ktoś stał, a i za złymi zmianami stali dość wyraźni w historii nędznicy. Realnie biorąc to można dość wyraźnie stwierdzić, że skala dobra przewyższała możliwości przewidywania ludzi rządzących świeżo odrodzonym państwem polskim (wycofanie w 1921 roku zagrożenie dla Świata hekatombą marksistowską). . A i skala zła przewyższała możliwości przewidywania ludzi rządzących w wywoływaniu gehenny I wojny światowej, w wywoływaniu zamachu stanu zwanego rewolucją lutową i październikową, w wywołaniu II wojny światowej, w wywołaniu multi-kulti z konsekwencjami czasów obecnych.

Czyli za dobrą zmianą stał KTOŚ i za złymi zmianami stał KTOŚ. W czasach, gdy głupi ludzie naśmiewają się, że nie istnieje Dobro i Zło, nie ma sensu dyskutować o KIMŚ, kto sposobem pojmowania jest nieporównywalnie większy niż jakiekolwiek ziemskie zgromadzenie mędrców. Zwyczajnie, dla wielu ludzi walka Dobra i Zła ciągle trwa i tylko dobry Bóg steruje tym, czy dla wiernych wyśle siły Dobra czy dla nieobliczalnych w czynieniu zła wyśle swoich wysłanników Zła.

Mamienie się tutaj na Ziemi, że powstała jakaś organizacja mędrców, która opracowała receptę na bolączki ludzkości, to jest dalszy ciąg obserwowania żałosnych zmagań "elit", które od wieków podsuwają "nowoczesne rozwiązania". Wiek XX to było pokłosie bzdur marksizmu, humanizmu i wieku "nauki", czyli XIX wiecznych zwyczajnie głupich prób czynienia z człowieka mądrzejszym niż jest. Dobrem dla ludzkości, to była idea Chrześcijaństwa, która przyniosła niespotykaną w dziejach przewagę cywilizacyjną narodów chrześcijańskich nad pozostałymi. Wiek XX to była tylko nędza upadku. Dziś nędznicy próbują tę ideę upadku kontynuować, a jedyną metodą jest kłamstwo, podstępne działanie i zbrodnia.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.