Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Tresura

Po kilku dniach wypoczynku opuszczam gościnne Władysławowo. Podobnie jak campingi i szkoły windsurfingowe na półwyspie, odwiedzam je co roku i lubię tu wracać. W niedzielę na swoim profilu fb redaktor Agata Młynarska strasznie przejechała się po popularnym "Władku". Wrzuciła przy okazji zdjęcia jak uprawia jogę na tarasie jednego z droższych hoteli w Juracie. Wczasowiczów z Władysławowa nazwała "Kiepskimi" i wyszydziła z pozycji swej celebryckiej próżności. Pomijając jej głupi snobizm i fakt, że nie każdego stać na hotel Bryza w Juracie, muszę stwierdzić, że jej ocena Władysławowa jest po prostu głupia i niesprawiedliwa.

Oczywiście tu w centrum jest tłok, hałas, jeden wielki jarmark i sporo tandety. Ale wystarczy odejść kilka kroków i są też miejsca bardzo spokojne: boiska i nowy plac do streetworkout schowany na osiedlu, spokojna plaża na półwyspie tuż za portem, pustawe i gustownie urządzone restauracyjki (np. przy Żeromskiego 14a) czy tanie i dobre kawiarnie (np. w apartamentowcu Gwiazda Morza przy plaży), pusty i dziki park do biegania (przy cmentarzu), basen sportowy w Cetniewie czy szkoła windsurfingowa na Małym Morzu (20 min. na piechotę), cicha biblioteka z dobrym księgozbiorem ("Encyklopedia Białych Plam"!) w Domu Rybaka, codzienne filmy o 20.00 w Chrześcijańskim Kinie "Na Fali" na parafii. Naprawdę niemądrze oceniać miasto, w którym zatrzymało się na kilka minut wyłącznie z powodu korków przy wjeździe na półwysep.

Druga sprawa to ocena ludzi: faktycznie nie wszyscy są tak bardzo "fit" jak pani Młynarska. Sam bym chciał, aby więcej ludzi uprawiało sport i korzystało z wczasów by zachęcić do tego swoje dzieci. Ale czy obrażaniem ludzi osiągnie się ten cel? Raczej nie. Nie każdy ma głowę do zdrowej diety i własnego chirurga plastycznego. Czepianie się ludzi, że nad morze przywieźli dużo dzieci to już szczyt absurdu! Grupy dzieci, nie zawsze upilnowanych przez rodziców, bywają uciążliwe, ale nic mnie tak nie ucieszyło w ostatnich miesiącach jak widok tych wszystkich rodzin, spędzających czas wspólnie, wyglądających normalnie, noszących krzyżyk na szyi i zakładających w niedzielę długie spodnie do kościoła. W tej nieobecnej w mediach, milczącej większości naszego narodu jest nasza nadzieja na to, że ziemi nad Wisłą eurokraci jeszcze w tym wieku nie zasiedlą Murzynami, a fani jogi nie zastąpią nam chrześcijaństwa hinduizmem czy innym islamem. Nie dajmy się zwariować i nie dajmy się tresować celebrytom z medialnej warszafki.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #
Komentarze 1 skomentuj »

Pani Agata Młynarska jest po prostu przedstawicielką buraczanej arystokracji czyli postbolszewickiej elity chamstwa:.

Tutaj link do artykułu, który te "elity" świetnie opisuje:

http://www.ekspedyt.org/andy-aandy/2016/03/09/46876_postbolszewickie-elity-chamstwa-z-mafijno-bolszewicko-lewackiego-szamba-i-ich-mass-media.html

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.