Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Euro 2016, czyli sukces bardzo polityczny

Wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego Wojciech Krysztofiak, doktor habilitowany, czyli w studenckiej nomenklaturze właściwie profesor, powiedział był przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy, że „z antypisowskiego punktu widzenia polskim piłkarzom należy życzyć wszystkich przegranych meczów oraz kompromitacji sportowej”, bo „zwycięstwa reprezentacji wzmocnią falę brunatnego nacjonalizmu”, dlatego „skompromitowanie się polskiej drużyny piłkarskiej podczas Euro 2016 jest w interesie antypisowskiej opozycji”.

Profesor doktor habilitowany zajmuje się logiką i filozofią, można zatem powiedzieć, że to logik i filozof, a to budzi respekt przed tezami, jakie stawia. Jego wypowiedź zaistniała na krótko w przestrzeni publicznej, jednak została potraktowana nieadekwatnie do naukowego splendoru, jaki roztacza wokół siebie profesor doktor habilitowany, ponieważ była zgodnie wyśmiewana, nikt się nią nie przejął i generalnie gremialnie uznana została za element antypisowskiego folkloru, skrajny nawet jak na standardy gazetowowyborcze. Tymczasem ja pójdę pod prąd i powiem: niesłusznie, bo profesor doktor habilitowany mylić się nie może.

Reprezentacja Polski osiągnęła wczoraj niekwestionowany sukces, wywalczając awans do ćwierćfinału w okolicznościach poetycko wręcz dramatycznych, wygrywając 5:4 serię rzutów karnych. Piłkarze nożni poszli więc w poprzek narodowego przyzwyczajenia do oglądania standardowego zestawu trzech meczów – otwarcia, o wszystko, o honor – doświadczając tego, czego polscy piłkarze nożni nie doświadczyli od dekad, czyli prawdziwego sukcesu i prawdziwego spełnienia marzeń i nadziei rodaków. Ćwierćfinałowego meczu z Portugalią wygrać nie muszą, ćwierćfinałowy mecz z Portugalią wygrać już tylko mogą, przy czym oni naprawdę mogą ten mecz wygrać i awansować do półfinału, bo Portugalczycy z każdym meczem udowadniają światu i sobie, że nie ma żadnych powodów, żeby się ich bać. Spełnia się więc czarny sen profesora doktora habilitowanego, logika i filozofa Wojciecha Krysztofiaka – polska reprezentacja sukces już osiągnęła, polska reprezentacja już wywołała ogólnonarodową euforię, polska reprezentacja ma teraz realną szansę dokonać rzeczy historycznej, której nie doświadczyły bez mała dwa pokolenia Polaków, czyli zagrać w półfinale wielkiego turnieju.

A ja nie śmiałbym się nie zgodzić z profesorem doktorem habilitowanym, logikiem i filozofem, zatem się zgodzę – tak, ten sukces piłkarski jest polityczny i pomaga PiS-owi, co na pierwszy rzut oka wydawać się może dosyć idiotycznym stwierdzeniem, ale na drugi już jakby idiotycznym trochę mniej, a może nawet wcale.

Zaraz się podniesie prawdopodobne oburzenie, że upolityczniam sport, upolityczniam piłkarzy, a przecież oni grają ponad podziałami, #łączynaspiłka, a po strzelonym golu Błaszczykowskiego najbardziej awanturniczy leming wskoczy w ramiona najbardziej awanturniczego mohera, a później pewnie pójdą razem się napić (jeśli przed meczem tego nie zrobili). To jest oczywiście prawda, sukcesy sportowe są sukcesami całego narodu, przekraczającymi barwy polityczne i nie ma żadnego powodu, żeby zasługi reprezentacji przypisywać PiS-owi, bo akurat rządzi.

Sukcesy reprezentacji budują jednak coś takiego, jak nastroje społeczne. Im te sukcesy będą większe, tym bardziej pozytywnie obiją się na tychże właśnie społecznych nastrojach. A to jak najbardziej wzmacnia partię, która akurat rządzi, bo działa w sumie banalny mechanizm kojarzenia: jestem dumny jako Polak, bo moja reprezentacja dokopała tym i tamtym, a rządzi PiS, więc ogólnie jest spoko. Mało w tym przyczynowości, ale moim zdaniem taki mechanizm istnieje i ma on dla ogólnego widzenia spraw politycznych znaczenie być może wcale nie mniejsze niż awantury o TK. Tak to już bywa, że politycy obrywają niekiedy za rzeczy, za które obiektywnie oberwać nie powinni, kiedy na przykład zajdzie jakiś społeczno-gospodarczy proces, na który nie mieli żadnego wpływu. Jeżeli tak jest, na zasadzie logicznego wynikania musi też istnieć mechanizm odwrotny, kiedy politycy zyskują w skutek jakiegoś pozytywnego zjawiska, na które nie mają żadnego wpływu. Logik i filozof, a w dodatku profesor doktor habilitowany, takie rzeczy dostrzega bezbłędnie, podobnie jak polityczni macherzy od PR, którzy próbują wciskać polityków wszędzie tam, gdzie zachodzi minimalne choćby prawdopodobieństwo sportowego sukcesu. Żeby się po prostu ludziom dobrze kojarzyli.

Sukcesy reprezentacji oddziałują u nas na nastroje społeczne prawdopodobnie mocniej niż w takich na przykład Niemczech czy Hiszpanii, bo my tych sukcesów łakniemy, my ich pragniemy, po latach zbierania tęgi batów chcemy wreszcie mieć okazję się pocieszyć. Euro 2016 zaspokaja w nas potrzeby godnościowe i tożsamościowe, co najlepiej widać po masowym zjawisku wywieszania flag narodowych lub doklejania ich do samochodów przez ludzi, którym nigdy do głowy nie przyszło wywieszenie flagi… w święto flagi. Wiem, to jest głupie, ale dla leminga, któremu latami wpajano, że tradycyjny patriotyzm to obciach, PiS i zaścianek, właśnie takie w sumie naiwne wydarzenie jak kopanie piłki przez jedenastu facetów w getrach jest jedyną okazją, żeby poczuć dumę narodową. On sobie nawet nie musi do końca uświadamiać, że czuje dumę narodową i przykleja flagę do samochodu z głęboko w nim tkwiących powodów tożsamościowych, on ją przykleja, bo Błaszczykowski strzela bramki, Lewy wiąże obrońców, Fabian fruwa między słupami i jest zajebiście. A że akurat rządzi PiS? Też dobrze, bo jak akurat rządziła Platforma bywało, że goniły nas ogórki, których nawet nie pokażę na mapie.

Zapraszam na FB

https://www.facebook.com/t.laskus

Zapraszam do śledzenia na TT

https://twitter.com/tomeklaskus

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #euro #sukces #PiS #polityka

Tomek Laskus

Tomek Laskus - https://www.mpolska24.pl/blog/tomek-laskus

Student UW
Twitter: https://twitter.com/tomeklaskus
Facebook: https://www.facebook.com/t.laskus

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.