Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Państwo Torzewscy- lekiem na zaparcie…?

Czasy gdy Jan Kiepura śpiewał arie operetkowe frywolnie stojąc na balkonie hotelowym już dawno minęły. Szkoda, bo gdy słucha się nowych „gwiazd” opery to łza kręci się w oku, bo profesja ta schodzi na psy…

Tej świadomości pozbawieni są państwo Torzewscy Marek i Barbara. Ta para od lat skutecznie burzy wizerunek śpiewaka operowego, choć z dumą  mówią o sobie Polska „Rodzina Artystyczna”.

 

Państwo Torzewscy wraz ze swoją śliczną córką Agatą pojawiają się właściwie wszędzie. Na estradach, plenerach, piknikach, festynach. Ich duet to już sama w sobie sztuka…

On starzejący się bysior, bez krawata w ubraniu „wczorajszym”. Złoty łańcuch na klacie, sygnet, do tego zawsze ta sama niechlujna fryzura; długie wyskubane pióra z lekka przerzedzone, do tego obowiązkowo zaczesane brylantyną na Eugeniusza Bodo…TRAGEDIA!

 

Ona; jak przystało na menagera ubrana ekstrawagancko niczym Doda, błąd rozwiany włos, przyciemniony okular, sztuczność  porażająca widokiem, a śpiewem może nawet zabić…

Razem wyglądają komicznie, antypatycznie i nawet momentami wzbudzają litość. Ten duet to wstyd dla Polski!  Widać, że Pani Basia to istota niezwykle zapatrzona w siebie, nadymana, despotyczna i antypatyczna.

 No cóż, mając takiego menagera , z którym spędza się 24h na dobę może nieco odmienić się samoświadomość. Widać, że Torzewski  jest całkowicie ubezwłasnowolniony…zaśpiewa wszystko co mu Basia zagra. Dosłownie zrobi  wszystko…skoro stworzył duety z małżonką, cóż może być jeszcze bardziej obciachowego???

 

Wspólne występy Dopinają na ostatni guzik, całą tę cepeliadę.

Ostatnia płyta tego znakomitego duetu „L Amore” znakomicie pasuje do ich wizerunku zgnuśniałych zakochanych w sobie artystów, zapatrzonych w siebie bezkrytycznych  wobec siebie i chamskich niejednokrotnie w stosunku do innych szczególnie stwarzających konkurencję. Płyta zawiera stare znane wszystkim włoskie szlagiery o miłości. Torzewski wyobraził sobie ,że to on jako pierwszy je śpiewa i odbiorcą jest tylko i wyłącznie śliczna Basia. Z przesadnia egzaltacją wylewa uczucia do małżonki, ale kogo to interesuje?

Płyta jest infantylna, mydlana absolutnie nie da się słuchać więcej niż 5 minut. Może skoro po włosku jestszansa na suport na Festiwalu  w San Remo???

To nie opera to wiocha.

MarylekP

Data:

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.