Polska popełnia jeden błąd - widząc potencjalnego agresora na wschodzie, w Rosji. Tymczasem prawdziwy wróg nigdzie się zza Odry nigdy nie ruszył.
German minister criticizes ‘sabre-rattling’ NATO drills in Poland.
Niemiaszek zapomniał, że Niemcy też manewrowali na terytorium Rzeczypospolitej, na co rząd Polski nigdy po 1939 roku nie powinien wyrazić zgody. Członkostwo Niemiec w NATO nic tu nie ma do rzeczy.
O to mam pretensję do rządu PiS tak samo, jak o wysyłanie Polskiej Legii Cudzoziemskiej na krucjatę przeciw islamowi. Bo chyba nie jedzie do Iraku wojsko polskie, które jest do obrony polskich granic, a nie ochrony interesów banksterów wdrażających NWO. Sami powołali ISIS, niech ich sami rozwiążą.
Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier skrytykował niedawne ćwiczenia NATO w Polsce, mówiąc o "pobrzękiwaniu szabelką i wojennych okrzykach", wmawiając nam, że jest potrzebny dialog z Rosją.
Helmuty myślą, że Polacy zapomnieli, jak się kończy przyzwalanie na pogaduszki niemiecko-rosyjskie.
Znowu zza Odry słychać pogardliwie szemranie. Tak się kończy - buńczucznymi wygłupami niemieckich polityków - przymykanie oczu na rzekome ich obronne zbrojenia.
Steinmeier wezwał NATO, żeby zastąpiło ćwiczenia wojskowe dialogiem i współpracą z Rosją, aby „nie tworzyć pretekstu do odnawiania starej konfrontacji". Jego zdaniem, zgubne byłoby "zawężanie spojrzenia do aspektów militarnych i szukanie zbawienia jedynie w polityce odstraszania". - Historia uczy, że oprócz wspólnej woli do obrony musi istnieć gotowość do dialogu i kooperacji, mówił.
- To, czego nie powinniśmy teraz robić, to dalsze zaognianie sytuacji poprzez wymachiwanie szabelką i okrzyki wojenne - powiedział Steinmeier. - Ktokolwiek wierzy, że organizowanie symbolicznych parad czołgów na wschodniej flance sojuszu poprawi bezpieczeństwo, jest w błędzie - dodał.
Pamiętacie?
Parafrazując słowa roty powiedzmy panu ministrowi:
"Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Narodu nam tumanił..."