Niemcy mają już 80% rynku prasy w Polsce, ale to widać jest jeszcze za mało. Rzucili więc trochę kasy propagandzistom Michnika, którzy jak wiemy, żadnym groszem nie pogardzą. Dzisiejsze wydanie Wyborczej to niemiecki festiwal. Cały "Duży Format" Wyborczej, czyli 24 strony jest sponsorowany przez Stiftung fur Deutsch-Polnische Zusammenarbeit. Oto próbka twórczości dziennikarzy Wyborczej sponsorowanej przez niemiecką fundację: "Niemieccy korespondenci mówią o Polsce. "W dwie minuty wytłumaczyć Niemcom sztuczną mgłę? Nie da się""
W radzie Stiftung fur Deutsch-Polnische Zusammenarbeit zasiadają lewicowi niemieccy politycy (z SPD i Partii Zielonych), polityk Platformy Obywatelskiej oraz m.in. taki autorytet, jak prof. Zoll, którego syn pracuje na niemieckiej uczelni, która niedawno nagrodziła płomiennego obrońcę układu III RP Rzeplińskiego:
niezalezna.pl/81701-kto-pracuje-na-niemieckiej-uczelni-ktora-nagrodzila-rzeplinskiego-syn-prof-zolla
Nic dziwnego, że ta lewacka fundacja utrzymuje owocne kontakty z Gazetą Wyborczą. Wystarczy zapytać się dziennikarza Bartosza Wielińskiego. Dwa lata temu Wieliński promował swoją książkę w siedzibie Stiftung fur Deutsch-Polnische Zusammenarbeit. Czy ktoś się dziwi temu, co wypisuje Wieliński teraz? Kasa za wierszówkę to zawsze kasa, nieprawda panie Wieliński?
A propos wierszówek, skoro Stiftung fur Deutsch-Polnische Zusammenarbeit zapłacił hojnie za 24 strony tekstu w Wyborczej, to ekipa Michnika dorzuciła jeszcze półtorej strony wywiadu z przewodniczącym Bundestagu (strona 12 i 13). Na pewno nie za friko, by żyło się lepiej. Zgadnijcie, kto jest autorem tego wywiadu? Bartosz Wieliński.
Najlepsi z najlepszych - Wieliński z Wyborczej i Miszczak z TVN
Michnik i niemiecki pedofil z Partii Zielonych Daniel Cohn-Bendit
Historia kołem się toczy -- "Feldzug in Polen" toczy się na nowo