Wielokrotnie zwracałem uwagę, że PiS popełnia polityczne samobójstwo nie tworząc sztabu strategów politycznych.
Uznano, że Jarosław jest geniuszem strategicznym i wystarczy go słuchać.
Dlaczego uważam, że PiS to partia masochistów?
Po pierwsze najpierw ściągnął sobie na część ciała poniżej kości krzyżowej Komisję Wenecką.
Skutek znamy.
Teraz dał się wciągnąć w pułapkę zwaną Centrum Zdrowia Dziecka. Pułapkę zastawioną sprytnie przez opozycję. PiS zachował się sam jak dziecko pozbawione opieki pielęgniarki, która odeszła od łóżka pacjenta.
PiS zorganizował w Sejmie seans, na którym publicznie pozwała się biczować i opluwać.
Opozycyjne badziewie daje pokaz hipokryzji i bezczelności. Oskarżają PiS, na życzenie rządu, o wszystkie swoje grzechy w służbie zdrowia.
Jak można wystawiać się świadomie na takie katusze, jeśli się nie jest masochistą?
Lista katów:
- Platforma
- PSL
- Nowoczesna
No i ten wyrób cukierniczy z zakalcem, którego nazwy nie pamiętam.
Gdyby to jeszcze było tak, że każda partia ma wyznaczony czas w dyskusji proporcjonalny do udziału w parlamencie.
Ale tu przecież opozycja wyskakuje ze swoich ławek jak preriowe pieski.
i szczekają na rząd, ile wlezie.
W konflikcie w CZD rząd nie powinien być stroną, tak jak nie powinien być stroną przy konfliktach związanych z górnictwem czy jakąkolwiek inną dziedziną gospodarki. Czas gospodarki i ekonomi socjalistycznej już minął, mimo że Europą rządzą socjaliści.
Gratuluję PiS-owi pomysłu na dzisiejszą debatę sejmową. Dostają po "pysku" na własne życzenie.
Wiem, że po działaniach PiS trudno się spodziewać, że jest tam nadmiar ludzi z wyobraźnią. Ale czy nie ma tam choć jednej osoby, która pomyślałaby o tym, czy koalicja PO-PSL dałaby taką okazję PiS-owi, jaką PiS dał totalnej opozycji - totalnie się kompromitując?
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i dziś rząd okazał się nadgorliwym dając możliwość, ba, nawet samooskarżając się o faszyzm i nieudolność.
P.S. W tym samym czasie Pan Prezydent plecie jakieś androny z okazji kolejnego rozdawnictwa medali. Jeśli to miało przykryć kompromitację w Sejmie, to raczej się nie udało.
Przypomina to tylko powiedzenie: "nieszczęścia chodzą parami".
Notkę tę piszę, jak widzicie, "na bieżąco".
Wystąpienia pani Premier Beaty Szydło i ministra Radziwiłła spokojne, wyważone i rzeczowe zmieniają moją ocenę, ale nie wycofuję żadnego słowa, jakie powyżej zamieściłem.
Oba te wystąpienia powinny mieć miejsce nie w Sejmie, a w postaci (formie) konferencji prasowej. Konferencji w całości transmitowanej przez państwową telewizję, na której dziennikarze mediów nieprzekazujących bezpośredniej relacji nie mieliby prawa zadawania pytań.