Wszyscy chyba zauważyliśmy, że Plaftorma hoduje sobie młodą generację, która ma zastąpić dotychczasowych tytanów myśli państwowej, takich jak starzejąca się para wiecznych posłów, Śledzinska-Katarasińska i Niesiołowski. Mikrocefale z Platformy ("młodzi i wykształceni z dużych miast") mogą już od pewnego czasu identyfikować się z młodą i ambitną posłanką Agnieszką Pomaską, z gdańskiego matecznika Platformy.
Zanim posłanka Pomaska zabrała się za darcie w Sejmie RP projektu uchwały stawy o suwerenności Polski (w imię programu partii: "polskość to nienormalność") zasłynęła z mylenia guzików do głosowania i z udziału w podróży Radka Sikorskiego do Santa Clausa w Finlandii:
monsieurb.neon24.pl/post/129248,lebska-pomaska
Co się dziwić, mentorami Pomaskiej są tytani myśli państwowej z matecznika Platformy - Sławomir Nowak i Paweł Adamowicz (ksywa "Budyń"). Wspólnie z Budyniem Pomaska wylewała już sobie postępowo garnek zimnej wody na łeb (co niestety nie pomogło).
Pomaska lepiej wygląda z garnkiem w ręku niż z projektem uchwały
Pomaska już z pewnością czuje się w Brukseli jak Schetyna, czyli jak w domu. I trzeba powiedzieć, że pasuje do Brukseli idealnie: niezbyt inteligentna, bez ogłady, ale za to z długimi włosami. Taka nowa Bieńkowska, która czeka na swoją godzinę – i na swojego sponsora ...
Pomaska to typowe brukselskie groupie tzn. słoik z kompleksami
"Młodzi i wykształceni z dużych miast" (ba, nawet z Oksfordu)
Pomaska i jej zegarmistrz (który oblizuje się jak kot do spyrki)