Jednym z cudów epoki rządów PO była tzw. "benzynowa bilokacja" Radka, który jako minister miał do dyspozycji 24/7 limuzynę BOR, której używał nawet do przywożenia mu pizzy na obiad do Chobielina, ale zdołał w tym samym okresie wyjeździć 80.000 PLN sejmowych kilometrówek jako poseł.
Ale skoro rok temu niezależna prokuratura, duma naszej III RP, umorzyła śledztwo w sprawie kilometrówek Radka, to może on je rzeczywiście gdzieś wyjeździł wieczorową porą ? W śledztwie Radek podał, że kilometrówki wytrzaskał jeżdżąc m.in. na częste spotkania z pracownikami swoich biur poselskich w Bygdoszczu i Nakle nad Notecią.
Kiedy prokuratura umarzała śledztwo w sprawie kilometrówek Radka, w Gazecie Pomorskiej ukazał się intrygujący artykuł Macieja Czerniaka pod tytułem "Poseł kupuje paliwo i kwiaty". Paliwo rozumiemy, ale kwiaty komu ?
Dyrektorem biura poselskiego Radka Sikorskiego była przez lata Agnieszka Bąk (zdjęcie), która pomimo rozwiązania biura po jesiennych wyborach wciąż pracuje dla Radka.
Zauważyliśmy też, że Agnieszka towarzyszyła Radkowi podczas słynnej podróży do Santa Claus w Finlandii 9 grudnia 2014 roku. Chociaż na oficjalnych zdjęciach delegacji trudno ją znaleźć. Rozumiemy, że Sejm daje kasę posłom na prowadzenie ich biur poselskich? Czy Sejm funduje ponadto zagraniczne wojaże pracownikom biur poselskich ?
Wyjeżdżenie 80.000 PLN sejmowych kilometrówek, kiedy używa się 24/7 limuzyny BOR wymaga pasji i niebywałej motywacji. Radek chyba ją miał ...