"Trudno sobie wyobrazić większą nagrodę. Ale jednocześnie nagrodę tę traktujemy jako zobowiązanie" -  mówił oddelegowany w imieniu odznaczonych, który wyglądał jakby traktował to wyróżnienie jak dopust Boży.

  "Przypadł mi w udziale podwójny zaszczyt. Nie tylko zostałem odznaczony orderem Orła Białego, ale też mam możliwość wygłosić podziękowanie w imieniu wszystkich odznaczonych. Pan prezydent już powiedział jak różnymi osobowościami, postaciami są dzisiejsi odznaczeni. Jest coś, co łączy tak rożnie nasze działania. Jest to świadomość, perspektywa, że nasze indywidualne poczynania odnajdują się w horyzoncie czegoś, co nazywamy dobrem wspólnym i dzięki temu uzyskują dodatkowy sens i znaczenie. Jako ludzie jesteśmy członkami wspólnot. W tym największej do jakiej należymy, z którą utrzymujemy tożsamość - to narodowa wspólnota polska, wspólnota losu, która pozwala nam przekroczyć naszą doraźną, indywidualną tożsamość. Skoro ta wspólnota odznacza nas swoim najważniejszym odznaczeniem, to trudno sobie wyobrazić większą nagrodę. Ale jednocześnie nagrodę tę traktujemy jako zobowiązanie. Nasze doświadczenie podsuwa nam dość oczywistą prawdę, że nie ma momentu w życiu człowieka, w którym jest zabezpieczony przed złą decyzją. Ale świadomość, że działamy dla dobra szerszej zbiorowości i ograniczenia swojej roli, pozwala te zagrożenia zminimalizować."

Powiało PRL-em i to w jego szczytowym wzlocie. "Jednostka niczym, jednostka zerem" tak wołało echo ostatniego zdania, które raz jeszcze przypomnę : " ... świadomość, że działamy dla  dobra szerszej zbiorowości i ograniczenia swojej roli, pozwala te zagrożenia zminimalizować".
 
Wygląda na to, że ta szersza zbiorowość to partia, dzięki której zleciały się "orły białe".

Ten rozdział też już przerabialiśmy:

Partia i Lenin - bliźnięta-bracia -
kogo bardziej matka-historia ceni?
Mówimy - Lenin, a w domyśle - partia,
mówimy - partia, a w domyśle - Lenin.
   

Teraz znowu: "mówimy partia, a w domyśle Prezes.

Prof. Półtawska: „Wreszcie mam poczucie, że jestem w Polsce, wśród ludzi, którzy rozumieją, co to słowo znaczy”

Do 3 Maja też miałem takie wrażenie, ale gdy popatrzyłem na to "orle gniazdo", to przyszło mi na myśl powiedzenie: "jedna jaskółka nie czyni wiosny". Dla mnie pani Półtawska była w tym gronie jedynym polskim Orłem Białym.

"za działalność niezłomną przez tak wiele lat, przez dziesięciolecia, od czasów młodości - służby harcerskiej, konspiracji."

"Długo czekaliśmy na to. Miałam serię frustracyjnych reakcji, jak z Ravensbrück wróciłam w gruncie rzeczy do następnej niewoli. I dopiero dzięki temu, co tu, teraz mam poczucie, że jednak dożyłam tego, o co chodziło w całym moim życiu i życiu mojego pokolenia " - mówiła pani profesor.

Te słowa, cała wypowiedź były jak balsam na schorowany polski organizm. Dzięki tej wypowiedzi pozostała jeszcze iskierka nadziei, że Polska jeszcze może być Polską.
  
   


Gdyby nie obecność w tym gronie pani Wandy Półtawskiej, moje skojarzenia tej uroczystości byłyby takie:
   
 
  
Być może moje wrażenia byłyby inne, gdybym dzień wcześniej nie słyszał tego:
"Przynależność do UE traktujemy jako trwałą. Być w Europie to być w UE. Polacy są Europejczykami dlatego, że są Polakami, ale realna przynależność do Europy to przynależność do Unii. Ci, którzy mówią inaczej są szkodnikami, są politycznymi awanturnikami - podkreślił prezes PiS. Kaczyński przypomniał w tym kontekście, że jego pierwsza partia, PC, postawiła wstąpienie do EWG jako jeden ze swoich celów politycznych. ".

Panie Prezesie (Naczelniku). Otóż ja w żadnej mierze nie czuję się jakimś europejczykiem czyli mieszańcem "multi -kulti" .

Ja nawet nie czuję się Polakiem - ja JESTEM POLAKIEM !

Wróciłem do Polski po 25 latach emigracji, bo myślałem tak jak pani prof. Półtawska: „Wreszcie miałem poczucie, że jestem w Polsce, wśród ludzi, którzy rozumieją, co to słowo znaczy” .
Teraz się zastanawiam, czy się znowu nie pomyliłem. Czy niektórym znowu nie dałem zbyt pochopnie kredytu zaufania.

     

Czy to faktycznie wszystko, na co stać było Naród Polski przez ostatnie 25 lat?

Orderem Orła Białego uhonorowano „w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej, za wybitne osiągnięcia w pracy publicznej i państwowej”.

Jestem pewien, że nie tylko ja z przyjemnością poznałbym te osiągnięcia, których nie wstydzą się ani odznaczeni ani wnioskodawcy.
Bo z braku kompletnej informacji zastanawiam się, czy sytuacja, w której ktoś ma uprzywilejowany dostęp do dokumentacji, która powinna być w dyspozycji wszystkich bez wyjątku Polaków i opublikowanie wybranych informacji mając świadomość, że się jest "untachable" to wystarczający heroizm?

Poczuciu dumy narodowej doprawia się gębę "nacjonalizmu" i potem już leci. Zgadnijcie, kto tak pisał:  
"Nacjonalizm jako ideologia o skłonnościach totalitarnych jest doprowadzeniem do samozaprzeczenia uzasadnionej i moralnie pięknej idei patriotyzmu. Jest także niszcząca dla polityki jako roztropnego działania dla dobra wspólnego, które zastępuje urazami i prostackimi wyjaśnieniami. W obecnej sytuacji Polski niezbędne jest porozumienie się z narodami Europy Środkowo-Wschodniej i poszukiwanie sojuszy z krajami Zachodu. Wsobny nacjonalizm to droga do samobójstwa i chociaż nie osiągnie on większości do przejęcia władzy w Polsce, to może skutecznie zepsuć próbę odbudowy naszego państwa".

Kto decyduje o przyznaniu orderu?

 
Skład kapituły orderu orła białego / Źródło: Prezydent.pl

Czy w tej sytuacji kandydatów nie powinien zaopiniować Sejm? Publicznie!

To, że 3 maja świętujemy osiągnięcie masonerii mogę przeboleć.

Konstytucja majowa była zamachem stanu – zaplanowanym, przygotowanym i przeprowadzonym przez masonerię.

—  „Wolnomularzem był król Stanisław August Poniatowski, Ignacy Potocki, marszałek Sejmu Czteroletniego – Stanisław Małachowski, marszałek Konfederacji Litewskiej   – Kazimierz Nestor Sapieha, a nawet sam Prymas – Michał Poniatowski.”

—  oraz najważniejszy Iluminat —  Hugo Kołłątaj —  autor tekstu konstytucji.

Konstytucja nie wnosiła niczego istotnego do naprawy państwa. Tak, jak mniemam, nowa konstytucja, o której się nagle wspomina, także niczego nie wniesie. Tym bardziej że PiS wyskoczył z tą ofertą jak Filip z konopi, bo dotychczas unikał rozmów o takich zmianach jak diabeł święconej wody.

Zresztą jeśli zmiany w konstytucji będą tak głębokie jak zmiany w systemie przyznawania orderu Orła Białego, to ja czarno to widzę.

P.S. W czasach Augusta III minister Henryk Brüh, masowo go (Order Orła) sprzedawał.