Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Z giwerą wśród zwierząt

Nie, nie będzie to artykuł o miłości do zwierząt, którą bezsprzecznie posiadam (tych, co mają zbyt wybujałą wyobraźnię informuję na wstępie, że dupa mojego kota służy mu tylko i wyłącznie do wydalania). Nie będzie to też artykuł o kłusownikach, których chętnie wrzuciłbym do klatki z lwami bez ich strzelb i zobaczył, czy wtedy też tak bardzo by się cieszyli bliskością z tymi pięknymi kotami. Nie będzie też o wycieczkach do zoo, bo przecież do zoo chodzi się by przebywać wśród zwierząt, ale kto zabiera giwerę do zoo? Artykuł będzie o bydle i jak sam tytuł wskazuje - o strzelaniu do niego.

Z giwerą wśród zwierząt
źródło: sfora.pl

Przenieśmy się do Texasu. Niemalże każdy mieszkaniec tego amerykańskiego stanu posiada broń palną. Jedni większego, drudzy mniejszego kalibru, ale każda na pewno jest zadbana i przede wszystkim skuteczna. Można by pomyśleć, że Teksańczykom owa broń służy tylko i wyłącznie do odstrzałów owego bydła na ich wielkich preriach po to, by zarobić trochę kasy sprzedając pyszne mięso do Burger Kinga. Oczywiście jest to jedno z jej przeznaczeń. Jak jednak sama nazwa wskazuje - broń służy im przede wszystkim do obrony. W Teksasie prawo stanowi, że możesz zastrzelić każdego, kto ośmieli się bez zaproszenia wtargnąć na Twoją posesję. I to wcale nie jest tak, że ludzie siedzą w oknie i czekają aż nielubiany sąsiad w ramach roztargnienia wjedzie kosiarką o metr za daleko. Każdy broni jedynie swojego dobytku i zdrowia. W Teksasie jest jeden z najniższych wskaźników przestępstw i jednocześnie jeden z najwyższych wskaźników przestępstw udaremnionych przez zwykłych obywateli. Niedawno w Ameryce miała miejsce próba zamachu podobnego do tego z Paryża na redakcję Charlie Hebdo. Tam grupa muzułmańskich radykałów podjechała zamaskowana i uzbrojona w karabiny na parking galerii sztuki, w której miała miejsce wystawa sztuki żydowskiej (nie koszernej, jak powiedzieliby to specjaliści od european political fiction), jednocześnie obrażająca Mahometa. Jak sprawa się zakończyła? Niedoszli zamachowcy zostali wystrzelani przez okoliczną ludność wspólnie z ochroniarzami obiektu jeszcze, zanim zdążyli wejść do budynku. Gdyby działo się to w Europie, gdzie ochroniarze zwykle wyposażeni są jedynie w broń gazową - doszłoby do masakry.

W Teksasie i ogólnie w USA szanuje się prawo, a władze nie cackają się z przestępcami. Tam Meksykanie forsujący nielegalnie amerykańską granicę zostają zastrzeleni z użyciem tylko jednego ostrzeżenia! Dlaczego? Bo przekraczający nielegalnie granice imigrant nie różni się niczym od człowieka wchodzącego na nasze podwórko. Różnica jest tylko w skali zjawiska. Jest to przestępstwo na skalę międzynarodową. Jak jest w Europie? Wpuszczamy mnóstwo imigrantów niewiadomego pochodzenia nielegalnie wpływających łodziami na naszą ziemię. Dlaczego? Po co? Znieśmy te cholerne granice, jeśli naprawdę nie potrafimy ich bronić. Zróbmy strefę Schengen obejmującą cały bliski wschód, problem się rozwiąże, religijny również. Tak, uważam, że w obronie granic powinniśmy strzelać do imigrantów. To, co się dzieje w Europie, to jedna z form Dżihadu (Hidżra - czyli Dżihad przez zaludnienie). Dżihad jest wojną przeciwko innowiercom, coś w rodzaju krucjaty w odwrotną stronę. Kiedyś chrześcijanie prowadzili krwawe krucjaty na terenach starożytnej Mezopotamii i Egiptu ze słabym skutkiem. Dziś muzułmanie okazali się bardziej przebiegli i wykorzystują polityczną i światopoglądową zniewieściałość chrześcijańskiej Europy, by przeprowadzić swoją krucjatę. Jest to zatem wojna, a na wojnie strzela się do ludzi. Każdy przekraczający Morze Śródziemne mężczyzna jest bronią islamu i, co ciekawe, wcale nie musi mieć karabinu - jak pokazują ostatnie lata broń ukrywa w rozporku. Już teraz najpopularniejszym imieniem nadawanym dzieciom we Francji jest Muhammad.

Więcej o tym tutaj: http://ndie.pl/hidzra-wglab-europy/ - polecam

Wracając do sprawy broni - jeśli nie może ochronić nas straż graniczna i wojsko - dajcie nam chronić siebie samych. Pozwólcie nam posiadać broń, by strzelać do tego bydła, jeśli któryś z nich spróbuje wyciągnąć maczetę na ulicy. Gdyby w Londynie ktoś z przechodniów posiadał broń, nie byłoby popularnego nagrania, gdzie muzułmański bandyta przemawia do kamery z głową białego człowieka, którą odciął przed chwilą. Gdyby ktoś posiadał broń, ten bydlak nie przemówiłby do żadnej kamery, tylko dławiłby się leżąc w kałuży własnej krwi na środku ulicy. Za mocno? Można by pisać jeszcze mocniej. Publiczne prawo do posiadania broni powinno zostać przywrócone dla ochrony naszych obywateli. Tak, oczywiście, że dzięki temu broń dostanie się również łatwiej w niepowołane ręce. Problem w tym, że w tej chwili broń wpada niemalże tylko w takie ręce... Jak mamy się przed kimś takim bronić? Może go, kurwa, przytulmy i namalujmy mu serduszko kredą na asfalcie.

Na stronie internetowej Times Polska w ankiecie o powszechnym dostępie do broni aż 96% głosujących opowiada się ZA tym rozwiązaniem.

Podpisz petycję Maxa Kolonko i zdobądź swoje narzędzie obrony własnej: http://petitiongo.org/en/petition/petycja-o-referendum-w-sprawie-prawa-do-broni

P.S. Ja nie czekam na cud i już niedługo rozpoczynam starania o pozwolenie na broń palną (pewnie za ten artykuł go nie dostanę).
Data:

Kuba Rutkowski

Blink - https://www.mpolska24.pl/blog/blink1

O wydarzeniach w kraju i na świecie - subiektywne spojrzenie na niektóre sprawy wymagające komentarza. Czasem też bujanie w obłokach.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.