Długie rozważania oznaczają wygrana, krótkie rozważania to przegrana.
A do czego może doprowadzić brak rozważań w ogóle?
Oto skąd wiem, kto wygra; wiem, kto przegra. - Sun Tzu
Sun Tzu jako człowiek nie tylko teorii, ale i wielki praktyk, zauważył
rzecz trywialną ale i niezwykle głęboką. W każdej sprawie potrzebny jest
czas na rozważania. Nie możemy pozwolić sobie na ciągłą walkę. Musimy
bezwzględnie wygospodarować czas na rozmyślania. Jeśli nie cierpimy
ciszy, wtedy nie dajemy sobie szansy na potrzebne przemyślenia ważnych
spraw. Nieustannie grające radio w samochodzie i każdym miejscu gdzie
się znajdujemy zabija możliwość zagłębienia się w sobie i zastanowienia
nad ważnymi sprawami.
Nieustanne przelatywanie pilotem po programach uniemożliwia wejrzeniu
wgłąb spraw, które czekają na rozważenie. Często wymówką jest dla nas
zmęczenie. Tak jakby bezczynne oglądanie telewizji dawało nam
odpoczynek. Budzenie się w środku nocy w otoczeniu migających światełek i
nieustannym dźwiękiem docierającym do naszego ucha nie jest
odpoczywaniem. A sprawy do przemyślenia czekają...
Ale życie się toczy i sprawy nie przemyślane zostają przez nas
przegrywane. Potyczki z życiem źle znosimy i tracimy czas i energię na
ciągłą walkę. Bo nie mamy czasu by dokładnie przemyśleć wielu dla nas
ważnych spraw.
Jakiś czas temu doświadczyłem bardzo wyraźnie to, jak istotny jest czas na
ważne sprawy. Musiałem rozstrzygnąć coś niezwykle istotnego dla swojego
życia i wziąłem sobie 2 tygodnie urlopu. Podczas urlopu nie dorabiałem,
nie pracowałem, nie wyjeżdżałem i nie nadrabiałem "strat" w
wiadomościach w telewizji. Po prostu pracowałem na ogródku i kopałem
ziemię, przewoziłem ziemię i bardzo często robiłem sobie przerwy.
Siadałem wtedy na ławce i patrzyłem na liście oraz owoce. Słuchałem
śpiewu ptaków i myślałem, myślałem, myślałem i myślałem.
Kiedy wydawało
mi się, że już wiem, podważałem to do czego doszedłem i próbowałem to
bronić przed nowymi argumentami. Okazywało się długo, że nie potrafię
tego wybronić a moja strategia nie jest właściwa bo ma duże luki.
W
ciągu tego czasu 7 razy zmieniłem scenariusz działań i za każdym razem
byłem przekonany, że właśnie teraz mam już ten właściwy a za każdym
razem okazywało się, że tak nie jest. Średnio więc co drugi dzień
całkowicie lub częściowo musiałem zweryfikować to, co uważałem za
słuszne. W pewnym momencie bawiło mnie to już bardzo, do tego stopnia, że
byłem ciekaw czy w ogóle znajdę właściwe rozwiązanie. Nawet mnie to nie
niepokoiło ale dawało satysfakcję, że coraz bardziej zdawałem sobie
sprawę z tego, czego naprawdę chcę a czego nie chcę.
Długotrwałe rozważania potrzebują naszej uwagi i naszego czasu, aby
wydobyć na światło dzienne właściwe i trwałe rozwiązania. Warto więc trochę zwolnić i pozwalać sobie na nic nie robienie, tak aby mieć pewność
tego,co robimy.
Z początku tak sobie przeleciałem ten tekst wzrokiem, ale po chwili do niego wróciłem... ma w sobie wiele mądrości. Dawno nie czytałem Sun Tzu... może czas wrócić, albo do Księgi Mądrości...
Ja Sun Tzu czytałam w e-booku po czym znalazłam u siebie na półce, zapomniałam, że kiedyś kolekcjonowałam dzieła filozofów ;)
Sztuki wojny mam chyba ze trzy egzemplarze a kolekcję jako taką mam sporą :)
Mistrz Sun Zi niestety nie przewidział że ok. 1500 lat po jego śmierci narodzą się "sarmaci", którzy nie będą czytać jego dzieł tylko przy przewadze nieprzyjaciela 10:1 pod Samosierą i Fuengirolą po prostu go rozwalą bez większych i głębszych przemyśleń i medytacji. Ale to była wtedy najlepsza armia świata.
Tak największy kłopot w walce sprawiają nam barbarzyńcy, osoby pozbawione zasad i ci są bardzo niebezpieczni
Jest to bardzo wartościowa pozycja i od jakiegoś czasu czytam ją dosyć często a zwłaszcza to co spodobało mi się wcześniej zgodnie z zasadą "jakże może mi się to podobać skoro nie słyszałem tego wcześniej"
Z Darkiem żywimy głębokie przekonanie m.in. na podstawie ujawniających się zakoli ;-) że mieliśmy powiedzmy w granicach 300 lat wspólnego przodka. Na razie jeszcze nie wiemy kto nim był, ale co się odwlecze to nie uciecze :-)))
Tak, dokładnie a po tym jak wysłałeś do mnie z 5 lat temu swoją pracę doktorską na temat naszych przodków miałem taką cichą nadzieję, że się dokopię do Twojej pracy :)
zabawa w myslenie, a przy okazji możemy się wiele dowiedzieć
Takie zabawy są bardzo odświeżające dla naszego mózgu i czyni go nadal aktywnym